Wiele mówi się o samorządności, partycypacji obywateli, wsłuchiwaniu się w ich głos i te wszystkie inne banały co wypisują politycy (szczególnie Ci samorządowi). A fakty są takie, że od 2017 roku, gdy Radni Miasta przyjęli nowy Statut Miasta Olsztyna wraz z załącznikiem nr 4 do owego statutu – Regulaminie prowadzenia obrad Rady Miasta – taka możliwość dla mieszkańców miasta zniknęła. Obywatele wierzą, że mogą coś zrobić, a potem otrzymują figę z makiem.
W dzisiejszym stanie prawnym jeśli Radni Olsztyna będą obradowali, a potem głosowali w sprawie bezpośrednio Państwa dotykających, to nie będą mogli Państwo się w tej sprawie wypowiedzieć. Nie będzie możliwości przemówienia i przedstawienia swoich racji. Absurd. A jednak prawda. Ukrócono demokratyczną dyskusję, by „sprawniej procedować” – co de facto oznacza, że Radnym (poza nielicznymi wyjątkami) nie chce się słuchać głosu mieszkańców - a przecież oni właśnie za to otrzymują wynagrodzenie.
Taka sytuacja spotkała m.in. rodziców z zamykanych przedszkoli nr 6 i 37 w zeszłym roku. Gdy zapadały decyzje, gdy trwały rozmowy, gdy sprawa stawała na Sesji Rady Miasta to Przewodniczący uniemożliwiał zabranie głosu. Już abstrahując od słuszności decyzji, jak i protestów, to nadal odmowa wysłuchania mieszkańców w ich sprawie dla mnie jest niedopuszczalna. To samo spotkało protestujących pracowników samorządowych Urzędu Miasta i podległych Gminie instytucji. Domagali się wyższych pensji i przejrzystych form wynagradzania, weszli w spór zbiorowy z pracodawcą – miastem. Ale na obradach Rady Miasta głosu zabrać nie mogli. Taka sytuacja spotkać może każdego z nas.
W zeszłym roku podczas kampanii samorządowej obiecywałem, że w Razem nie odpuścimy tego tematu. Dziś składamy w Ratuszu projekt Obywatelskiej Inicjatywy Uchwałodawczej. Właśnie w sprawie zmiany zapisów Statutu Miasta Olsztyna. Chcemy przywrócenia demokracji lokalnej poprzez umożliwienie obywatelom Olsztyna aktywnego uczestnictwa w debacie publicznej, a także zwiększenie transparentności i odpowiedzialności działań władz miasta. Poprzez wprowadzenie tego rozwiązania otworzymy przestrzeń do wysłuchania głosów mieszkańców, którzy w wielu przypadkach są pozbawieni możliwości wyrażenia swoich opinii na forum Rady Miasta, co ma negatywne konsekwencje dla jakości demokracji lokalnej.
Jeśli dobrze pójdzie to nasza uchwała powinna zostać poddana pod głosowanie na początku jesieni. Mam nadzieję, że uzyska aprobatę a Nam wszystkim, mieszkańcom i mieszkankom miasta ułatwi możliwość zabierania głosu w sprawach nas dotyczących. Na prawdę dość już mam tych powtarzających się schematów, gdy w swojej własnej sprawie nie można się wypowiedzieć na Sesji, a rajcy miejscy nawet nie udają, że interesuje ich zdanie mieszkańców.
Chciałbym by w Olsztynie było tak jak w innych miastach w kraju. W Krakowie czy Poznaniu nie ma ograniczeń. Jeśli mieszkaniec chce się wypowiedzieć na Sesji Rady Miasta musi to uprzednio zgłosić do Przewodniczącego Rady Miasta i ten umożliwia mu taką sposobność. Skoro może to funkcjonować w większych miastach, to dlaczego w naszym jest blokowane? Jest wiele takich absurdów naszym ukochanym Olsztynie. Bez wspólnej, społecznej presji tego nie zmienimy. Wierzę, że nam się uda.
*W obecnej formie mieszkańcy mają możliwość zabrania głosu tylko raz w roku - podczas czerwcowej sesji Rady Miasta i tylko w jednym punkcie - dyskusji o Raporcie o stanie miasta. Udział w dyskusji w tym punkcie obwarowany jest jednak przedstawieniem co najmniej 50 podpisów poparcia od mieszkańców.
Bartosz Grucela, Członek Prezydium Rady Krajowej partii Razem
Komentarze (6)
Dodaj swój komentarz