Dziś jest: 24.04.2024
Imieniny: Feliksa, Grzegorza
Data dodania: 2020-10-17 18:16

Redakcja

Od czterdziestej minuty grali w dziesięciu. Stomil zremisował z Arką Gdynia [ZDJĘCIA]

Od czterdziestej minuty grali w dziesięciu. Stomil zremisował z Arką Gdynia [ZDJĘCIA]
Wiktor Biedrzycki - zdobywca jedynej bramki dla Stomilu w meczu z Arką Gdynia
Fot. Łukasz Kozłowski / Olsztyn.com.pl

W ramach 9. kolejki Fortuna 1 Ligi, olsztyński Stomil zremisował na własnym stadionie z Arką Gdynia. "Duma Warmii" przez większość spotkania grała osłabiona po czerwonej kartce w 40 minucie, którą otrzymał za faul taktyczny Damian Byrtek.

reklama

Sobotnie spotkanie zostało rozegrane bez udziału publiczności. To efekt obostrzeń związanych z trwającą pandemią koronawirusa, która w ostatnim czasie przybrała na sile.

Względem ostatniego spotkania z Resovią Rzeszów, trener Adam Majewski dokonał tylko jednej zmiany w wyjściowym składzie: do bramki wrócił Vjačeslavs Kudrjavcevs, który przebywał ostatnio na zgrupowaniu młodzieżowej reprezentacji Łotwy.

Pierwsza odsłona meczu należała do gości. Gdynianie więcej czasu posiadali piłkę, jednak... niewiele wynikało z tego konkretnych sytuacji bramkowych. Aż do 40 minuty kiedy sędzia główny z Białegostoku podyktował rzut karny dla Arki, natomiast Damianowi Byrtkowi pokazał czerwoną kartkę za faul taktyczny na Kamilu Mazku. Chwilę później "jedenastkę" na bramkę pewnie zamienił Juliusz Letniowski.

Kilka minut po wznowieniu gry w drugiej połowie, podopieczni Ireneusza Mamrota mogli podwyższyć wynik spotkania, ale Letniowski tym razem trafił w słupek olsztyńskiej bramki.

W 56 minucie Stomil doprowadził do wyrównania. Chwilę wcześniej Wiktor Biedrzycki trafił w słupek i olsztyński zespół wywalczył rzut rożny. W pole karne dośrodkował Maciej Spychała, a tym razem "Biedrza" wpakował piłkę do siatki.

Mecz zakończył się remisem, chociaż obydwie drużyny stworzyły sobie kilka dobrych sytuacji bramkowych.

Następne spotkanie "Duma Warmii" rozegra w następną sobotę. W Kielcach przeciwnikiem będzie spadkowicz z Ekstraklasy - miejscowa Korona. Początek meczu zaplanowano na godzinę 12:40.

Stomil Olsztyn - Arka Gdynia 1:1 (0:1)

0:1 - Juliusz Letniowski 42' (k.)
1:1 - Wiktor Biedrzycki 56'

Stomil Olsztyn: Vjačeslavs Kudrjavcevs - Damian Sierant, Serafin Szota, Wiktor Biedrzycki, Damian Byrtek, Jurich Carolina, Wojciech Łuczak (84' Sebastian Jarosz), Maciej Spychała (87' Ingo van Weert), Krystian Ogrodowski (64' Hubert Sadowski), Koki Hinokio, Grzegorz Kuświk (46' Jonatan Straus)

Arka Gdynia: Daniel Kajzer - Arkadiusz Kasperkiewicz, Michał Marcjanik, Adam Danch, Adam Marciniak, Kamil Mazek (62' Marcus Vinícius), Adam Deja, Szymon Drewniak, Juliusz Letniowski (73' Mateusz Żebrowski), Mateusz Młyński (62' Bartosz Boniecki), Maciej Jankowski (77' Artur Siemaszko)

Żółte kartki: Łuczak (Stomil); Danch, Kasperkiewicz (Arka)

Czerwona kartka: Damian Byrtek (40', Stomil, za faul taktyczny)

Sędziował: Łukasz Kuźma (Białystok)

* * *

Zapis konferencji pomeczowej:

Ireneusz Mamrot, trener Arki: - Jesteśmy rozczarowani, emocje jeszcze mnie bardzo mocno trzymają. Sposób w jaki graliśmy przy wyniku 0:1, ehhh nie chcę zbyt mocnych słów użyć. Powiedziałem w szatni i myślę, że na tym się nie zakończy. Jako trener nie mogę pozwolić na pewne rzeczy na boisku. Trzeba strzelić bramkę na 0:2 i nie chodzi o niewykorzystaną sytuację, bo to w piłce się zdarza. Mieliśmy stuprocentową sytuację i to musi być bramka. Później byliśmy kilka razy w polu karnym, zabrakło strzału, gdzie można było go oddać. W efekcie tego dostaliśmy bramkę na 1:1 i wtedy się obudziliśmy. Ta bramka spowodowała, że przeciwnik był jeszcze bardziej zdeterminowany, dobrze bronił i nie mieliśmy zbyt dużo okazji. To strata dwóch punktów i co do tego nie mam wątpliwości. Mecz nam się ułożył wyśmienicie, karny, 0:1 do szatni i czerwona kartka dla zawodnika gospodarzy. Takie spotkanie trzeba po prostu wygrać. Zdarza się kiedy zespół gra przeciwko dziesięciu i nie wygrywa, tyle że my mieliśmy wynik. O to mam dużo pretensji do zespołu. Na pewno rozmowa odbędzie się w szatni. W przeciwieństwie do zawodników, mam trochę większe doświadczenie. Przegrywałem takie mecze kiedy graliśmy w dziesięciu i wygrywałem też takie spotkania. Wiem jak to jest i w podświadomości zawodników pojawia się coś takiego, że jest łatwiej. Zespół grający w osłabieniu jest zawsze bardziej zmobilizowany. Żeby wygrać taki mecz trzeba strzelić na dwa do zera.

Adam Majewski, trener Stomilu: - Nie można porównywać tego meczu, do meczu z Resovią, gdzie uratowaliśmy wynik w ostatnich minutach. Graliśmy z kandydatem do awansu, niestety zdarzają się takie spotkania, gdzie zaangażowanie i determinacja jest ważniejsze od umiejętności i tak było w tym spotkaniu w naszym wykonaniu. W wyniku problematycznego rzutu karnego i jeszcze bardziej czerwonej kartki zmienił się obrazmeczu. Dlatego wielki szacunek za zaangażowanie i determinację dla naszej drużyny, że udało się wyrównać wynik spotkania. Arka miała dużą przewagę optyczną, ale nie udało się wykreować zbyt wielu sytuacji. Chciałem podziękować drużynie za grę, zaangażowanie i determinację. Oczywiście mamy wiele rzeczy do poprawy jeżeli chodzi o grę ofensywną. Grając dziś dziesięciu na jedenastu zawodników dobrej drużyny, trzeba chłopaków pochwalić. Grzesiek Kuświk ma zaległości treningowe, odczuł delikatny ból, dlatego nie chcieliśmy ryzykować. Po czerwonej kartce i tak musieliśmy skorygować ustawienie w drugiej części meczu.

Komentarze (1)

Dodaj swój komentarz

  • zorro 2020-10-17 21:25:44 89.64.*.*
    karny z kapelusza, taki sędzia nie powinien już sędziować żadnych meczów w rozgrywkach centralnych, na miejscu Stomilu złożyłbym protest za kartkę i karmego!
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 2 0

www.autoczescionline24.pl