Przed środową (27 listopada) sesją Rady Miasta Olsztyna lokalni działacze Partii Razem zwołali konferencję prasową, na której sprzeciwiali się polityce cięć, którą prowadzą miejskie władze [CZYTAJ RÓWNIEŻ: Partia Razem przeciwko polityce władz Olsztyna. "Jesteśmy rozczarowani"]. Chodziło m.in. o obniżenie o 20 procent dodatków mieszkaniowych.
- Odebranie części dodatków mieszkaniowych to zagrożenie dla wielu rodzin, które mogą nie być w stanie utrzymać mieszkań, co prowadzi do destabilizacji ich życia i potencjalnego wzrostu bezdomności
- argumentowali w przekazanym radzie miasta piśmie.
Jak czytamy na stronie Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Olsztynie, dodatek mieszkaniowy "przewidziany jest dla osób w trudnej sytuacji życiowej, która uniemożliwia lub utrudnia pokrywanie należności za użytkowanie lokalu".
Podczas sesji obniżenie dodatków mieszkaniowych oraz jednoczesna podwyżka podatków od nieruchomości [CZYTAJ RÓWNIEŻ: Olsztyn. Radni podnieśli podatki przedsiębiorcom. "Nie widzicie firm, które wyprowadziły się do Stawigudy?"] uaktywniły radnych Prawa i Sprawiedliwości. „Zgadzam się z Partią Razem i zaczyna mnie to martwić” - powiedział Grzegorz Smoliński. „Panie prezydencie, pan szuka pieniędzy w złych kieszeniach” - dodał Jarosław Babalski.
Elżbieta Skaskiewicz, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Olsztynie, zapytana o skutek finansowy obniżki dodatków, wyliczyła, że w skali roku chodzi o ok. 1 mln zł.
Ostatecznie głosami radnych Koalicji Obywatelskiej i Czesława Jerzego Małkowskiego (który nawiasem mówiąc regularnie głosuje zgodnie z KO) uchwalono obniżkę dodatku mieszkaniowego o 20 procent. Do tej pory wskaźnik dopłaty wynosił 70 procent.
Z klubowej dyscypliny wyłamała się jedynie Marta Kamińska. Ponadto przeciwko uchwale byli radni PiS oraz Mirosław Arczak i Marcin Możdżonek.
Władze Olsztyna, uzasadniając obcięcie dodatków mieszkaniowych, podnoszą kwestię „trudnej sytuacji finansowej gminy”. Owa trudna sytuacja i konieczność optymalizacji budżetu przewijały się jako naczelny argument innych podejmowanych w środę decyzji – podniesienia podatków od nieruchomości czy likwidacji OCEN.
Co ciekawe, jeszcze w kwietniu br. ówczesny prezydent Olsztyna, Piotr Grzymowicz wraz z Przewodniczącym Komisji Budżetu i Finansów, Mirosławem Gornowiczem, podsumowując stan budżetu za 2023 rok, zachwalali sytuację finansową stolicy regionu.
Mówiono m.in. o najniższym zadłużeniu w kraju wśród miast wojewódzkich. Relacja długu do dochodu stanowiła w Olsztynie 18 proc. Dla porównania w Warszawie ten wskaźnik był na poziomie 24 proc., w Poznaniu 41 proc., w Lublinie 79 proc., a w Krakowie 82 proc.
- Zadłużenie miasta nie stanowi zagrożenia. Możemy spać spokojnie. Niedługo będzie nowy prezydent. Na pewno nie będzie miał podstaw, by narzekać, że miasto jest w złej kondycji
– spuentował Gornowicz.
Czytaj również:
Komentarze (92)
Dodaj swój komentarz