W ostatnich dniach nie najlepiej dzieje się w olsztyńskim klubie. Najpierw w poprzednią niedzielę większościowy udziałowiec i przewodniczący Rady Nadzorczej, Michał Brański, opublikował na Twitterze komunikat, w którym poinformował, że odchodzi ze Stomilu. Pisaliśmy o tym w materiale: Michał Brański wycofuje się ze Stomilu.
Na informację szybko zareagował prezydent Olsztyna, Piotr Grzymowicz, który już kolejnego dnia opublikował dokument, w którym jasno wskazał stanowisko w zaistniałej sprawie: Piotr Grzymowicz, prezydent Olsztyna, reaguje na odejście Michała Brańskiego - większościowego udziałowca Stomil Olsztyn S.A.
We wtorek z kolei swoje oświadczenie wydał klub, w którym pisał, że "jest to niewątpliwie czas próby, którą musimy przetrwać": Zawirowania w Stomilu Olsztyn. Klub wydaje oświadczenie.
Swój głos w sprawie zabrali również kibice, którzy na nieoficjalnej stronie klubowej zamieścili apel do stron o ponowne rozmowy.
W piątek natomiast z wywiadu opublikowanego w portalu stomil.olsztyn.pl kibice mogli dowiedzieć się m.in., że wraz z końcem sezonu pracę jako prezes klubu zakończy Grzegorz Lech.
- Te osiem miesięcy zabrało z mojego życia prywatnego i zdrowia bardzo dużo czasu. Ciężko mi było cokolwiek budować, ale uważam, że małe fajne rzeczy udało się zrobić - powiedział Lech, po czym dodał: - Nie to że się wypaliłem, ale nie jestem wstanie funkcjonować jako prezes. Ciągnie mnie do spraw sportowych i czuję się w tym najlepiej. Starałem się przez ten okres robić jak najwięcej i najlepiej dla dobra klubu. Jeżeli będę dalej mile widziany w Stomilu to z miłą chęcią będę klub wspierał, ale w innej sferze, typowo sportowej. Jak dowiadujemy się z obszernego wywiadu, wypowiedzenia otrzymali też pracownicy biurowi, natomiast większość piłkarzy I-ligowca może szukać sobie innych pracodawców.
Z taką "historią" około 750 kibiców (maksymalnie tyle osób mogło zasiąść na trybunach w dobie pandemii) wyruszyło na spotkanie Stomilu z Puszczą Niepołomice. Zespoły wprawdzie już wcześniej zapewniły sobie utrzymanie w szeregach Fortuna 1 Ligi, jednak cel dla obu był jasny: zdobyć jak najwięcej punktów w programie Pro Junior System, a także pokazać się dla potencjalnych, nowych pracodawców.
Na pierwszą bramkę trzeba było czekać aż do końcówki pierwszej części gry. W 45 minucie z rzutu różnego dośrodkował Wojciech Łuczak, a najwyżej do piłki wyskoczył Jonatan Straus, który strzałem w okienko pokonał Mateusza Górskiego.
Goście wyrównali dwie minuty po rozpoczęciu drugiej połowy. Na dwudziestym metrze przed bramką Michała Leszczyńskiego do piłki dopadł Mateusz Wyjadłości, uderzył, piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki i wpadła do olsztyńskiej bramki.
Kiedy wydawało się, że spotkanie zakończy się remisem, w pole karne z rzutu wolnego dośrodkował Maciej Spychała, a... strzałem piętką z bliskiej odległości do siatki trafił Adrian Szczutowski.
Następne spotkanie biało-niebiescy rozegrają w następną niedzielę w Łęcznej z miejscowym Górnikiem. Początek meczu zaplanowano na godzinę 17.
Bramki z meczu Stomil Olsztyn - Puszcza Niepołomice
Stomil Olsztyn - Puszcza Niepołomice 2:1 (1:0)
1:0 - Jonatan Straus 45'
1:1 - Mateusz Wyjadłowski 47'
2:1 - Adrian Szczutowski 85'
Stomil: Michał Leszczyński - Janusz Bucholc, Damian Byrtek (7' Rafał Remisz), Jakub Mosakowski, Jonatan Straus, Hubert Szramka (80' Adrian Szczutowski), Sam van Huffel, Krystian Ogrodowski (74' Maciej Spychała), Wojciech Łuczak (74' Jakub Brdak), Koki Hinokio, Jakub Mysiorski (80' Grzegorz Kuświk)
Puszcza: Mateusz Górski - Konrad Stępień (88' Szymon Kobusiński), Kamil Gałka, Michał Czarny, Marcel Pięczek, Daniel Wolak, Kacper Cichoń, Jakub Serafin (82' Jewhen Radionow), Kacper Stokłosa, Jakub Belski (35' Tomasz Mucha), Mateusz Wyjadłowski
Żółte kartki: Ogrodowski, Łuczak, Kuświk (Stomil); Cichoń (Puszcza)
Sędziowała: Ewa Augustyn (Gdańsk)
Widzów: 750
* * *
Zapis konferencji prasowej:
Tomasz Tułacz, trener Puszczy Niepołomice: - Z ciężkim serce, bo to serce krwawi i to któryś mecz z kolei, bo przegrywamy najmniejszą z możliwych różnic bramkowych. dajemy ogromna szansę, bo co mecz idziemy krok dalej, młodzieży i z tego miejsca gratuluję wszystkim zawodnikom postawy. Oczywiście przegrywamy i z tego nie jesteśmy zadowoleni, to jest jasne i oczywiste. Po prostu ta młodzież musi się nauczyć wygrywać mecze czy punktować, bo w pewnych momentach gra za frywolnie w defensywie, a dziś wystarczyło tylko nie faulować, bo Stomil stworzył zagrożenia tylko0 po stałych fragmentach gry. Bardzo dobrze zorganizowani, bardzo dobrze zdyscyplinowani i ta młodzież wsparta starszą częścią drużyny, wyglądało to tak, że Stomil nie mógł nam zagrozić i to jest budujące. Ja trochę nie rozumiem tych opinii o wpadkach, o kryzysie w drużynie. Chyba ktoś, kto wypowiada takie rzeczy nie wie co jest dookoła i jaka jest rzeczywistość. Nie ma mowy o żadnym kryzysie, nie ma mowy o żadnych negatywnych sytuacjach. Jedyny negatyw to jest wynik, który dzisiaj, w kolejnym meczu jest dla nas niekorzystny. On jest zawsze najważniejszy w meczu ligowym, ale też jest druga strona medalu i my wiemy dlaczego funkcjonujemy tak, jak funkcjonujemy. Zrobimy wszystko, by w kolejnych meczach przerwać tę niekorzystną dla nas sytuację, ale absolutnie nie ma negatywnych sytuacji, czy nastawienia negatywnego. Chcę dać tym chłopakom poczucia pewności czy poczucia bezpieczeństwa, by przekroczyli tę cienką linię, która dzieli zawodników od tego, czy będą grali na tym poziomie, który chcą, czy nie. Niby to jest cienka linia, ale bardzo ciężko ją przekroczyć. Ciężko mi przyjąć tę porażkę, bo to jest już kolejna, w której nie do końca zasługujemy na nią, a postawa tej młodzieży, piękna bramka Mateusza Wyjadłowskiego, i funkcjonowanie w organizacji gry, dawało nadzieję na to, że to zmienimy. Niestety nie było nam to dzisiaj dane. Jedziemy do Niepołomic i spróbujemy w kolejnych meczach zagrać skutecznie. Jeszcze raz to powtarzam, jest to taki moment dla klubu Puszczy Niepołomice, że możemy dać szansę młodzieży, która aspiruje do gry w pierwszym zespole w I lidze. Nie zawaham się i będę to robił.
Piotr Klepczarek, trener Stomilu Olsztyn: - To był nasz cel, tak powiedziałem przed meczem. Chcieliśmy zdobyć trzy punkty, zespół bardzo na to ciężko pracował, wierzył do końca w zwycięstwo. Mecz był totalnie pod naszą kontrolą, straciliśmy jedną przypadkową bramkę, która troszeczkę problemów nam sprawiła, ale wygraliśmy zasłużenie. dziękuję zawodnikom za zaangażowanie i wiarę do końca w sukces a kibicom za wspaniałą atmosferę. Damian Byrtek ma kontuzje, coś z barkiem, Nie wiemy jeszcze czy skręcenie czy zwichnięcie.
Komentarze (27)
Dodaj swój komentarz