- Czy Olsztyn ktoś oblał obornikiem? - dopytywał wczoraj jeden z naszych Czytelników i dodał, że w mieście od kilku godzin czuć odchody. - Jakaś awaria? Coś w okolicy się dzieje i wiatr niesie? - spekulował.
Jak pisano w mediach społecznościowych, nieprzyjemne zapachy dało się odczuć od Zatorza po Jaroty. „Co roku jest ta sama sytuacja” - przekonywali internauci.
Niektórzy, jako przyczynę, wskazywali na nawozy rozrzucane pod miastem, których zapach wiatr miał nawiewać do Olsztyna. Dyżurny Regionalnego Centrum Bezpieczeństwa przekazał Radiu Olsztyn, że „najprawdopodobniej” właśnie z takim zjawiskiem mamy do czynienia.
- W okolicach stolicy Warmii i Mazur rolnicy stosują naturalny nawóz do użyźniania gleby, a wiatr przywiewa jego woń do miasta – czytamy.
Takie prace można wykonywać minimum 100 metrów od najbliższych zabudowań i minimum 10 metrów od cieków wodnych. Zdaniem dyżurnego RCB, podobne sytuacje w Olsztynie powtarzają się o tej porze roku od lat.
Komentarze (7)
Dodaj swój komentarz