Dziś jest: 29.04.2024
Imieniny: Bogusława, Katarzyny
Data dodania: 2021-12-10 16:00

Cezary Kapłon

Adrian Zandberg, poseł partii Razem wsparł pracowników olsztyńskiego ratusza [ZDJĘCIA]

Adrian Zandberg, poseł partii Razem wsparł pracowników olsztyńskiego ratusza [ZDJĘCIA]
Pod ratuszem odbyła się konferencja prasowa z udziałem związkowców oraz działaczy partii Razem - Adriana Zandberga i Bartosza Gruceli, którzy zaapelowali do prezydenta Piotra Grzymowicza o dialog z urzędnikami ws. płac
Fot. Artur Szczepański / Olsztyn.com.pl

W piątek pod Urzędem Miasta Olsztyna odbyła się konferencja prasowa z udziałem Adriana Zandberga. Poseł Lewicy Razem spotkał się tego dnia ze związkowcami pracującymi w ratuszu i jednostkach podległych i opowiedział o ich wątpliwościach odnośnie systemu wynagrodzeń.

reklama

Adrian Zandberg, poseł Lewicy Razem, spotkał się w piątek ze związkowcami, którzy opowiedzieli mu o swoich postulatach. Powiedzieli m.in., że pensje w olsztyńskim ratuszu stoją od 13 lat w miejscu. Symboliczną podwyżkę przyznano raz – w 2018 roku.

Związkowcy dodali, że urząd miasta ma także ograniczać pracownikom dostęp do regulaminu wynagrodzeń i to budzi wątpliwości urzędników.

Poseł Lewicy wystąpił na konferencji prasowej i przybliżył mediom sytuację związkowców.

Sytuacja jest niewesoła. Rozmawialiśmy o dramatycznie niskich płacach, które powodują, że ludzie uciekają z pracy dla miasta, uciekają z tego zawodu. Rozmawiałem o mocno wątpliwych zasadach uznaniowego przyznawania podwyżek. Pracownicy chcą podwyżek, które pozwolą na to, żeby praca w urzędzie i innych instytucjach pozwalała na przeżycie – podkreślił Adrian Zandberg.

Adrian Zandberg

Poseł dodał, że urzędnicy liczą na jasne kryteria awansu i podwyżek i wynagrodzeń. Jego zdaniem decyzje podejmowane arbitralnie nie są w porządku i generują konflikt.

Zandberg zaznaczył, że prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz nie rozmawiał ze związkowcami.

Nie traktuje pracowników i związkowców poważnie. Jestem tutaj i będę zwracać się do pana prezydenta, żeby postulaty związkowców potraktował poważnie i żeby przede wszystkim doszło do spotkania między stronami – zauważył poseł Lewicy Razem.

Następnie głos zabrała Ewa Wyka, przewodnicząca Związku Zawodowego Pracowników Administracji Samorządowej Urzędu Miasta Olsztyna. Zaznaczyła, że związek zawodowy pracowników ratusza już wcześniej pisał odezwy do prezydenta i radnych. Pracownicy prosili zmianę w systemie wynagradzania.

Chodzi nam o to, żeby wprowadzić politykę płacową, bo takowej nie ma. Żeby pracownicy byli rzeczywiście wynagradzani za swoją pracę i żeby wiedzieli, kiedy mogą spodziewać się awansu, po jakim czasie mogą otrzymać podwyżki. Nie może być tak, że prezydent miasta, który wykonuje prace na rzecz miasta, zapomina o osobach, które mu w tej pracy pomagają – powiedziała Ewa Wyka.

Ewa Wyka

Dodała, że listy płac można zweryfikować. Znajdują się one na stronach związkowych.

Zobaczylibyście, że ludzie z wieloletnim stażem pracy zarabiają najniższe wynagrodzenie. A podwyżki, które stosuje się w przypadku niektórych, wynoszą 30 zł po wielu latach pracy. Nie wydaje się to być prawidłowe.

Przewodnicząca związku zawodowego zauważyła, że realia ekonomiczne się zmieniły. Prezydent Olsztyna mówi o wzroście kosztów utrzymania miasta, wzroście kosztów inwestycji. My, mieszkańcy, za to wszystko płacimy.

My też jesteśmy mieszkańcami Olsztyna. Jeżeli spada realna wartość pieniądza, a usługi wzrastają, to trzeba pamiętać o wynagrodzeniach pracowników – zauważyła.

Wyka odniosła się do informacji, że prezydent Piotr Grzymowicz, powiedział o podwyżce dla urzędników. Przyznała, że rzeczywiście pracownicy ratusza otrzymali ją.

To było 170 zł netto. Od 2008 do 2018 roku to była pierwsza podwyżka, którą otrzymałam. Moje wynagrodzenie wzrosło o 4 proc. W tym czasie przeciętne wynagrodzenie wzrosło o 80 proc. – wyjaśniła.

Przewodnicząca związku zawodowego dodała, że usłyszała, że przyszłoroczne podwyżki mają wynieść ok. 300 zł brutto. Jej zdaniem jest to zbyt mało dla osób, które od ponad 20 lat pracują w urzędzie, mają wyższe wykształcenie i zarabiają najniższą krajową.

Do sprawy odniósł się Krzysztof Tomasik reprezentujący pracowników MOPS-u, żłobków i DPS Kombatant. Zwrócił uwagę, że w instytucjach, które reprezentuje, 70-80 proc. pracowników zarabia najniższą krajową.

Ta kwota, o której pan prezydent wspomniał, że chce podwyższyć płace dla pracowników, absolutnie nie naprawia wieloletnich zaniedbań w polityce finansowej. Mamy żal do pana prezydenta o zaniedbania. Rokrocznie apelujemy, żeby ująć nas w planie budżetowym, chociażby uwzględnić rewaloryzacje inflacyjne pensji – powiedział Krzysztof Tomasik.

Krzysztof Tomasik

Jego zdaniem, prezydent nie ma planów na przyszłość dotyczących wynagrodzeń urzędników, a zapowiadane 300 zł to jednorazowa podwyżka.

Głos zabrał także Jarosław Szunejko, szef regionalnego Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych. Podziękował posłowi i działaczom partii Razem za wsparcie pracowników olsztyńskiego ratusza.

– To są urzędnicy. Chciałbym obalić mit, że urzędnik to taki pracownik, który zarabia krocie i niewiele robi. Otóż nie jest tak. To ciężka, wyczerpująca praca za marne pieniądze. OPZZ murem będzie stało za tymi ludźmi, którzy chcą powalczyć o swoje – powiedział Jarosław Szunejko.

Jarosław Szunejko

Szef OPZZ ma nadzieję, że prezydent Piotr Grzymowicz zrozumie postulaty urzędników, a obie strony dojdą do porozumienia, aby nie zaostrzać form protestu.

Bartosz Grucela z zarządu partii Razem powiedział, że jego ugrupowanie stoi po stronie pracowników. Powiedział, że związkowcy z ratusza zwrócili się do partii Razem z prośbą o pomoc.

Za sytuację wynagrodzeń w ratuszu odpowiada wieloletnia polityka prezydenta Olsztyna i koalicjantów z Platformy Obywatelskiej. Poziom wynagrodzeń pracowników pokazuje, jak miasto oszczędza na swoich mieszkańcach. Oszczędza na wynagrodzeniach, na sporcie, kulturze, nie dofinansowuje organizacji pozarządowych, wreszcie nie wspiera samorządowych rad osiedli – zaznaczył Bartosz Grucela.

Bartosz Grucela

Działacz Lewicy uważa, że taka polityka jest błędna. Dodał, że sam przez kilka lat pracował w urzędzie marszałkowskim, gdzie sytuacja pracowników związana z wynagrodzeniami czy nierównymi drogami do awansu była podobna jak w urzędzie miasta.

Na koniec wypowiedział się ponownie Adrian Zandberg.

– Państwo i samorządy muszą zacząć odpowiednio wynagradzać ludzi, którzy dla tego państwa i dla tych samorządów pracują. Ta sytuacja, z którą mamy do czynienia w Olsztynie, jest postawiona na głowie i prowadzi do tego, że zniechęca ludzi do pracy na rzecz wspólnoty – przyznał poseł Lewicy Razem.

Zapewnił, że będzie naciskał na adekwatne wynagradzanie urzędników.

Komentarze (37)

Dodaj swój komentarz

  • Ols 2021-12-10 16:30:38 178.42.*.*
    Adrian. Przecież P prezydent Olsztyna to mądry gość nawet nas wspierał na campusie kortowskim czego się czepiasz
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 7 6

www.autoczescionline24.pl