Dziś jest: 19.04.2024
Imieniny: Adolfa, Leona, Tymona
Data dodania: 2006-04-05 00:00

magda_515167

Kamery łapią kierowców

Miejski monitoring to skuteczna broń nie tylko na bandytów. Również na kierowców, którzy jeżdżą bez pasów, rozmawiają przez komórki czy wożą dzieci bez fotelika.

reklama
W ciągu najbliższych kilku dni 200 kierowców dostanie pocztą wezwanie do zapłacenia mandatu za jazdę po Olsztynie bez zapiętych pasów. To efekt policyjnej akcji, która trwała przez ostatnie dwa tygodnie. Policjanci i strażnicy miejscy z centrum monitoringu przy ul. Pstrowskiego przez dwa tygodnie "podglądali" przez kamery kierowców i ich pasażerów. Sprawdzali głównie, czy mają zapięte pasy. Jak to działa? - Widzę samochód podjeżdżający do skrzyżowania, robię zbliżenie na przednią szybę i wszystko od razu mam jak na dłoni - pokazuje na jednym z 12 monitorów w centrum monitoringu Sławomir Brach, strażnik miejski obsługujący kamery. - Gdy widzę, że kierowca czy pasażer nie ma zapiętych pasów, robię zbliżenie, tym razem na numery rejestracyjne. To wystarczający dowód na wykroczenie. Potem pozostaje mi tylko przesłać do drogówki zdjęcia z nagrań. Nasza akcja pokazała, jak powszechnym wykroczeniem jest jazda bez zapiętych pasów. Mam nadzieję, że kierowcy, którzy dostaną mandaty, będą na przyszłość pamiętali o bezpieczniejszej jeździe, nawet jeśli w pobliżu nie będzie policjantów z drogówki. Dodaje jednak, że ich ostatnia kontrola nie ograniczała się tylko do sprawdzania zapiętych pasów. Wielu kierowców, których zarejestrowały kamery, rozmawiało w czasie jazdy przez telefon komórkowy, inni zaś przewozili małe dzieci bez wymaganego fotelika. Jakie kary przyjdzie zapłacić kierowcom ze zdjęć? Za brak zapiętych pasów - 100 zł i 2 pkt karne. Ci, którzy rozmawiali przez telefon, muszą liczyć się z mandatem w wysokości 200 zł, a za brak fotelika dla dzieci - 150 zł oraz 3 pkt. Gdy miasto pod koniec 2005 roku rozbudowywało monitoring o kolejne kamery, policja i straż miejska ostrzegały, że zapis z monitoringu będą wykorzystywać do karania kierowców łamiących przepisy ruchu drogowego. Nie wszyscy wierzyli, że to się uda. - Teraz przekonają się, że kamery zamontowane na skrzyżowaniach służą nam nie tylko do łapania kierowców przejeżdżających na czerwonym świetle czy wymuszających pierwszeństwo przejazdu - uważa Brach. Policjanci zapowiadają, że ich akcja wyłapywania kierowców łamiących przepisy, w tym jeżdżących bez zapiętych pasów, nie skończy się na jednej akcji. - W każdej wolnej chwili będziemy przeglądać nagrania i wyłapywać następnych - zapewnia Sławomir Brach. W Olsztynie jest ponad 30 kamer: w pobliżu ratusza, na Starym Mieście, na pl. Roosevelta, na ul. Pstrowskiego, Dworcowej, Kętrzyńskiego, pl. Bema. Kolejne mają pojawić się wzdłuż al. Piłsudskiego.

Komentarze (0)

Dodaj swój komentarz


www.autoczescionline24.pl