Pod koniec ubiegłego roku dr Łukasz G. stał się bohaterem głośnego artykułu Wirtualnej Polski, w którym autorzy dowodzili, że opowieści lekarza o pracy w szpitalu wojskowym w Ukrainie i pomocy rannym żołnierzom były zmyślone.
Sensacje portalu dotyczyły też życia prywatnego lekarza. Mężczyzna miał równocześnie angażować się procedury in vitro z dwiema kobietami – żoną oraz dziennikarką TVN.
Po szokującej publikacji WP pełnomocnik dr G. przygotował oświadczenie, w którym twierdził, że jego klient „jest ofiarą skrupulatnie zaplanowanego i realizowanego szantażu”.
Teraz sprawa ma kolejny rozdział. Jak przekazał redakcji WP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Daniel Brodowski, dr Łukasz G. usłyszał dwa zarzuty.
Po pierwsze, chodzi o bezprawne uzyskanie dostępu do pamięci urządzeń użytkowanych przez jego żonę, Katarzynę G.. Po drugie, śledczy zarzucają lekarzowi bezprawne ujawnienie tych danych innym osobom, w efekcie czego doszło do publikacji materiałów zawierających wrażliwe informacje pochodzące z prywatnych wiadomości w serwisie YouTube oraz w portalu X.
Jak podaje WP, z aktu oskarżenia wynika, że Łukasz G. ujawnił też dane pochodzące z przestępstwa w swojej sprawie rozwodowej oraz w skardze do Rady Etyki Mediów na dziennikarza Wirtualnej Polski. REM nie dopatrzyła się uchybień w pracy redakcji WP, a wysłane przez Łukasza G. pismo stało się dowodem w sprawie przeciwko niemu.
Olsztyńskiemu lekarzowi grożą dwa lata pozbawienia wolności.
Dr Łukasz G. to specjalista neurochirurg. Doświadczenie w zawodzie zdobywał w Klinice Neurochirurgii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Olsztynie i w Klinice Budzik dla Dorosłych, której był wieloletnim szefem.
Co ciekawe pomimo ciążących na medyku oskarżeń Łukasz G. został powołany na dyrektora Kliniki Budzik dla Dorosłych i prezesa zarządzającej kliniką spółki Budzik sp. z o.o. Za tą nominacją stoi Ewa Błaszczyk z Fundacji Akogo. Redakcja WP zapytała fundację, jak oskarżenie o przestępstwo wobec osoby, która wykonuje zawód zaufania publicznego i dysponuje wrażliwymi danymi pacjentów, wpłynie na współpracę z Łukaszem G., ale nie otrzymała odpowiedzi.
G. w ostatnich latach brylował nie tylko w placówkach medycznych, ale też w telewizyjnych studiach. Szerzej opinii publicznej dał się poznać podczas pandemii COVID-19, kiedy zaczął występować w mediach w roli eksperta. Był też gościem telewizji śniadaniowej, gdzie płynnie i z przekonaniem relacjonował swoje doświadczenia związane z operowaniem rannych żołnierzy ukraińskich. Później zasłynął jako bohater emitowanego w TVP programu „Tajemnice sal operacyjnych”.
Czytaj również:
Wybitny oszust czy ofiara skrupulatnie zaplanowanego szantażu?
Komentarze (7)
Dodaj swój komentarz