Działalność Iwony Arent
- Od kiedy tylko jestem w polityce – moje założenia ideowe się nie zmieniły. W tej kadencji – jestem posłem od 5 kadencji – cały czas walczyłam o środki dla Warmii i Mazur, żebyśmy nie byli traktowani jako "Polska B". Deklaruję w następnej kadencji walczenie o jeszcze większe środki – przedstawiała swoje główne założenia Arent. - Deklaruję, żeby walczyć z wykluczeniem finansowym i wyrównywać "zaszłości" sprzed wielu lat. Będę walczyła o te pieniądze.
Arent wraz z ówczesną wiceminister rozwoju i technologii, Olgą Semeniuk-Patkowską promowały w lipcu 2023 roku program Bezpieczny Kredyt 2%, który zakładał wsparcie młodych osób, mających problem z zakupem mieszkania.
Zgodnie z założeniami programu, rząd miał dopłacać do rat kapitałowo-odsetkowych przez pierwsze 10 lat. Z oferty skorzystać mogły osoby przed 45. rokiem życia. Według wyliczeń, raty kredytów miałyby być niższe nawet o 50%. Dopłatami objęte miały zostać kredyty na maks. 500 tys. zł w przypadku singla oraz 600 tys. - małżeństwa oraz pary czy singla z dzieckiem.
- Najważniejsze, żeby młodzi ludzie mieli pracę i mieszkanie - argumentowała posłanka.
Program znalazł wtedy swoich przeciwników, którzy twierdzili m.in., że są to działania proinflacyjne.
Miesiąc później, Arent poruszyła kwestię programów mieszkaniowych, których potrzebowali oraz domagali się mieszkańcy Warmii i Mazur. Jak mówiła, wiele próśb o interwencje poselskie kierowanych do niej przez obywateli, dotyczyły właśnie mieszkań. Ważną kwestią była budowa lokali komunalnych i socjalnych, ale także współpraca rządu z jednostkami samorządowymi: - Trzeba pamiętać, że gdy jest dobra współpraca samorządu z rządem, to można sięgnąć po więcej pieniędzy – mówiła wtedy posłanka.
Olsztyn otrzymał z programu 5 mln zł.
W tym samym roku dofinansowanie w wysokości 67 mln 500 tys. otrzymały regionalne Szpitalne Oddziały Ratunkowe. Placówki miały zostać doposażone w ramach tych środków, np. 3 mln zł otrzymał Szpital Wojewódzki w Olsztynie. Iwona Arent podkreślała wtedy znaczenie pracy SOR-ów.
Wraz z innymi lokalnymi przedstawicielami PiS podnosiła także kwestię rozwoju infrastruktury w regionie, m.in. przebudowy skrzyżowania na osiedlu Podleśna (na tę inwestycję rząd przeznaczył 6,5 mln zł) i budowy S16 oraz linii kolejowej na trasie Olsztyn-Orzysz.
Warto pamiętać, że jako posłanka z ramienia Prawa i Sprawiedliwości, Iwona Arent reprezentowała wtedy interes oraz działania rządu. Niezwykle ważne jest więc, aby dany region miał lokalnych polityków w parlamencie, którzy zadbają o odpowiednie, potrzebne środki od władzy centralnej.
Kontrowersje
W lipcu 2023 roku Iwona Arent stała się twarzą kontrowersji. Zawiesiła na kilka tygodni działalność polityczną. Syn posłanki, Michał A., usłyszał wtedy zarzut brutalnego pobicia jego byłej partnerki, Pauliny C. Arent najpierw broniła syna, natomiast kiedy w sieci pojawiły się nagrania zajścia, wydała oświadczenie.
- Niepotrzebnie spekulowałam na temat przebiegu zdarzenia, nie znając jego okoliczności, tym samym wprowadzając opinię publiczną w błąd. Nawet matczyna troska tego nie tłumaczy. Za to przepraszam – tłumaczyła.
Proces w tej sprawie wciąż trwa, a Michał A., nie przyznał się do winy. Postawiono mu dwa zarzuty: udziału w pobiciu i naruszenia nietykalności cielesnej.
Inną "aferą" był romans posłanki z Tomaszem J. - "Casanovą". W 2019 roku nawiązał on bliską relację z Arent. Dzięki temu, uzyskał przepustkę na parking sejmowy oraz dostęp do hotelu sejmowego, gdzie bywał gościem na parlamentarnych wydarzeniach. W 2022 roku Tomasz J. usłyszał zarzuty korupcji, powoływania się na wpływy w instytucjach państwowych oraz prania brudnych pieniędzy. Nie przyznaje się do żadnego z zarzutów. W lutym 2024 roku rozpoczął się proces sądowy w tej sprawie. Przedstawicielka PiS wydała oświadczenie, w którym oznajmiła, że została oszukana przez Tomasza J. i nie miała pojęcia o jego "podwójnym" życiu.
Mimo kontrowersji w końcowych miesiącach kampanii, Arent otrzymała mandat poselski w wyborach parlamentarnych 2023 roku. Zebrała 16 675 głosów – to 3. wynik z list Prawa i Sprawiedliwości z okręgu olsztyńskiego.
Działalność po wyborach z 2023 roku
Kilka miesięcy po wyborach posłanka wdała się w awanturę w restauracji sejmowej z Magdaleną Filiks (KO). Pierwsza ze stron twierdziła, że została wyzwana z powodu kontrowersji syna. Z kolei Filiks podała, że Arent wyprowadziła z równowagi informacja o zawieszeniu sygnału Telewizji Polskiej (20 grudnia 2023). Minister kultury, Bartłomiej Sienkiewicz odwołał wtedy dotychczasowych prezesów Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej, powołując nowe zarządy i rady nadzorcze. Na początku roku posłanka PiS wzięła udział w antyrządowym proteście. Koalicji rządzącej zarzucano m.in. "zamach na media publiczne". Arent wypowiadała się wtedy przeciwko polityce migracyjnej oraz nielegalnym imigrantom.
Z kolei po zatrzymaniu 9 stycznia 2024 roku przez policję na terenie Pałacu Prezydenckiego byłych posłów z ramienia PiS - Mariusza Kamiñskiego i Macieja Wąsika – Arent nazwała to "zamachem stanu". Przypomnijmy, że obu mężczyzn skazano w 2015 roku za przekroczenia uprawnień oraz popełnienia przestępstw przeciwko wiarygodności dokumentów w ramach tzw. "afery gruntowej" z 2007 roku. Prezydent, Andrzej Duda zastosował wtedy w ich sprawie akt łaski, co spotkało się z szeroką dyskusją społeczną. Kilka dni później pod Sejmem odbył się "Protest Wolnych Polaków", który promowała m.in. posłanka PiS z Olsztyna. Ze stolicy Warmii i Mazur do Warszawy wyruszyły wtedy autokary przeciwników Donalda Tuska. Jak podawała Arent, wyjechało wtedy 30 autokarów.
W maju 2024 roku wraz z posłem, Arturem Chojeckim (PiS) wzięła udział w konferencji, promującej ustawę o zamrożeniu cen energii. Przedstawiciele sprzeciwiali się działaniom rządu w tym obszarze.
Iwona Arent wzięła również udział w proteście w Olsztynie przeciwko masowym zwolnieniom w ramach Poczty Polskiej w lutym 2025 roku, zarzucając rządowi "rozmontowywanie państwa i jego gospodarki".
W kwietniu bieżącego roku Arent znalazła się w centrum kolejnej kontrowersji – podczas jednego z posiedzeń sejmowych nazwała Romana Giertycha (KO) "mordercą", a następnie wraz z kolegami z partii zaczęła skandować owe hasło. Miało to związek ze śmiercią Barbary Skrzypek, wieloletniej współpracownicy Jarosława Kaczyńskiego, prezesa partii Prawo i Sprawiedliwość. Winą za jej śmierć politycy PiS obarczyli koalicję rządzącą.
- Jest pośrednio mordercą. Jego adwokaci doprowadzili do takiego stanu panią Barbarę Skrzypek, że niestety zmarła – skomentowała swoje zachowanie.
Okrzyki "morderca" wznosił także inny lokalny poseł PiS, Janusz Cieszyński. Iwona Arent i Jarosław Kaczyński zostali uznani za prowokatorów zajścia oraz ukarani utratą 1/2 uposażenia przez 3 miesiące. Z kolei Cieszyński, wraz z innymi 48 skandującymi posłami, stracili 1/2 uposażenia przez 2 miesiące.
W trakcie kampanii prezydenckiej olsztyńska posłanka promowała program kandydata popieranego przez PiS – prezydenta-elekta, Karola Nawrockiego: - W programie (Karola Nawrockiego) jest 21 punktów i tak naprawdę wszystkie są ważne - twierdziła Arent. - Dla naszego regionu to są kluczowe sprawy.
Brała także udział w spotkaniach PiS z wyborcami na terenie Warmii i Mazur oraz zachęcała do głosowania na niego.
- Nawet jeżeli nie Karol Nawrockiego, byle nie Trzaskowski! - nawoływała. - Będziemy pilnować tych wyborów, żeby były uczciwe. Kampania była ze strony Trzaskowskiego, obrzydliwa, brudna i pełna pomówień. Oni na Karola Nawrockiego nic nie mają. To są jakieś kompletne bzdury. Polska będzie pod jego prezydenturą bezpieczna.
Wczoraj (11 czerwca) posłanka głosowała "przeciwko" wotum zaufania dla rządu Donalda Tuska, a na swoich mediach społecznościowych opublikowała wpis: "Wotum zaufania dla Donalda Tuska to przyzwolenie na kłamstwo i chaos! #TuskDoDymisji".
Warto dodać, że nierzadko Iwona Arent publikuje treści zachęcające do adopcji schroniskowych zwierząt.
Działalność Iwony Arent po wyborach z 2023 roku ma charakter głównie opozycyjny.
Komentarze (11)
Dodaj swój komentarz