Jak mówi Mileniusz Smala, kiedy zalecono operację usunięcia kamieni nerkowych, był w gruncie rzeczy silnym, zdrowym mężczyzną. Do tego, dbał o swoje zdrowie, dlatego zdecydował się na zabieg, który miał być standardowy i wykonany w znieczuleniu ogólnym. Trwał 3 godziny, natomiast po zakończeniu mężczyzna nie został wybudzony. Przewieziono go na salę ogólną nieprzytomnego.

Dopiero po 6 godzinach lekarze zorientowali się, że coś jest nie tak. Przetransportowano go wtedy na oddział intensywnej terapii. Jak się okazało, podczas operacji doszło do udaru mózgu. Smala przez 3 tygodnie przebywał na OIOM-ie w stanie śpiączki.
Potem przewieziono go na oddział neurologii w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Olsztynie, gdzie podejmowano prób wybudzenia poszkodowanego. Następnie, przez cztery miesiące przebywał na oddziale rehabilitacyjnym w Wojewódzkim Szpitalu Spejcalistycznym w Olsztynie. Potem dwa miesiące spędził w szpitalu rehabilitacyjnym w Górowie Iławeckim.

- Byłem jak roślina. Nie widziałem, nie mówiłem, nie chodziłem. Uczyli mnie wszystkiego od nowa – opowiadał "Faktowi" pacjent.
I dodał: - Operacja zniszczyła mi wszystko, dlatego domagam się 35 milionów złotych odszkodowania.

Jak twierdzi placówka, do błędu lekarskiego nie doszło, a zespół działał zgodnie z prawem i aktualną wiedzą medyczną. Sprawa trafiła do sądu. Mileniusz Smala podjął walkę, aby szpital wziął odpowiedzialność za jego zniszczone zdrowie.

Warto dodać, że olsztyński szpital miejski ma problemy finansowe, a ich stratę za rok 2023 wyliczono na 4,6 mln zł [WIĘCEJ: Dramatyczna sytuacja finansowa szpitala miejskiego w Olsztynie. W planie konsolidacja].

Szacuje się, że z kamieniami nerkowymi może się zmagać od 5 do 10% populacji w ciągu życia.












Komentarze (29)
Dodaj swój komentarz