Kontrowersje wokół obiektu
Pomnik Wyzwolenia Ziemi Warmińsko-Mazurskiej, zwany wcześniej Pomnikiem Wdzięczności Armii Czerwonej, od lat wzbudza kontrowersje wśród olsztynian. Jedni uważają, że stanowi od świadectwo zniewolenia Polski przez Sowietów, inni zaś traktują go jako dowód trudnej historii stolicy regionu, którego nie powinno się usuwać, lecz „obudować” z odpowiednim kontekstem. Za rozbiórką obiektu optują, m.in. środowiska prawicowe. Warto podkreślić, że ze względu na wspomniane kontrowersje, pomnik wykreślono z rejestru zabytków.
„Szubienice” jako łakomy kąsek dla wandali
Tzw. „szubienice” (określenie związane z kształtem obiektu) na przestrzeni ostatnich lat kilkukrotnie stały się celem wandali. W 2016 r. górna część pomnika, na której widnieje symbol sierpa i młota, została pomalowana na czerwono. Sprawcami okazali się wówczas Władysław K. i Wojciech K. Mężczyźni zostali wezwani do zwrotu kwoty w wysokości 1200 zł, w ramach konieczności oczyszczenia monumentu. Przypomnijmy, że sprawcy odmówili, wskazując na brak podstaw prawnych do usunięcia symbolu sierpa i młota. W uzasadnieniu odpowiedzi na pozew powołali się, m.in. na pismo prezesa IPN, z którego wynikać miało, że Pomnik Wyzwolenia Ziemi Warmińsko-Mazurskiej traktować należy jako relikt okresu komunistycznej dyktatury. Finał sprawy rozegrał się w sądzie, który nie zgodził się z twierdzeniami sprawców. Oskarżeni ukarani zostali karą grzywny w wysokości 1238,89 zł wraz z odsetkami. Musieli również pokryć koszty procesu, wycenione na 330 zł.
Kolejno, w październiku 2019 r. na pomniku pojawiły się napis namalowany niebieską farbą. Zdarzenie nie zostało wówczas zgłoszone na policję. [Czytaj więcej: Wandale po raz kolejny zniszczyli „szubienice” [ZDJĘCIA][AKTUALIZACJA]]
Niebieska farba na "szubienicach"
O następnym akcie wandalizmu informowaliśmy w maju 2020 r. Obiekt ponownie pomalowano czerwoną farbą. W tym przypadku policja również nie otrzymała zgłoszenia.
Ujęcie z 2020 r.
Czerwony spray po raz kolejny znalazł się na pomniku
W ostatnim czasie sytuacja znów się powtórzyła. Jak przekazał mediom rzecznik prasowy Zarządu Dróg, Zieleni i Transportu w Olsztynie, Michał Koronowski, do pomazania pomnika czerwonym sprayem mogło dojść między 11 a 18 sierpnia. Tym razem na cokole pojawił się rysunek przedstawiający szubienicę, na której wisi sierp i młot. Na pomniku umieszczono również hasła, takie jak: „chwała wielkiej Polsce”, „cześć i chwała bohaterom”, „tylko Polska narodowa” czy „raz sierpem, raz młotem, czerwoną hołotę”.
Obecnie trwa sprawdzanie czy zdarzenie zarejestrował miejski monitoring. Jacek Wilczewski, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie zaznaczył, że tego typu akty wandalizmu ścigane są na wniosek złożony przez upoważnioną osobę czy instytucję. Zgodnie z zapowiedzią ZDZiT, napisy i rysunki mają zostać usunięte.
Plany władz miasta
Gwoli przypomnienia, w kwietniu br. kilkunastoosobowa grupa konsultantów spotkała się w olsztyńskiej zajezdni trolejbusowej, aby porozmawiać o przyszłości „szubienic”. Z kolei w czerwcu swój plan przedstawił włodarz stolicy Warmii i Mazur, Robert Szewczyk.
- Chcę, aby pomnik w obecnym kształcie przestał istnieć. Celem fizycznej rozbiórki jest zniesienie jego przesłania ideologicznego. Przesłanie to rozumiane jako wyraz wdzięczności, szacunku i gloryfikacji radzieckiej Armii Czerwonej i totalitaryzmu sowieckiego. Ta cała przestrzeń zostanie od nowa zagospodarowana przy zastosowaniu środków artystycznych, architektonicznych i urbanistycznych – wyjaśnił.
„Plac miejski na miarę nowoczesnego europejskiego miasta”
Włodarz chciałby, aby plac Dunikowskiego, na którym mieści się pomnik, służył jako miejsce spotkań, rekreacji czy jako scena dla mniejszych form artystycznych. Niewykluczone jest wykorzystanie w aranżacji fragmentów rzeźb i płyt mauzoleum Hidenburga. Szewczyk podkreślił, że tego rodzaju przestrzeń „należy się” miastu.
- Olsztynowi należy się dobry, funkcjonalny i przemyślany plac miejski na miarę nowoczesnego europejskiego miasta. Miejsce spotkań, odpoczynku i pamięci. Takie, które upamiętni ofiary totalitaryzmu i stanie się świadectwem naszej złożonej historii, którą chcemy rozumieć, ale której nie chcemy kontynuować – skwitował.
Jak pisaliśmy w artykule pt. „Zamiast „szubienic” funkcjonalny plac miejski. Jest krok w stronę rozbiórki pomnika”, do wprowadzenia rozwiązania, zaproponowanego przez włodarza, konieczne byłoby usunięcie parkingu z placu Dunikowskiego. Znaczną część miejsc odtworzono by wtedy na pobliskiej przestrzeni u zbiegu ulic 22 Stycznia i Pieniężnego.
Obecnie trwa przygotowanie założeń do ogólnopolskiego konkursu architektonicznego, określającego ostateczny kształt i zagospodarowanie przestrzeni.
Komentarze (2)
Dodaj swój komentarz