Dziś jest: 28.11.2025
Imieniny: Lesława, Stefana
Data dodania: 2025-11-28 19:00

Aleksandra Laskowska

Strzeżony parking w centrum Olsztyna wciąż budzi emocje. Ratusz szykuje pozew, były dzierżawca stawia opór

Strzeżony parking w centrum Olsztyna wciąż budzi emocje. Ratusz szykuje pozew, były dzierżawca stawia opór
Miasto kontra przedsiębiorca. Spór o parking przy Starym Mieście wchodzi na drogę sądową
Fot. Łukasz Kozłowski, Aleksandra Laskowska / Olsztyn.com.pl

Powraca temat strzeżonego parkingu, zlokalizowanego w okolicy Starego Miasta, przy ul. Nowowiejskiego 4A. Przez 33 lata terenem zarządzał lokalny przedsiębiorca, Wojciech Kozioł. Mimo tego, że z końcem czerwca br. dzierżawcę przestała obowiązywać stosowna umowa, uprawniająca do zajmowania terenu, biznesmen do tej pory nie opuścił działki. Urząd miasta zapowiada, że do końca roku skieruje sprawę do sądu.

reklama

Plany ratusza jako punkt zapalny

Informacja o tym, iż miasto przejmie teren strzeżonego parkingu przy ul. Nowowiejskiego, pojawiła się w przestrzeni publicznej na początku 2025 r. Pod koniec stycznia miejscy radni podjęli uchwałę w sprawie drogi gminnej nr 312002N (ul. Nowowiejskiego), dotyczącą uregulowania związanych ze Strefą Płatnego Parkowania. W uzasadnieniu wskazano, że w związku z tym należy skorygować stan prawny danej części miasta.

Teren w pobliżu Starego Miasta przez 33 lata dzierżawił Wojciech Kozioł. W związku z opisaną wyżej sytuacją, władze Olsztyna podjęły decyzję o nieprzedłużaniu przedsiębiorcy umowy, a tym samym o powiększeniu Strefy Płatnego Parkowania w stolicy regionu. Zapewniano, że rozwiązanie okaże się korzystniejsze dla serca województwa, ponieważ w centrum miasta występuje potrzeba rotacji pojazdów. Dodatkowo, ratusz informował, że na zagospodarowanie przestrzeni, m.in. poprzez zakup parkomatów, czy wprowadzenie oznakowania, mają być zabezpieczone środki.

Lokalny biznesmen nie wyraził jednak zgody na podjęcie takowych kroków, argumentując, że zmiana stanie się w efekcie niekorzystna dla miasta. Według niego, władze powinny rozpocząć modernizację od zajęcia się sprawą pobliskiego klepiska, służącego jako darmowy parking gruntowy. Przypomnijmy, że kwestia zagospodarowania danego terenu wielokrotnie stanowiła przedmiot rozmów urzędników. [Czytaj więcej: Dziki parking na ul. Nowowiejskiego zostanie „ujarzmiony”? ZDZiT poszukuje środków]

Protest przeciwko likwidacji parkingu

W lipcu na łamach portalu Olsztyn.com.pl ukazał się artykuł dotyczący protestu, w którym wziął udział Kozioł, zatrudnieni przez niego pracownicy oraz mieszkańcy, będący w głównej mierze klientami parkingu. Były dzierżawca tłumaczył, że miejsce, za którego prowadzenie przekazuje miastu miesięcznie 3600 zł brutto, zapewnia korzystającym bezpieczeństwo – w odróżnieniu od wspomnianego klepiska, na którym dochodzi do bójek oraz uszkadzania aut. Warto dodać, że podczas jednej z sesji rady miasta, prezydent Szewczyk stwierdził, że miasto jest monitorowane, więc nie ma obaw o bezpieczeństwo pojazdów.

Co ważne, po stronie przedsiębiorcy stanął również właściciel pobliskiego Hostelu Wysoka Brama, Jerzy Murach. W rozmowie z naszym portalem oświadczył, że skutki braku funkcjonowania parkingu odczuje także jego działalność.

- Żyjemy w symbiozie. Bez tego parkingu będzie mi ciężko prosperować. Nie wiem, czy władze rozumieją, że taki parking jest wręcz niezbędny w centrum miasta. Przyjeżdżają zagraniczni goście, firmy z busami, chcą zostawić bus bezpiecznie na parkingu strzeżonym. Motocykliści przyjeżdżają do Olsztyna w okresie letnim, powiedzmy od maja – wymieniał Murach.

Kozioł z kolei podkreślał, że goście hostelu posiadają odpowiednie zniżki, a na co dzień z parkingu korzystają restauratorzy, pracujący na starówce czy lekarze, których gabinety znajdują się w pobliżu.

Odmowa przekazania terenu

Umowa dzierżawy wygasła 30 czerwca. Podczas protestu na miejscu pojawił się przedstawiciel Zarządu Dróg, Zieleni i Transportu w Olsztynie (ZDZiT). Kozioł nie zgodził się jednak na przekazanie terenu, twierdząc, że „traktuje wypowiedzenie jako represję”. Dzierżawca zaznaczył, że nie opuści terenu do czasu stworzenia podziemnego parkingu (koncepcja nie jest już aktualna) lub odpowiedniego zajęcia się klepiskiem. O sprawie pisaliśmy w artykule pt. „Protest przeciwko likwidacji strzeżonego parkingu przy Nowowiejskiego. „Traktuję to wypowiedzenie, jako represję””.

Wojciech Kozioł wraz z pracownikiem 

Sprawa trafi do sądu

Mimo upływu kolejnych miesięcy, Kozioł nie opuścił zajmowanej działki. Jak przekazał Wyborczej Olsztyn rzecznik prasowy ZDZiT, Michał Koronowski, na początku były dzierżawca otrzymał kolejną fakturę za „bezprawne zajmowanie terenu”. Co więcej, przedsiębiorca złożył skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego na uchwałę rady miasta, którą oddalono.

Do końca roku ratusz zamierza złożyć pozew do sądu o bezprawne zajmowanie terenu.

Miasto nie ustępuje w działaniach

Niezależnie od trwającego sporu, prowadzone są, związane z zapowiadanym zagospodarowaniem tej części Olsztyna. W pierwszej połowie przyszłego roku zakończyć ma się opracowywanie koncepcji wykonywanej na zlecenie ZDZiT, dot. parkingów.

- W tym parkingu w miejscu, gdzie znajduje się dziki gruntowy plac parkingowy i sąsiedniego terenu, dotychczas dzierżawionego pod prywatny parking – wyjaśnia Koronowski.

Na 2026 r. zaplanowano także ogłoszenie przetargu na wykonanie projektu.

Galeria

Komentarze (2)

Dodaj swój komentarz

  • Nie DLa Bonżura 2025-11-28 19:42:13 164.127.*.*
    Wielu wie że walka z dzierżawcą parkingu ma polityczne podłoże. Pan Wojciech Kozioł to osoba która rozpoczęła i przez lata prowadziła wszelkimi środkami akcje protestacyjne przeciwko olsztyńskim ,,szubienicom". Nowa władza pod płaszczykiem ,,uporządkowania problemu parkingów" chce upie dwie pieczenie.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 1 0
  • NO 2025-11-28 19:25:14 5.172.*.*
    Ten parking to niemały kawałek gruntu, ale co przeszkadzała miastu piekarenka w kontenerze u zbiegu ulic Kościuszki z Żołnierską, której też nie przedłużono dzierżawy, to nie mam pojęcia. Na tych dziesięciu metrach kwadratowych rośnie teraz trawa, miasto straciło podatnika, a mieszkańcy miejsce zakupu pieczywa. Gdzie tu logika? Mamy kupować chleb w niemieckich dyskontach i napychać kieszenie obcym? Czy o to chodzi?
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 1 1