Aleksandra Głąb, HR business partner regionu sieci Biedronka, zapewniła, iż otrzymane od naszego portalu zgłoszenie zostało zarejestrowane w Biurze Obsługi Pracowników i z związku z nim planowane jest wszczęcie postępowania weryfikującego „zasadność zgłoszenia zgodnie z przyjętymi w firmie procedurami”.
Co ciekawe, w nadesłanej odpowiedzi pojawiła się też wzmianka na temat podjęcia działań w związku akcją, której, jak wynika z narracji biura prasowego dyskontu, przewodzi Damian, rozpowszechniając tym samym fałszywe informacje.
- W związku z rozpowszechnianiem przez jednego z pracowników fałszywych informacji, szkodzących reputacji – z wykorzystaniem mediów i poprzez social media, zarówno kierowniczka sklepu, jak i kierowniczka operacji i sprzedaży rozważają wniesienie oskarżenia o zniesławienie, w której to decyzji firma będzie je wspierać. W tym konkretnym przypadku z pracownikiem wygasła umowa na czas nieokreślony, która nie została przedłużona – napisano.
Kolejne pytania
Po otrzymaniu odpowiedzi uznaliśmy, iż część kwestii wymagałaby doprecyzowania. Poprosiliśmy więc o rozwinięciu następujących wątków:
- Czy Biedronka jest w stanie skontrolować, jakie kwestie okazują się decydujące w procesie zatrudniania i zwalniania pracowników? Czy nie istnieje ryzyko, że dany kierownik może kierować się subiektywnymi odczuciami i dopuszczać się swego rodzaju faworyzacji?
- W jaki sposób zweryfikowano wspomniany brak nieprawidłowości w danej materii?
- Jak przebiega proces w przypadku postępowania weryfikującego zasadność zgłoszenia i ile taka procedura zazwyczaj trwa?
- Dlaczego Biedronka już na tym etapie sprawy deklaruje udzielenie wsparcia kierowniczkom, mimo że nie ustalono czy przedstawione informacje faktycznie uznać można za „fałszywe”?
- Podczas pierwszej, telefonicznej rozmowy z biurem prasowym dyskontu przekazano nam, iż wcześniej nie odnotowano zgłoszeń, dotyczących naruszeń, do jakich dochodzić ma w sklepie. Jednak z informacji, które przekazanych przez byłych i obecnych pracowników Biedronki wynika, że na przestrzeni ostatnich miesięcy, wpłynęły co najmniej trzy, dotyczące mobbingu.
W tym przypadku biuro prasowe udzieliło dość krótkiego wyjaśnienia:
- Chcemy podkreślić, że wszelkie decyzje kadrowe podejmowane są zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa pracy oraz wewnętrznymi procedurami firmy, w trosce o dobro zespołu oraz jakość obsługi naszych klientów. Ze względu na przepisy RODO nie możemy wypowiadać się na temat szczegółów zatrudniania konkretnych osób. Biuro Obsługi Pracowników, do którego wpłynęło zgłoszenie dotyczące sklepu w Olsztynku, funkcjonuje w oparciu o zasadę poufności i wszelkie informacje o rozpatrywanych zgłoszeniach są przekazywane bezpośrednio do osób zgłaszających – wskazano.
Warto podkreślić, że pracownik, o którym mowa otrzymał w pierwszych dniach sierpnia wezwanie z Jetonimo Martins Polska do zaprzestania i usunięcia naruszeń.
Kierowniczka sklepu unika spotkania?
W czasie analizowania całej sprawy dwukrotnie pojawiliśmy się w olsztyneckiej Biedronce, aby porozmawiać z kierowniczką sklepu. Niestety, bez powodzenia. Za pierwszym razem dowiedzieliśmy się, iż szefowej nie ma w pracy. Jednak na podstawie grafiku jedna z pracowniczek podała nam termin, kiedy przypada zmiana kierowniczki. Udaliśmy się więc na miejsce wskazanego dnia. Okazało się, że kierowniczka nie zjawiła się w pracy. Jak przekazał nam jeden z pracowników, najprawdopodobniej zdecydowała o wyborze dnia wolnego w innym niż podany w grafiku, czasie. Zdecydowaliśmy się więc na kontakt telefoniczny. Po nakreśleniu tematu kierowniczce sklepu, odparła, iż nie będzie udzielała jakiegokolwiek komentarza i prosi, aby się z nią nie kontaktować.
* Imiona zmienione na potrzeby materiału.
Komentarze (6)
Dodaj swój komentarz