"Miasto, które chwali się, że jest jednym z najlepszych do życia, powinno dbać też o małych mieszkańców". Partia Razem interweniuje w sprawie groźnych oprysków traw
- W zeszłym tygodniu zgłosili się do nas mieszkańcy z południowych części Olsztyna, szczególnie z osiedla Jaroty z informacją o tym, że ich zwierzęta zatruły się chemikaliami, którymi służby miejskie opryskiwały trawniki – tłumaczył Bartosz Grucela, działacz partii Razem. - Otrzymaliśmy kilkanaście sygnałów.
Do tej pory problemy były zgłaszane z okolic ulic: Witosa, Głowackiego, Kubusia Puchatka, Dworcowej oraz wspomnianego osiedla Jaroty, chociaż – jak podkreślają działacze Razem – nie chcą straszyć mieszkańców, chcą jedynie wyjaśnienia sytuacji i wycofania szkodliwych pestycydów.
Od lewej: Alicja Frost i Bartosz Grucela z partii Razem
- Jak się okazało, nocą między 19 a 20 sierpnia trawniki były opryskiwane środkiem, który jest bardzo szkodliwy, wręcz zabójczy, dla niektórych zwierząt. Na ciężkie dolegliwości cierpią psy, koty domowe czy dzikie zwierzęta, chociażby jeże – kontynuował Grucela.
Jak powiedział, jedna z mieszkanek interweniowała w tej sprawie już w maju bieżącego roku. Wtedy trujące dla zwierząt opryski miały być już stosowane. Nie pomogły interwencje, skargi do prezydenta Olsztyna, Roberta Szewczyka oraz wnioski skierowane do Zarządu Dróg, Transportu i Zieleni oraz Komy.
- Zależy nam na trzech sprawach: jakie to są środki, jaki jest harmonogram ich używania, w jaki sposób są informowani mieszkańcy - okazuje się, że w ogóle nie są informowani. Chcemy zmusić miasto, żeby zainteresowało się innymi metodami, mniej zabójczymi dla zwierząt - powiedziała Alicja Frost, działaczka partii Razem. - Zależy nam na tym, żeby nasze psy, koty i dzieci, czy nasza zieleń była bezpieczna. Miasto, które chwali się, że jest jednym z najlepszych do życia, powinno dbać też o małych mieszkańców.
Przedstawiciele Razem otrzymali dokumentację od jednej z mieszkanek Olsztyna. Po tym, jak jej pies zachorował, kobieta zgłosiła się do ZDZiT-u, który skierował ją do Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynaryjnego. Na ich wniosek, mieszkanka otrzymała dokumentację wskazującą, że zastosowano środek Chwastox Nowy TRIO 390 SL. Zgodnie z jego specyfikacją, działa szkodliwie po połknięciu, a także na oczy.
Działacze Razem są także w posiadaniu nagrań i zdjęć dokumentujących opryski. Fotografie wykazują, że były one wykonywane podczas deszczu. Zgodnie ze specyfikacją środka, nie powinno to mieć miejsca.
- Jest używany w rolnictwie na opryski np. zbóż. Uważamy, że w mieście - w którym poruszają się zwierzęta - stosowanie środka, o którym w jego ostrzeżeniach jest napisane, że należy powiadomić wszystkie strony zainteresowane, że będzie on stosowany – nie powinno mieć miejsca. Okres, w którym zwierzęta nie powinny wchodzić na pryskany teren wynosi 21 dni. Nie ma żadnych ogłoszeń, że opryski miały miejsce, a zwierzęta po prostu wchodzą na te trawniki. Ludzie nie powinni za to na nie wchodzić do całkowitego wyschnięcia produktu. Szczęście w nieszczęściu, że jedna z mieszkanek zobaczyła moment pryskania – mówiła Frost.
Wspomniana mieszkanka złożyła skargę do inspektoratu weterynaryjnego, który przeprowadził kontrolę w firmie wykonującej opryski. W jej wyniku wykazano nieprawidłowości, a ZDZiT został pouczony. Niestety – podobne sytuacje zdarzały się także w czerwcu i sierpniu. Mieszkanka ponownie zwróciła się do odpowiedniej jednostki, ponieważ kontrola nic nie dała. Kolejna zostanie przeprowadzona w środę (3 września).
Po spotkaniu z mediami przedstawiciele Razem złożyli wniosek o udostępnienie informacji publicznych oraz skargę do Wojewódzkiego Inspektoratu Roślin i Nasiennictwa w Olsztynie.
Ze stada 24 kotów wolnożyjących pozostały tylko 4. Fundacja NEBO apeluje o ostrożność
Sytuację nagłośniła także olsztyńska Fundacja NEBO, promująca ochronę zwierząt oraz ekologię, do której również trafiały zgłoszenia o zatruciach. Jak informuje fundacja, jeden z psów przeżył tylko dzięki natychmiastowej interwencji weterynaryjnej. W rejonie ul. Głowackiego ze stada kotów wolnożyjących, liczącego 24 osobników, pozostały jedynie 4 koty. Statystyki dotyczące zatrutych zwierząt dzikich – jeży, lisów, ptaków, itp., nie są znane.
- Prosimy – zachowajcie szczególną ostrożność podczas spacerów ze swoimi pupilami. Jeśli zauważycie u zwierząt objawy takie jak: wymioty, biegunka, osowiałość, brak apetytu czy nagłe osłabienie – nie zwlekajcie ani chwili, natychmiast udajcie się do lekarza weterynarii. W przypadku zatruć czas ma kluczowe znaczenie – czasami to właśnie minuty ratują życie
– ostrzegało NEBO.
Zgodnie z informacjami otrzymanymi od mieszkańców Olsztyna, opryski wykonano na: chodnikach, ścieżkach pieszych, rowerowych i trawnikach.
NEBO apeluje o ostrożność oraz dokumentowanie zauważonych oprysków, a także zgłaszanie podobnych sytuacji.
Komentarze (6)
Dodaj swój komentarz