Prezydent Robert Szewczyk nie ustaje w staraniach o zmianę granic administracyjnych Olsztyna i przejęcie gruntów, które aktualnie leżą na terenie gminy Purda. Po tym jak wniosek ratusza negatywnie zaopiniowali: wojewoda Radosław Król oraz Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, na stole pojawiła się nowa propozycja.
Zamiast 235 ha, ratusz „zadowoli się” niespełna 217 ha, bez wsi Stary Olsztyn.
- Przedstawiliśmy kompromisową propozycję – przekazał nam rzecznik urzędu miasta, Patryk Pulikowski. - Ta wychodzi naprzeciw głosom mieszkańców gminy Purda wyrażonym m.in. w konsultacjach, jak i wniosków płynących z dyskusji w trakcie niedawnych posiedzeń odpowiednich komisji i zespołu, zajmujących się wnioskiem. Widzimy możliwość ograniczenia zakresu zmiany granic jedynie do niezamieszkałych terenów Skarbu Państwa (chodzi o grunty KOWR-u - red.) i użytkowanych przez olsztynian ogrodów działkowych Krokus.
W Purdzie z takiej modyfikacji nie są jednak zadowoleni.
- Nie możemy się na to godzić – mówi wójt gminy Purda Teresa Chrostowska. - Przypomnę że prezydent Olsztyna, kiedy po raz pierwszy wystąpił z roszczeniami, mówił o konieczności budowy tzw. miasteczka prawnego. Zaproponowaliśmy wtedy 17 hektarów, co nie spotkało się z żadną odpowiedzią ze strony miasta. Widać, że nie o miasteczko prawne tu chodzi, tylko o skok na kasę.
Proces powiększania stolicy regionu zaczął się na początku br. W styczniu rada miasta podjęła uchwałę o chęci przejęcia przez Olsztyn 235 hektarów leżących w rejonie wsi Stary Olsztyn (przy południowej obwodnicy stolicy regionu).
Miałoby tam powstać tzw. miasteczko prawne, co dałoby możliwość przeniesienia ze Śródmieścia m.in. aresztu śledczego. Ratusz chciałby również wykorzystać nowy teren pod budownictwo społeczne. Według wyliczeń urzędu miasta, sporne 235 hektarów w większości należy do KOWR-u (74,83%). ROD Krokus to około 16%, własność prywatna 5%, Lasy Państwowe 2%, a własność gminy Purda 1,6%.
Władze gminy Purda i powiatu olsztyńskiego od początku sprzeciwiały się planom magistratu. Podkreślano, że chodzi o najbardziej atrakcyjne inwestycyjnie tereny i proponowano, aby ewentualna aneksja obejmowała mniejszą powierzchnię.
W sprawie wypowiedzieli się mieszkańcy Olsztyna i gminy Purda. W olsztyńskich konsultacjach wzięło udział niemal 2,5 tys. osób. Ponad 70 procent z nich wskazało, że popiera pomysł poszerzenia granic miasta. W referendum, które odbyło się w gminie Purda, wypowiedziało się aż 33,18 proc. uprawnionych mieszkańców. 2271 osób sprzeciwiło się zmianom, a jedynie 68 było za przyłączeniem terenów do miasta.
Po tym jak wniosek o poszerzenia granic Olsztyna negatywnie zaopiniowało MSWiA, dokumentem zajął się Zespół do Spraw Ustroju Samorządu, Obszarów Miejskich i Metropolitalnych Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego.
Podczas dwóch posiedzeń Zespołu (15 i 22 lipca) nie podjęto wiążących decyzji. Unia Miasteczek Polskich oraz Związek Powiatów Polskich były przeciwko zmianie granic administracyjnych, natomiast Związek Miast Polskich poparł wniosek.
W najbliższych dniach losem gminy Purda zajmie się rząd.
- Liczę, że Rada Ministrów stanie w obronie naszej wiejskiej gminy, bo dla nas te tereny to możliwość rozwoju – mówi wójt Teresa Chrostowska
Nawet, jeśli Purda ochroni swoje tereny, olsztyński ratusz zapowiedział, że nie zrezygnuje ze starań o przejęcie hektarów sąsiada. Miejscy urzędnicy już mają pracować nad kolejnym wnioskiem o zmianę granic administracyjnych. - Z szerszym zakresem, z mocniejszym uzasadnieniem, z jeszcze większym przekonaniem – podkreśla Robert Szewczyk.
Czytaj również:
Olsztyn chce przejąć atrakcyjny teren sąsiadów. Wójt gminy Purda: "To zamach"
Komentarze (14)
Dodaj swój komentarz