Wielkie plany rozwoju komunikacji publicznej
W czerwcu 2024 r. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP) podpisała z gminą Olsztyn umowę w ramach unijnego projektu pn. „Zrównoważona mobilność miejska – nabór niekonkurencyjny”. Budżet przeznaczony na jego realizację wynosił 297 mln zł. 151,6 mln zł stanowiły wydatki kwalifikowane, w tym 128 mln zł jako dofinansowanie z programu Fundusze Europejskie dla Polski Wschodniej.
Środki miały zostać przeznaczone, m.in. na zakup tramwajów i dwudziestu autobusów zeroemisyjnych z ładowarkami oraz rozbudowę zajezdni autobusowej na al. Sikorskiego, przebudowę pętli autobusowych – Jakubowo, osiedle Mazurskie, Dajtki, Witosa i Redykajny, jak również budowa pętli na osiedlu Generałów, Nagórkach i Zielonej Górce.
Ratusz inaczej zapatrywał się na sprawę. Cięcia i rezygnacja z KPO
Okazało się jednak, że ratusz ma zgoła inne plany, ograniczające inwestycję. Gmina Olsztyn wystąpiła do PARP z wnioskiem o dokonanie zmiany w zakresie zadań i wartości projektu. W efekcie zdecydowano, że zamiast dwudziestu autobusów zeroemisyjnych, urząd miasta zakupi jedynie jedenaście. Jednocześnie zrezygnowano z nowych tramwajów.
Warto wspomnieć, że jesienią 2024 r. przetarg na dostawę sześciu nowych pojazdów szynowych wygrała firma Saatz Sp. z.o.o., oferując za wykonanie zadania 110 687 700 zł. Jednak wobec przeciągających się rozstrzygnięć konkursu na środki z KPO, którymi chciano sfinansować inwestycję, miasto zrezygnowało z planowanego zakupu.
Prezydent miasta ma inne priorytety?
Urzędnicy uzasadniają takowe kroki faktem, że stolica Warmii i Mazur koncentruje się aktualnie na realizacji kosztownych przedsięwzięć, takich jak: budowa tunelu między ul. Marii Zientary-Malewskiej a strefą przemysłową czy prace związane z ul. Nowobałtycką. [Czytaj również: Olsztyn. Ratusz tnie wydatki na komunikację publiczną.]
Przypomnijmy, że w maju br. Robert Szewczyk w rozmowie z portalem Transport Publiczny podkreślił, iż posiada inne priorytety niż jego poprzednik, Piotr Grzymowicz, który koncentrował się głównie na rozwijaniu sieci tramwajowej. Pisaliśmy o tym w artykule pt. „Złe czasy transportu szynowego w Olsztynie? Przyszłość ulicy Wilczyńskiego „z tramwajami lub bez””.
- Mając do wyboru, by wydać kilkanaście milionów złotych na tramwaj a zainwestować np. w poprawę warunków kształcenia dzieci i młodzieży, wybieram to drugie – skwitował włodarz.
„Ulica Wilczyńskiego doczeka się naprawy”
W urzędzie miasta znajduje się projekt dotyczący ul. Wilczyńskiego. Ułożenie torowiska między Pieczewem a osiedlem Generałów pozwoliłoby na zastąpienie wielu linii autobusowych tramwajami. W tej materii Szewczyk stwierdził, że pomysł jest „jak najbardziej brany pod uwagę”. Kwestię tę włodarz poruszył także podczas czerwcowej sesji rady miasta, zapowiadając konsultacje społeczne.
- Ulica Wilczyńskiego doczeka się naprawy. Jest na liście naszych priorytetów. Poprawimy ją. Zdajemy sobie sprawę, że to ważna ulica dla naszego miasta, dlatego w niedalekiej przyszłości razem z mieszkańcami Jarot będziemy chcieli porozmawiać o jej przyszłości – z tramwajami czy bez – deklarował.
Kondycja olsztyńskiego taboru
Olsztyn dysponuje obecnie piętnastoma składami polskiego Solarisa Tramino i dwunastoma tureckiej firmy Durmazlar (model Panorama). Na terenie stolicy regionu działa pięć linii tramwajowych. Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne (MPK) w Olsztynie wysyła codziennie 22 składy. 5 pozostaje w rezerwie.
Pokonywane dystanse niezaprzeczalnie wpływają na kondycję pojazdów. Średni przebieg Solaris Tramino wynosi aktualnie 417 200 km. W przypadku Panoramy jest to 177 500 km. Rzecznik prasowy MPK Olsztyn, Mariusz Makówka, w rozmowie z Wyborczą Olsztyn, podkreślił, iż tabor pozostaje w bardzo dobrym stanie, dzięki, m.in. pracom podjętym pod koniec okresu gwarancyjnego oraz eksploracji pojazdów.
- Tramwaje Solaris Tramino na koniec okresu gwarancyjnego poddane zostały szerokim naprawom, które wykonał nasz producent. Naprawy te objęły osie, przekładnie, silniki, konserwację szkieletu oraz innych elementów. Ponadto, po zakupie nowych tramwajów Durmazlar Panorama i wprowadzeniu ich do ruchu liniowego, naszym priorytetem była eksploracja właśnie tych pojazdów. Fakt ten ma niebagatelny wpływ na niskie przebiegi tramwajów Solaris Tramino, co pozwala na odsunięcie w czasie wykonania remontów całopojazdowych – tłumaczył.
Satysfakcja MPK
Po blisko dziewięciu latach użytkowania w objętych akcjami serwisowymi oraz innych podzespołach nie odnotowano usterki, która sprawić miała poważne problemy. Makówka wskazał również, iż decyzje o ewentualnych naprawach najprawdopodobniej nie zapadną wcześniej niż za dwa lata.
Wyborcza wyjaśnia, że tzw. naprawa główna pojazdu szynowego (generalny remont) nie jest uzależniona od czasu użytkowania czy przebiegu. Z kolei jej cena opiewać może na 30-70 proc. wartości nowego tramwaju. Jak zapewniają przedstawiciele MPK, to że olsztyńskie tramwaje pozostają w dobrej kondycji, wynikać ma z dbałości o torowiska i stacjonowanie pojazdów w zajezdni pod dachem. Wspominają jednak, iż „żeby być spokojnym” o tabor, przydałyby się jeszcze dwa-trzy tramwaje.
Komentarze (3)
Dodaj swój komentarz