Dziś jest: 29.03.2024
Imieniny: Eustachego, Helmuta
Data dodania: 2005-03-09 00:00

magda_515167

Petent wygrał z urzędem

Zwycięstwo naszego Czytelnika z Redykajn w kuriozalnym procesie o zwrot pieniędzy za starą obudowę latarni. Waldemar Pałka, rzecznik Sądu Okręgowego: - W tej sprawie petent stanął naprzeciw urzędniczego aparatu.

reklama
Wczoraj Sąd Okręgowy zajął się apelacją Zbigniewa B., mieszkańca ulicy Żbiczej w Olsztynie (o sprawie pisaliśmy wielokrotnie). Mężczyzna został pozwany przez Miejski Zarząd Dróg, Mostów i Zieleni za to, że nie oddał miastu starej, zużytej obudowy lampy. Urzędnicy nie zwrócili uwagi na to, że zainwestował ok. 2 tys. zł w nową latarnię na swojej ulicy. W grudniu Sąd Rejonowy przyznał im rację i nakazał naszemu Czytelnikowi zapłacić MZDMiZ 326,37 zł, plus odsetki i kolejne 90 zł kosztów sądowych. Pan Zbigniew nie poddał się i złożył apelację. - Nie oddałem oprawy latarni, bo urzędnicy, którzy na piśmie przedstawili mi warunki, na jakich mogę przesunąć słup latarni, nie podali, że mam ją zwrócić. Przypomnieli sobie o tym dopiero, gdy odbierali roboty - argumentował pan Zbigniew. Wczoraj sąd zgodził się z nim w stu procentach. Waldemar Pałka, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego: - W tej sprawie petent stanął naprzeciw urzędniczego aparatu. Urzędnicy nie poinformowali petenta o wszystkim, co musi zrobić. Nasz Czytelnik nie musi oddawać starej oprawy ani płacić za nią miastu. Kosztami procesu sąd obciążył MZDMiZ. Po wygraniu sprawy pan Zbigniew mówił: - Spór z miastem kosztował mnie wiele czasu i energii, ale było warto. Mam nadzieję, że przy wydawaniu kolejnych decyzji urzędnicy będą bardziej uważni i nie będą fundowali mieszkańcom niepotrzebnych kłopotów. Po tym wyroku odzyskałem wiarę, że można zrobić coś społecznie i nie zostać za to ukaranym. Paweł Jaszczuk, dyrektor MZDMiZ, nie znalazł wczoraj czasu na rozmowę z "Gazetą". Jego zastępca Jarosław Bera powiedział tylko: - Radca prawny przychodzi do nas w czwartki i pewnie w tym dniu przedstawi nam szczegóły sprawy. Zanim tego nie zrobi, nie będziemy wyroku komentować - powiedział Bera. Perypetie z lampą W 2003 roku Zbigniew B. poprosił Miejski Zarząd Dróg Mostów i Zieleni w Olsztynie o zgodę na przesunięcie o kilka metrów ulicznej latarni, która stała naprzeciw wyjazdu z garażu przy jego domu. Urzędnicy zgodzili się, ale zastrzegli, że Zbigniew B. musi zapłacić za wszystko z własnej kieszeni. Tak się stało: na wynajęcie ekipy, kupno nowej oprawy i przesunięcie słupa nasz Czytelnik wydał ponad 2 tys. zł. Gdy wiosną ubiegłego roku urzędnicy przyszli odbierać roboty, nagle przypomnieli sobie o starej, wartej 300 zł, oprawie. Gdy pan Zbigniew zapytał, na jakiej podstawie ma ją oddać, urzędnicy pozwali go do sądu, argumentując, że "zubożył majątek gminy Olsztyn".

Komentarze (0)

Dodaj swój komentarz


www.autoczescionline24.pl