Już od kilku dni było wiadomo, że w sobotę w samo południe w ponad 80 miejscowościach całego kraju Konfederacja zorganizuje pikiety antyimigracyjne. Na odpowiedź nie było długo czekać, również w Olsztynie, gdzie na pół godziny przed planowaną manifestacją zgromadziło się około 60-70, które przekonywały, że Konfederacja, jak również tzw. "środowiska patriotyczne" chcą tylko siać strach przeciw migrantom i promować nienawiść wobec nich dla politycznego zysku.
- Chcemy uświadomić osoby, które biorą udział w manifestacji przed miejskim ratuszem, że jest to czymś złym - powiedziała nam Marta Kamińska, prawnik, miejska radna, a zarazem działaczka Komitetu Obrony Demokracji. - To szerzenie strachu i nienawiści. Jest to czymś, co doprowadziło już w Europie do tragedii. Nie chcielibyśmy aby to się powtórzyło.
W pikiecie wzięła udział m.in. grupa teatralna z Węgajt, która muzyką i tańcem chciała pokazać, że inne kultury również "mają nam coś do zaoferowania".
- O ile druga manifestacja zebrała się w imieniu strachu, czy nienawiści to my zebraliśmy się w imię przyjaźni, życzliwości i radości - powiedziała Kamińska.
I dodała: - Są tutaj ludzie, którzy chcą się cieszyć z obecności drugiego człowieka. Trzeba ostrzegać społeczeństwo przed ślepym podążaniem za ludźmi, którzy chcą nas przekonać, że musimy się innych bać. Jesteśmy tutaj ze wszystkich lokalnych środowisk, od lewicowych, po centrowe, a skończywszy na prawicowych.
Wśród zgromadzonych można było zobaczyć m.in. dyrektora Miejskiego Ośrodka Kultury, Mariusza Sieniewicza czy dr hab. Stanisława Czachorowskiego z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. Obecna była także grupka osób z Ukrainy wraz ze swoją flagą narodową.
Wśród wystąpień nie brakowało wielokrotnego podkreślenia faktu, iż tego typu pikiety, jak ta przed miejskim ratuszem, sprowadza się do siania strachu przeciwko migrantom i do promowania nienawiści wobec nich dla politycznego zysku.
- Nie patrząc na to, jak wiele cierpienia może to przynieść - powiedziała jedna z przemawiających. - Cierpienia nie tylko dla migrantów, ale również dla Polaków. Nikt z nas na czole nie ma napisanego obywatelska. Wystarczy, by ktoś miał ciemniejszą karnację skóry, a już może być potraktowany jako obcy i wróg.
Na manifestacji przeciwko imigrantom pojawiło się około 300 osób. Byli wśród nich działacze i sympatycy Konfederacji i Nowej Nadziei, a także przedstawiciele Ruchu Narodowego, czy kibice Stomilu.
- W całej Polsce organizujemy dziś pikiety antyimigranckie aby sprzeciwić się polityce rządu w tym zakresie - powiedział Piotr Lisiecki z warmińsko-mazurskich struktur Konfederacji. - Już poprzedni rząd, najpierw Platformy Obywatelskiej i Donalda Tuska, potem pani Kopacz również zgodził się na przyjmowanie migrantów. Wówczas ta akcja nazywała się relokacją. Polacy powiedzieli temu stanowcze "nie" i rząd PO stracił wtedy władzę. Mija dekada, a rząd Platformy wraca do tych starych błędów.
- Według Eurostatu, najwięcej napaści w przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców od lat notuje się w Belgii - powiedziała natomiast Dominika Wielk z Nowej Nadziei. - Są to 554 napady. W Niemczech wskaźnik ten wynosi 155. Następnie Luksemburg, Austria czy Holandia. W Polsce wskaźnik ten wynosi 17 napadów na 100 tys. mieszkańców co daje chlubny rekord Unii Europejskiej.
Lisiecki dodał po chwili: - Jako Konfederacja domagamy się pełnej i skutecznej weryfikacji migrantów przy przekraczaniu granicy tak, by wyeliminować proceder przerzucania ich bez kontroli. Konfederacja dziś, z Polakami-patriotami, z ludźmi, którzy martwią się o swoje bezpieczeństwo i przyszłość, mówi stanowcze "nie" wszelkim próbom niekontrolowanej migracji do Polski.
Co to znaczy "odpowiedzialna polityka migracyjna"?
- Przede wszystkim musimy wiedzieć, kto do Polski przyjeżdża - mówi Lisiecki. - Obecnie proceder podrzucania nam migrantów z Niemiec, kończy się tym, że my tak do końca nie wiemy, kim są ci ludzie. Oni nie mają ze sobą żadnych dokumentów. Strona polska po prostu ufa Niemcom, że są to ludzie, których relokują, a którzy wcześniej trafili do nich z Polski.
I dodaje: - Nie możemy pozwolić na masowy napływ migrantów z obcych kultur, którzy nie przyjeżdżają tutaj asymilować się, nie przyjeżdżają tutaj podjąć pracę, przyjeżdżają do Europy, bowiem tutaj jest "lekkie życie na socialu".
A jakie przesłanie miał przedstawiciel Konfederacji do zwolenników migracji? - Oni nie rozumieją procesów, które dotknęły Europę. Jeśli będą się w ten sposób zachowywać to mogą sprowadzić zagrożenie na wszystkich Polaków. Problemy z napływem uchodźców z innych kultur, z masową emigracją, w tej chwili paraliżują Europę Zachodnią.
W Olsztynie, a także w całym województwie policjanci nie odnotowali zdarzeń związanych z zakłócaniem porządku podczas manifestacji.
Komentarze (23)
Dodaj swój komentarz