Dziś jest: 12.05.2024
Imieniny: Achillesa, Dominika
Data dodania: 2022-02-18 10:54

Cezary Kapłon

Wsparli Ukrainę pod olsztyńskim ratuszem: ‘’W każdej chwili może wybuchnąć wojna’’ [ZDJĘCIA]

Wsparli Ukrainę pod olsztyńskim ratuszem: ‘’W każdej chwili może wybuchnąć wojna’’ [ZDJĘCIA]
W Olsztynie odbył się wiec poparcia dla Ukrainy
Fot. Łukasz Kozłowski / Olsztyn.com.pl

W czwartek pod ratuszem odbył się wiec poparcia dla Ukrainy. Na wydarzenie przyszło kilkanaście osób z flagami naszego wschodniego sąsiada.

reklama

Wiec zorganizował społecznik Bogdan Wziątek, a przyszli na niego Polacy, ale także Ukraińcy. Przyznał, że podobne wydarzenia odbywają się także w Warszawie i innych miastach w Polsce.

– Musimy pokazać Putinowi, że się go nie boimy. Uważamy, że powinien się wycofać i schować do kieszeni swoje ambicje. Nie jest Piotrem I (car Rosji), za jakiego się uważa. Jest zwykłym bandytą, który usiłuje na tragedii ludzkiej zbić kapitał – powiedział Bogdan Wziątek

Następnie głos zabrał Stefan Migus, przewodniczący olsztyńskiego oddziału Związku Ukraińców w Polsce, który powiedział, że w województwie warmińsko-mazurskim mniejszość ukraińska jest dosyć liczna – mieszka tu kilkadziesiąt tysięcy osób. Są to w większości obywatele polscy, potomkowie przesiedleńców z Akcji „Wisła”.

– Zawsze będą związani ze swoją duchową ojczyzną Ukrainą i dlatego zawsze włączają się w pomoc Ukrainie i tak jest teraz – wyjaśnił Migus.

Dodał, że przez siedem ostatnich lat (od czasu, gdy rosyjscy żołnierze zajęli Krym) ranni ukraińscy żołnierze leczyli się w Polsce. Związek Ukraińców w Polsce pomagał im w znalezieniu ośrodków i szpitali oraz opłacał ich pobyt. Społecznicy wysyłają także pomoc sierotom przy okazji świąt.

Zdaniem Migusa, Ukrainę może opuścić nawet milion osób uciekających przed wojną, głównie kobiet i dzieci.

– I na to jesteśmy gotowi, chociaż chcielibyśmy, żeby tej wojny nie było. Niestety na dzień dzisiejszy nie wygląda to dobrze. Tylko dzisiaj (w czwartek) do południa było przeprowadzonych 29 ataków. Siły rosyjskie strzelały po ulicach czy innych publicznych placówkach. Jest kilka osób rannych. Na szczęście żołnierze ukraińscy zareagowali w porę i do większej tragedii nie doszło – powiedział Stefan Migus.

Jego zdaniem Putin prowadzi grę. Z jednej strony uspokaja Europę i Stany Zjednoczone, a jednocześnie zwozi żołnierzy na granicę z Ukrainą, buduje mosty pontonowe, żeby żołnierze mogli się przeprawić.

– W każdej chwili możemy spodziewać się wybuchu wojny – zakończył przewodniczący lokalnych struktur Związku Ukraińców w Polsce.

Komentarze (46)

Dodaj swój komentarz

  • WOŁYŃ - PAMIĘTAMY !!! 2022-02-18 12:31:58 94.254.*.*
    ❗️17 lutego 1944 r. we wsi Gniłowody pow. Podhajce Ukraińcy zarąbali siekierami 7 Polaków. ✔️Relacja Marii i Leszka Jazowników: "Po raz pierwszy banderowcy zaatakowali 17 lutego 1944 roku. W mroźny wieczór kilkuosobowa grupa Ukraińców przebranych w rosyjskie mundury, zagrabione w czasie odwrotu armii sowieckiej, wkroczyła do wsi. Uzbrojeni mężczyźni przybyli pod dom Piotra i Paranii Lasków. Na ich widok mężczyzna uciekł na strych, zaciągając za sobą drabinę. Brzemienna kobieta została przy małym dziecku. Nie znalazłszy jej męża, upowcy przywiedli do sieni schwytanego wcześniej 30-letniego Władysława Laskę, ok. 40-letniego Mateusza Olszewskiego i 28-letniego Franciszka Laskę. Postanowiono mężczyzn zarąbać siekierami. Pojmani nie mogli liczyć na litość ukraińskich siepaczy. Okrucieństwu banderowców towarzyszył niespotykany cynizm. Od schwytanych co rusz żądali, aby nieco inaczej układali głowy na drewnianym progu domostwa. Przykładali siekierę do ich szyi, przymierzając się do zadania śmiertelnego uderzenia. Mężczyźni, sparaliżowani strachem, czy też może przeświadczeni, że – wobec niemożliwości uwolnienia się – najlepszym dla nich rozwiązaniem będzie skrócenie czasu egzekucji, posłusznie wykonywali polecenia oprawców. Wreszcie siekiera grzęzła w karkach ofiar. Krew szerokimi strumieniami zalewała podłogę. Po jakimś czasie banderowcy odeszli, pozostawiając ciała pomordowanych. Wkrótce po tym zdarzeniu Parania powiła dziecko.Urodziło się ono karłowate. W tragiczny wieczór banderowcy zabili siekierami jeszcze czterech innych mężczyzn. Około godziny 20.00 pojawili się w zagrodzie Piotra i Stefanii Piątaków. Kobieta przędła wełnę przy nikłym świetle lampki naftowej, gdy banderowcy zastukali do okien. Właściciel posesji, silny 40-letni mężczyzna, szybko podskoczył do drzwi i zaparł je z całych sił. Oboje małżonkowie głośno krzyczeli, prosząc o ratunek. Nikt nie przybył z pomocą. Tymczasem napastnicy, nie mogąc sforsować drzwi, wybili okno kolbami karabinów i wskoczyli do mieszkania. Strzelili do Piotra Piątaka. Gdy ten usunął się na ziemię, ugodzili go siekierą w głowę. Stało się na oczach jego żony Stefanii (będącej w siódmym miesiącu ciąży) oraz ich 9-letniej córki. Niedługo później przyszło na świat dziecko Stefanii. Przeżyło ono zaledwie 3 miesiące. Po dokonaniu mordu w domu Piotra i Stefanii Piątaków banderowcy zabili siekierą 24-letniego Jana Bokłę. W podobny sposób pozbawili życia 18-letniego Stanisława Kulczyckiego. Odrąbali mu głowę na oczach jego 6-letniego bratanka Henryka Kulczyckiego. Serię okrutnych rzezi dokonanych 17 lutego zakończyło zabójstwo ok. 30-letniego Stanisława Iwaczewskiego. Okoliczności jego śmierci nie są bliżej znane. Wiadomo tylko, że zginął od uderzeń siekiery". --------------------------------- Po wojnie do Łężycy przybyło 40 rodzin cudem ocalałych od rezuńskich siekier. Wszystkie mieszkały we wsi Gniłowody, leżącej na terenach dzisiejszej Ukrainy. To była pierwsza, ale nie ostatnia akcja Ukraińców w Gniłowodach. I wcale też nie najbardziej krwawa. Taka miała miejsce 5 stycznia 1945 roku, gdy w bestialski sposób zamordowanych zostało 36 osób. Już w pierwszych dniach stycznia, tuż przed Świętem Trzech Króli, pojawiły się złowróżbne plakaty z napisem: "Świeca na stole, siekiera na czole". Ludzie, którzy przeżyli tę rzeź, schronili się w Podhajcach. Pół roku później ruszyli transportem na zachód i osiedlili się właśnie w Łężycy. Po latach, z inicjatywy mieszkańców, na placu przy kościele stanął Pomnik Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez Ukraińców z OUN-UPA. Później pojawiły się kolejne tablice upamiętniające ofiary ludobójstwa dokonanego w latach 1939-1947 przez OUN-UPA na Kresach, które nie mają swoich grobów. Dwa lata temu dołączyły nowe, kamienne tablice poświęcone pamięci Polaków, w tym szczególnie nauczycielom zamordowanym na Kresach. W krypcie Pomnika złożono poświęconą ziemię z Huty Pieniackiej.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 14 9
  • aza 2022-02-18 12:20:58 79.191.*.*
    Moja Mama, która przeżyła wojnę zawsze mówiła, że tyle krzywdy nie zaznała Jej wieś od Niemców co zaznała od Ukraińców! Czasy się zmieniają, ja do Nich nic nie mam ale gdzieś na dnie serca słyszę ten Mamy głos.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 14 6
  • Młoda 2022-02-18 12:19:04 5.173.*.*
    Nie życzę nikomu wojny. Dotyczy to także naszych sąsiadów - Ukraińców. Podczas niedawnego spotkania Putina z prezydentem Chin ten pierwszy obiecał mu że nie zaatakuje Ukrainy podczas olimpiady zimowej. Czas trwania igrzysk to czas pokoju. Ale 21 lutego już nie ma olimpiady i można zaatakować. Obym się pomyliła...
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 3 5
  • mm2 2022-02-18 12:00:33 188.47.*.*
    Walić ukraińców.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 8 12
  • Wielki LORD NO. Słowianin 2022-02-18 11:40:31 83.20.*.*
    Ciekawe czy jak Polsce coś by zagrażało czy takie "wsparcie" również było by widać w Kijowie czy lwowie ze strony naszych "braci".
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 6 9
  • koooi 2022-02-18 11:13:41 83.15.*.*
    Pobierać kałachy i wycieczka na Ukrainę! Tam czekać w gotowości a nie wydzierać ryja pod Ratuszem! Mądrzyć się na odległość to każdy potrafi.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 6 5
  • Elzbieta 2022-02-18 11:06:17 178.42.*.*
    Solidarnośc z narodem zagrożonym agresją jest bardzo ważna
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 15 3
  • hmm 2022-02-18 11:02:49 88.156.*.*
    politycy polscy mają obowiązek dbać o bezpieczeństwo Polaków, a nie wychodzić przed szereg i wikłać nas w sprawy Ukrainy. póki co politycy w Polsce robią wszystko , by sprowokować Prezydenta Putina. Sami już sobie przygotowali samoloty do ewakuacji, a nas zostawią tutaj samych. Ukraińcy jak chcą bezpieczeństwa to niech wracają na Ukrainę i bronią swojego kraju. Polacy podczas 2 wojny nie uciekali z Polski tylko bronili swojego narodu, tym różnią się obie nacje. Póki co to Ukraińcy uciekają do nas i oczekują , że Polacy za nich pójdą na wojnę z Rosją. No co tu jest nie tak. Jednocześnie Ukraińcy czczą zbrodniarzy ukraińskich, którzy mordowali bestialsko Polaków podczas 2 wojny. Drodzy Polscy ocknijmy się , to nie nas obowiązek bronic Ukrainy, która sama wszczyna konflikt, ani nasz interes, by kłócić się z Rosją.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 9 4

www.autoczescionline24.pl