„Nie drzyj ryja!”, „Siad!”. Burzliwe posiedzenie komisji w Jonkowie hitem w sieci. Wójt i radna komentują zajście [WIDEO]

Co było zapalnikiem?

Konflikt eskalował w czasie debaty nad środkami na modernizację oczyszczalni ścieków w Jonkowie. Radni omawiali wówczas poprawki dotyczące m.in. opłacalności stosowanych technologii. Po tym, jak Joanna Wrona zgłosiła, iż ma wątpliwości, co do działań wójta w tym zakresie, Jatkiewicz uznał, że ta „nie wie, jak skonstruowany jest budżet”. Wskazał również, że radna próbuje manipulować pozostałymi członkami posiedzenia.

Kolejno do głosu doszła Joanna Wrona, bez ogródek pytając wójta: „Czy pan naprawdę jest taki tępy, czy tylko udaje?”. Jatkiewicz odparł, że tego rodzaju wypowiedzi go obrażają i dodał, że radna jest „co najmniej chamska”.

- Działania pani radnej polegają na tym, żeby wywrócił wszystko do góry nogami. (…) Jak pani będzie wójtem, wtedy będzie pani mogła trochę więcej – skomentował.

Radnej puściły nerwy

Z czasem dyskusja stała się coraz burzliwsza. Kiedy wójt zamierzał odnieść się do stanowiska jednej z radnych, Wrona uznała to za przerywanie wypowiedzi.

- Człowieku, możesz trzymać język za zębami? (…) Mówi radna, bądźżesz cicho wreszcie! - zwróciła się do Jatkiewicza.

Kiedy włodarz zarzucił radnej agresję, ta odparowała: „Zamknij buzię!”.

Dostało się też przewodniczącemu komisji

Do dyskusji włączył się też przewodniczący komisji radny, Paweł Karpeza.

- Nie można tak mówić do człowieka. Proszę uspokoić swoje emocje – zwrócił się do Wrony, na co usłyszał: „Nie drzyj ryja”.

„Siad!”

Chwilę później radna podeszła do wójta i kontynuując obraną narrację powiedziała: „Głuchy jesteś? Nie dość, że niski, to jeszcze głuchy” oraz zwróciła się do niego używając komendy „Siad!”.

Wideo z posiedzenia hitem Internetu

Fragment z ostrej wymiany zdań błyskawicznie obiegł Internet. Materiał znalazł się również w mediach społecznościowych portalu Olsztyn.com.pl. Do czasu publikacji niniejszego artykułu wideo zgromadziło blisko 580 reakcji, 470 komentarzy i udostępnione zostało ponad 230 razy. W przedstawionych opiniach internauci byli niemalże jednogłośni, uznając zachowanie radnej za „skandaliczne” i „niedopuszczalne”.

Wójt reaguje. Sprawę zgłoszono na policję

O komentarz w sprawie poprosiliśmy wójta gminy Jonkowo, Jacka Jatkiewicza. Włodarz uznał zachowanie radnej za „niedopuszczalne” i zaznaczył, iż nie był to jednostkowy incydent.

- Pani radna od co najmniej 1,5 roku zachowywała się w taki sposób – oświadczył.

Po słownej utarczce, która miała miejsce podczas posiedzenia komisji budżetowej, wójt zgłosił zajście na policję, dołączając również stosowne nagrania oraz notatki pracowników.

- Szczęście w nieszczęściu, całe wydarzenie się nagrało, w tym słowne ataki na moją osobę. To ewidentna próba prowokacji, która wielokrotnie powtarzała się w urzędzie w stosunku do mnie. Oczywiście z dbałości o mieszkańców i rzetelnej pracy na ich rzecz, zawsze podchodzę do sprawy racjonalnie. Mam nadzieję, że organy ścigania podejdą do tego na poważnie – tłumaczył Jatkiewicz.

Pozostałe „wybryki” radnej

Jako inne przykłady tego rodzaju sytuacji wymienił, m.in. „próby paraliżowania urzędu i zespołu pracowników” i podkreślił, że stanowczo na te próby reagował.

- Przychodziła i nagrywała pracowników, przez co czuli się zagrożeni. Mam na to notatki – zapewnia włodarz.

Kolejny incydent powstać miał między radną a sekretarzem gminy. Jatkiewicz stwierdził, iż Joanna Wrona miała uderzyć Jarosława Sawińskiego. Zajście zgłoszono odpowiednim organom. Prokuratura nie posiadała jednak dostatecznych dowodów i umorzyła postępowanie.

Następnym przykładem, którym posłużył się wójt, była sprawa, którą opisywaliśmy w lipcu br. na łamach portalu Olsztyn.com.pl. Chodzi o interwencję policji podczas czerwcowej sesji Rady Gminy Jonkowo (w czasie przerwy). Przypomnijmy, że mundurowi pojawili się na sali obrad po tym, jak doszło do „zwarcia” pomiędzy Joanną Wroną a obsługującą gminę radczynią prawną, Anną Kottik.

- Zaczęła mnie nagrywać swoim prywatnym telefonem. Kiedy chciałam sięgnąć po telefon i położyć go na blacie, zostałam uderzona w rękę w taki sposób, że gruchnęła na komodę. Zadzwoniłam pod numer alarmowy – relacjonowała wówczas prawniczka.

Joanna Wrona miała jednak zgoła inną perspektywę przebiegu zdarzenia.

- Broniłam swojego telefonu. To się nazywa – obrona konieczna. Mam pełne prawo, aby bronić siebie i swojego mienia. Przy wejściu do sali jest informacja, że jeśli ktoś nie życzy sobie nagrywania, nie może brać udziału w sesji. Jesteśmy w miejscu publicznym i wykonujemy czynności publiczne – tłumaczyła.

Joanna Wrona usłyszała zarzuty

Jacek Jatkiewicz przekazał w rozmowie z naszym portalem, że prokuratura postawiła radnej zarzuty (naruszenie nietykalności cielesnej) i sprawa „utknęła w sądzie”. Póki co nie wyznaczono bowiem terminu pierwszej rozprawy. Wronie grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub do 3 lat pozbawienia wolności. Co więcej, jeśli zostanie skazana prawomocnie, straci mandat radnej.

Jak podaje serwis TVN24, do końca 2024 r. olsztyńska policja prowadziła trzy sprawy dotyczące radnej o wykroczenia porządkowe oraz jedno postępowanie karne (w 2025 r.), związany ze wspomnianym naruszeniem nietykalności cielesnej.

Nietypowy wniosek radnej. „Uznaję to za życzenie mi śmierci”

To jednak nie koniec „kontrowersji”, które wzbudziły zachowania radnej. Jacek Jatkiewicz przekazał również portalowi Olsztyn.com.pl, że radna zawnioskowała o nazwanie jednej z ulic zlokalizowanych w zamieszkiwanej przez nią miejscowości, imieniem i nazwiskiem wójta gminy Jonkowo, co ten odebrał, jako życzenie śmierci.

- Powiedziałem komisji, że nie wyrażam na to zgody, bo subiektywnie uznaję to za życzenie mi śmierci, ponieważ ulicom nadaje się imiona osób nieżyjących. Wtedy złożyła drugi wniosek, żeby nadać tej ulicy imię „św. Jacka”. Ta sytuacja stopniowo eskalowała – oświadczył.

Rada Gminy Jonkowo obradowała w minioną środę, 17 grudnia. Zapytaliśmy wójta o przebieg tego spotkania.

- Radna wstała i oświadczyła, że w zasadzie pokazała się ze złej strony, ale w jej ocenie, nie wie, kogo i za co ma przepraszać. Dla mnie to jest po prostu bez komentarza – skwitował, dodając, że obecnie zaczyna obawiać się o swoje życie i zdrowie.

„To jest nieakceptowalne”

Wójt wypowiedział się też w kwestii potencjalnych możliwości pozbawienia Joanny Wrony mandatu, tłumacząc, że są one mocno ograniczone.

- W demokratycznym państwie prawa dużo łatwiej odwołać wójta niż radną. To jest nieakceptowalne. To nie jest dyskurs demokratyczny, samorządowy, my jesteśmy na szczeblu lokalnym, gdzie powinniśmy wspólnie pracować na rzecz mieszkańców – podsumował Jatkiewicz.

Jak zajście komentuje Joanna Wrona?

Redakcja naszego portalu poprosiła radną o przedstawienie stanowiska w sprawie. Odpowiedzi otrzymaliśmy drogą mailową.

Wrona wyjaśnia, iż jej zachowanie było wynikiem „przelania się czary goryczy wobec bierności szeregu osób, wykrętnych i wymijających odpowiedzi wójta i jego radnych w kluczowych dla gminy sprawach, szczególnie finansowych”.

- Ogromnie ubolewam nad tym, że dopiero wyprowadzenie z równowagi funkcjonariusza publicznego w trakcie prac Komisji Rady Gminy Jonkowo, spowodowało zainteresowanie sytuacją Gminy Jonkowo. Oczywiście samo zajście absolutnie nie powinno mieć miejsca – tłumaczy.

„Dążę do uczynienia władzy gospodarną i przejrzystą”

Radna podkreśla, iż pełniąc dane stanowisko jest dociekliwa, nieustępliwa i zaangażowana.

- Dążę do uczynienia władzy gospodarną i przejrzystą. Tymczasem na moje pytania nie udziela mi się rzeczowych odpowiedzi, utrudnia dostęp do informacji i dokumentów – podkreśla.

Długa lista zarzutów wobec wójta

Od początku samorządowego rozdania Wrona jest surową recenzentką działań nowego wójta. Lista zarzutów jest długa - zadłużenie gminy, "alarmująca" sytuacja wokół modernizacji oczyszczalni ścieków, a także brak dostępu do informacji. Przypomnijmy, że we wrześniu br. radna gościła w naszym studiu.

Podczas wywiadu wskazała, m.in. powody, dla których domagała się podczas sierpniowych obrad sesji rady gminy dołączenia do porządku obrad wniosku o obniżenie wynagrodzenia wójta.

- Na początku kadencji pensja pana wójta została przyjęta na poziomie maksymalnym. Jest to nieadekwatne do sytuacji i niepraktykowane, jeśli chodzi o zatrudnienie jakiegokolwiek pracownika. Jeśli ktoś jest nowym pracownikiem, startuje od najniższej pensji po to, żeby móc się rozwijać i mieć motywację. Rozumiem, że z jakichś powodów stronnictwo pana Jatkiewicza chciało dać mu kredyt zaufania, ale czy to była dobra decyzja? Chciałam przeprowadzić debatę na ten temat, aby poznać stanowisko radnych – mówiła.

Obecnie Joanna Wrona uważa, że w wyniku dotychczasowych działań udało jej się zdobyć wiedzę, związaną z szeregiem nieprawidłowości, do których dochodzić ma w gminie. Listę z wypunktowanymi przez radną sprawami zamieszczamy poniżej:

Zdobyłam wiedzę m.in. o:

• tuszowaniu śledztwa w sprawie nieprawidłowości w wyborze Jarosława Sawińskiego na sekretarza urzędu gminy Jonkowo,
• ignorowaniu zleceń komisji rewizyjnej i Rady Gminy Jonkowo, dotyczących rozszerzenia liczby podmiotów, które mogą ubiegać się o przetarg na transport autobusowy organizowany przez gminę, a nie faworyzowanie konkretnego przewoźnika, o którym od miesięcy wieść gminna niesie, że i tak będzie miał podpisaną umowę,
• wykonywaniu odśnieżania przez radnego gminnego Marka Aszkiełowicza, dróg gminnych, pomimo istnienia formalnej umowy gminy z innym podmiotem,
• o skandalach obyczajowych w urzędzie gminy,
• niejasnych procedurach związanych z budową oczyszczalni ścieków za ponad dziesięć milionów złotych,
• o budzącym wiele wątpliwości wyborze Katarzyny Pasławskiej na nowego kierownika Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej.

Komentarz w sprawie postępowań

Joanna Wrona odniosła się też do „rzekomych wcześniejszych podobnych sytuacji”, o których wspominał wójt Jatkiewicz. Radna tłumaczy, że obecnie toczą się dwa postępowania związane w przedmiocie naruszenia nietykalności cielesnej.

- Z mojego zawiadomienia utknęło w martwym punkcie – a to przeciwko mnie nabrało rozpędu. Ufam, że nie ma to związku z tym, że rzekomo przeze mnie poszkodowana osoba jest zstępnym sędziego sądu karnego w Olsztynie ani z tym, że wójt uczynił grant, wprowadzając do budżetu 35 000 zł na dofinansowanie zakupu samochodu na potrzeby Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie – po tym, jak 4 miesiące po zajściu policja postanowiła pobrać ode mnie nie tylko odciski palców, ale również DNA. Taka koincydencja czasowa – zauważa.

Czytaj również:

Emocje na sesji rady gminy Jonkowo. Poszło o wodociągi, a wcześniej o drogę