Wniosek burmistrza Mikołajek
14 kwietnia 2025 r. do Rady Powiatu Mrągowskiego oraz na biurko wojewody warmińsko-mazurskiego, Radosława Króla trafiło pismo wystosowane przez burmistrza Mikołajek, Piotra Jakubowskiego. Włodarz tzw. „Perły Mazur” wystąpił z wnioskiem o podjęcie uchwały o odwołaniu z funkcji wicestarosty i członka zarządu powiatu mrągowskiego, Jacka Kiśluka, z powodu naruszenia ustawowego zakazu prowadzenia działalności gospodarczej, poprzez uczestniczenie w zarządzaniu firmą, której właścicielką jest jego żona.
Chodzi o agroturystkę pn. „Domki na Mazurach Kurka Wodna”. Zgodnie z danymi zawartymi w CEIDG od 2018 r. Kiśluk widnieje jako pełnomocnik swojej żony w prowadzeniu danej działalności. Z kolei w oświadczeniach majątkowych znajdujących się w Biuletynie Informacji Publicznej starostwa mrągowskiego, opublikowanych w grudniu 2024 r., w punkcie dotyczącym zarządzania działalnością gospodarczą lub bycia przedstawicielem, członek zarządu powiatu, wpisał jedynie „nie dotyczy”.
Jednoznaczny materiał dowodowy?
Dokumentacja załączona do wniosku, wystosowanego przez Jakubowskiego, zawiera szczegółowy materiał dowodowy, w którym włodarz wskazuje na osobiste zaangażowanie Kiśluka w biznes jego małżonki. Wśród dołączonych do pisma materiałów znaleźć się miały, m.in. zrzuty ekranu ze strony internetowej i mediów społecznościowych, w których wykorzystywany jest numer prywatny wicestarosty, jako oficjalny kontakt do firmy. Zwrócono uwagę również na publikowane w sieci relacje z zawodów wędkarskich, organizowanych pod szyldem „Kurka Wodna” i zdjęcia, na których wicestarosta widniał jako swego rodzaju gospodarz wydarzeń. Burmistrz Mikołajek podsumował, iż wszystkie elementy ukazują aktywny udział Kiśluka w promocji przedsięwzięć o charakterze komercyjnym.
Co ciekawe, obecnie, wchodząc na stronę internetową agroturystki lub na jej profil w mediach społecznościowych, w zakładce „kontakt” widnieje inny numer oraz adres mailowy, niż te, na które powołuje się w piśmie Jakubowski.
„Domki na Mazurach Kurka Wodna”, czyli firma formalnie zarejestrowana na żonę wicestarosty, obejmuje wynajem domków letniskowych czy organizację odpłatnych zawodów wędkarskich (z udziałem sponsorów i wręczaniem nagród).
Zakazy przewidziane ustawą
Zgodnie z przepisami ustawy z 21 sierpnia 1997 r. o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne (zwanej ustawą antykorupcyjną), członkowie zarządów powiatów nie mogą prowadzić działalności gospodarczej ani zarządzać nią, również za pośrednictwem osób trzecich. Zabrania się więc występowania w roli przedstawiciela czy pełnomocnika tego rodzaju przedsięwzięć. Cel przepisu stanowi ochrona bezstronności i przejrzystości władz publicznych. Warto dodać, że późniejsza rezygnacja z pełnomocnictwa nie zmienia stanu prawnego. Sankcję za naruszenie zakazów przewidzianych ustawą, stanowi w tym przypadku, odwołanie ze stanowiska.
- Jeżeli zakazy, o których mowa w art. 4, narusza członek zarządu województwa, powiatu lub związku metropolitarnego, skarbnik województwa, powiatu, gminy lub związku metropolitarnego, organ stanowiący jednostki samorządu terytorialnego albo związku metropolitarnego odwołuje się tę osobę z pełnionej funkcji najpóźniej po upływie miesiąca od dnia, w którym przewodniczący organu stanowionego uzyskał informację o przyczynie odwołania – stanowi art. 5(3) ustawy.
Materiały, które Jakubowski załączył we wniosku o odwołanie, potwierdzać mają, że Jacek Kiśluk mógł złamać zakaz, poprzez bezpośrednie zaangażowanie w biznes żony, występując w roli współorganizatora i promotora organizowanych przez firmę wydarzeń.
CBA przejmuje sprawę. „To rutynowa kontrola”
Opisane wątpliwości zbadała mrągowska Komisja Skarg, Wniosków i Petycji, której przewodniczy Tadeusz Łapka. Zgodnie z jej decyzją, sprawę skierowano do Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
- Rozpatrzyliśmy bardzo wnikliwie tę sprawę, z każdej strony badając ją na tyle, na ile były możliwe nasze kompetencje. Skierowaliśmy sprawę do CBA. To rutynowa kontrola, która powinna wyjaśnić niejasności – mówił Łapka podczas jednej z sesji rady powiatu.
Jak wynika z naszych informacji, weryfikację danych kwestii podjęła Delegatura Centralnego Biura Antykorupcyjnego w Białymstoku.
Kontrowersyjny wniosek podczas sesji rady powiatu
Przypomnijmy, że wniosek Jakubowskiego wpłynął do Rady Powiatu w Mrągowie 14 kwietnia, więc termin miesięczny upłynął już w maju br.
14 maja br. odbyła się sesja miejscowej rady powiatu, w trakcie której jej skład pochylić miał się nad sprawą Kiśluka. Chwilę po otwarciu spotkania głos zabrał wiceprzewodniczący, Krzysztof Czepielinda, występując z ramienia klubu radnych Polskiego Stronnictwa Ludowego i koalicjantów, z wnioskiem o zdjęcie danego punktu z porządku obrad, z powodu braku rozstrzygnięcia CBA.
- Ja nie czuję się prawnikiem, uprawnionym do tego, żeby podejmować sprawę, którą w tej chwili rozpatruje Centralne Biuro Antykorupcyjne. Jest to firma, która na pewno wyda jakąś decyzję. (…) Natomiast nasza dzisiejsza decyzja może wpłynąć na to, że pan starosta zostanie odwołany, a decyzja CBA, może wrócić, jako pozytywna dla pana starosty i staniemy przed dużym problemem – argumentował Czepielinda, twierdząc, że w takim przypadku Kiślukowi mogłoby przysługiwać odszkodowanie.
Wynik głosowania, nieuwzględnienie opinii prawnych i deklaracja
Do argumentów podniesionych przez Czepielindę odniosła się radna Barbara Kuźmicka-Rogala. Tłumacząc, że chciałaby „doprecyzować wniosek poprzednika”, wyjaśniła, że wiceprzewodniczący mylił się w kwestii, jakoby głosowanie spowodowałoby konieczność wypłacenia odszkodowania wicestaroście czy przywrócenia go na stanowisko.
- To nie jest umowa o pracę – skwitowała.
Przewodniczący rady powiatu, Adam Kręciewski, odczytał zgromadzonym dwie opinie pochodzące z biura prawnego, w których również wskazano na miesięczny termin, w którym organ właściwy zobowiązany jest do podjęcia stosownych kroków. Dodatkowo, zasugerowano, iż wicestarosta powinien zostać wyłączony z głosowania.
Sprawa jednak nie została rozpatrzona, ze względu na obecne wówczas „domniemania”.
Za zdjęciem punktu z porządku obrad głosowało dziewięciu radnych (w tym Jacek Kiśluk). Trzech było przeciw, a pięciu wstrzymało się od głosu.
Głosowanie radnych
Podkreślić należy, że Kiśluk zapewnił, iż przedstawione mu zarzuty oficjalnie się potwierdzą, sam ustąpi ze stanowiska.
„Ewidentna walka polityczna”
Kolejna sesja rady obyła się 31 lipca br. Wówczas zgromadzeni posiadali już informację, dotyczącą ustaleń, których dokonało CBA. Podczas ostatnich minut obrad do wskazanego rozstrzygnięcia odniósł się sam zainteresowany, Jacek Kiśluk. Wicestarosta skomentował, iż całą sprawę odbiera jako „ewidentną walkę polityczną”, wywołaną przez burmistrza Mikołajek, Piotra Jakubowskiego.
- To nic innego, jak próba wyeliminowania mojej osoby. Ja nie walczę z burmistrzem, ale cały czas odbieram te ataki i się bronię – mówił Kiśluk.
Wicestarosta przekazał radnym, iż pełnomocnictwo, stanowiące podstawę naruszeń, dotyczy wyłącznie prowadzenia działalności gospodarczej a nie bycia pełnomocnikiem osoby prowadzącej działalność. Kiśluk wspomniał także, że ze swojej roli skorzystał jedynie raz i dodał, że istnieje możliwość wpisania do CEIDG kogokolwiek, nawet bez jego zgody.
- Możecie tam wpisać kogokolwiek, nawet burmistrza Piotra Jakubowskiego – skomentował.
Co ciekawe, do toku rozumowania wicestarosty zdecydował odnieść się przewodniczący rady powiatu, Adam Kręciewski. Zwrócił wówczas Kiślukowi uwagę, że to on jako wicestarosta nie dopełnił stosownych obowiązków, więc, żeby nie zrzucał na nikogo winy.
Władze nie reagują
Mimo jednoznacznych sygnałów świadczących o naruszeniu zakazu określonego w ustawie antykorupcyjnej, władze nie wykonały dotąd żadnych działań w tej sprawie. Zaznaczyć należy, że wojewoda warmińsko-mazurski również nie zdecydował się podjąć tematu, który od maja spoczywa na jego barkach. Może bowiem skorzystać z uprawnień wynikających z przepisów ustawy o samorządzie powiatowym (art. 85 ust. 1 i 2) . Redakcja portalu Olsztyn.com.pl zwróciła się do Radosława Króla z prośbą o przedstawienie stanowiska. Czekamy na odpowiedź.
Wystąpiliśmy również do Centralnego Biura Antykorupcyjnego z prośbą o udostępnienie dokumentacji, dotyczącej rozstrzygnięcia przeprowadzonych działań. Otrzymaliśmy następującą odpowiedź:
- Informujemy, że funkcjonariusze CBA prowadzili czynności analityczno-informacyjne, o których mowa w art. 13 ust. 1 pkt. 3 ustawy o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym (red. czynności służące do „przetwarzania informacji istotnych dla zwalczania korupcji w instytucjach państwowych i samorządzie terytorialnym oraz działalności godzącej w interesy ekonomiczne państwa”). Czynności te mają charakter weryfikacyjny i są niezależne od czynności kontrolnych oraz śledczych. Z uwagi na powyższe, Biuro nie udziela informacji na ich temat.
13 sierpnia br. Portal Olsztyn.com.pl zwrócił się także do wicestarosty Kiśluka z prośbą o przedstawienie stanowiska w związku z ustaleniami CBA oraz złożoną swego czasu deklaracją, dotyczącą ustąpienia z funkcji. Do tej pory nie otrzymaliśmy jednak odpowiedzi.
Polityczne powiązania
Analizując dany temat zwrócić można również uwagę, iż brak podjęcia jakichkolwiek kroków ze strony podmiotów do tego uprawnionych, może mieć związek ze środowiskiem politycznym, do którego należy i w towarzystwie którego obraca się Kiśluk. Wicestarosta reprezentuje bowiem Polskę 2050, z kolei jego przełożony, starosta Waldemar Cybul, Platformę Obywatelską. Przypomnijmy też, że Radosław Król związany jest z Polskim Stronnictwem Ludowym. Czy mamy więc do czynienia z „politycznym układem”, mającym na celu ochronę Kiśluka?
Dodatkowe światło na sprawę rzuca także współpraca wicestarosty z posłanką PSL, Urszulą Pasławską. Przeglądając media społecznościowe mrągowskiego radnego, zauważyć można, iż towarzyszy liderce partyjnej na lokalnych wydarzeniach i wspiera jej pracę w terenie.
Jacek Kiśluk w towarzystwie Urszuli Pasławskiej
Fot. Jacek Kiśluk - wicestarosta mrągowski / Facebook
Do Urszuli Pasławskiej również skierowaliśmy prośbę o przedstawienie stanowiska w niniejszym temacie. Otrzymaliśmy następującą odpowiedź:
- Wszelkie sprawy związane z oceną prawną, powinny być rozpatrywane przez właściwe organy, zgodnie z przyjętymi procedurami, na podstawie i w granicach obowiązującego prawa. Nie jestem stroną i nie są mi znane szczegóły dotyczące tej sprawy - skomentowała posłanka.
Komentarze (5)
Dodaj swój komentarz