Dziś jest: 19.04.2024
Imieniny: Adolfa, Leona, Tymona
Data dodania: 2019-06-27 16:35

Cezary Kapłon

Łąki kwietne w miastach? Profesor Stanisław Czachorowski przekonuje, że to świetny pomysł

Łąki kwietne w miastach? Profesor Stanisław Czachorowski przekonuje, że to świetny pomysł
Zdjęcie ilustracyjne
Fot. Pixabay

Kilka miast w regionie postanowiło ograniczyć koszenie niektórych terenów zielonych. Urzędnicy tłumaczą, że dzięki temu skorzystają na tym zarówno mieszkańcy jak i przyroda. Podobnego zdania jest także prof. Stanisław Czachorowski z Katedry Ekologii i Ochrony Środowiska UWM.

reklama

Podczas upałów wszystkie żywe stworzenia szukają schronienia w cieniu. W środowisku naturalnym nie ma z tym problemu, gdyż dziko rosnące łąki nie są dotknięte ręką człowieka. Inaczej wygląda sytuacja w miastach, gdzie władze nakazują koszenie trawników. Nisko ścięte trawa i kwiaty szybciej wysychają, co przekłada się też m.in. na szybsze parowanie wody z gleby.

Część samorządów z województwa postanowiła nieco zmodyfikować system koszenia. Ma to miejsce chociażby w Iławie, gdzie niektóre trawniki będą koszone z mniejszą, niż do tej pory, częstotliwością.

Mniej intensywnie koszone trawniki, które wyglądem będą przypominać łąki, wpłyną przede wszystkim na zwiększenie wilgotności gleby i ochłodzenie otoczenia, pochłaniając przy tym znacznie większą ilość zanieczyszczeń, pyłów i kurzu, które z powodu braku opadów unoszą się w powietrzu, wpływając przy tym negatywnie na nasze zdrowie i samopoczucie. W wyższych trawach schronienie znajdą także zwierzęta.

– możemy przeczytać wypowiedź Julii Bartkowskiej z Wydziału Utrzymania Mienia Komunalnego odpowiedzialnego za utrzymanie terenów zieleni miejskiej.

Na początek wytypowano część parków i terenów rekreacyjnych, którymi zarządza miasto. Wśród nich są, m.in. fragmenty bulwaru Jana Pawła II, łąkę przy jeziorze Jeziorak, fosę miejską, parki na Lipowym Dworze i przy ul. Jasielskiej.

Jesteśmy świadomi, że idea ta nie wszystkim się spodoba, jednakże w tym przypadku musimy przełożyć względy przyrodnicze i ekologiczne ponad estetykę. Bardzo liczę na wyrozumiałość mieszkańców w tej kwestii. Po sezonie ocenimy, czy podjęte przez nas działania przyniosły oczekiwane skutki – podsumował burmistrz Iławy Dawid Kopaczewski.

O krok dalej idzie Giżycko, gdzie burmistrz Wojciech Iwaszkiewicz na swoim blogu napisał, że w niektórych miejscach, na obrzeżach miasta lub w parkach, trawa zostanie albo rzadziej, albo nie będzie w ogóle koszona.

Teren zostanie wzbogacony o kwiaty polne i rośliny miododajne. Niekoszona roślinność to nie tylko pożytek dla pszczół czy schronienie dla owadów, pajęczaków czy małych ssaków, ale także zacienienie i skuteczniejsze zatrzymanie wody. A jak wiadomo, bez wody nie ma życia…

– możemy przeczytać na blogu burmistrza Giżycka.

Dalej pisze, że na tych terenach powstaną tzw. hotele dla owadów, do budowy których zostaną użyte drewniane palety, cegły, słoma czy liście. Miasto rozważa także ustawienie pasiek miejskich

Utrzymanie miejskich łąk kwietnych poza oczywistymi walorami ekologicznymi ma także inne wymiary: mniejsze koszty, mniej hałasu, który generowany jest przy koszeniu, a nawet taki wydawałoby się mniej widoczny argument jak mniej zużytego paliwa (= mniej spalin). Musimy jedynie zmienić swoją mentalność i przyzwyczajenia, bo korzyści niewątpliwie są nie do przecenienia, choćby miały wymiar symboliczny. Miejskie łąki ekologiczne to także świetny sposób na „żywą edukację”.

– dodał burmistrz Wojciech Iwaszkiewicz.

Zgłosił się do nas czytelnik z pytaniem, czy w Olsztynie nie można by było rzadziej kosić trawników, co jego zdaniem zwiększyłoby wilgotność gleby i ochłodziło otoczenie. Zapytaliśmy o to Zarząd Dróg, Zieleni i Transportu.

Koszenie trawy na trawnikach położonych na gruntach miejskich odbywa się co najmniej trzy razy w roku. Trudno to nazwać nadgorliwością. Gdyby przychylić się do wniosku mieszkańca ws. rzadszego koszenia trawników, z pewnością odezwałaby się druga część mieszkańców, która z kolei zarzucałaby nam opieszałość – poinformował nas Michał Koronowski, rzecznik prasowy ZDZiT.

Zwolennikiem tzw. łąk kwietnych jest prof. Stanisław Czachorowski. Uważa, że w miastach takie tereny są bardzo potrzebne z kilku powodów. Jednym z nich jest różnorodność biologiczna.

Gatunków fauny i flory jest coraz mniej. Jeżeli nie ma roślin, to zaczyna brakować owadów, a w konsekwencji ptaków i małych ssaków. Tego typu łąki są miejscem ochrony dla tych roślin i zwierząt. Stają się też spiżarnią dla owadów zapylających – tłumaczy profesor.

Jego zdaniem ograniczenie częstotliwości koszenia trawników do 1-2 razy w roku wpływa także na utrzymanie wilgoci, bo wyższa roślinność zatrzymuje wodę, dzięki czemu podczas ulew nie dochodzi do podtopień. Wzrost roślin wpływa także korzystnie na smog, zwłaszcza w miastach.

Im wyżej rosną rośliny, tym wychwytują więcej pyłów, w tym smog. Jest to korzystne zarówno dla środowiska, jak i dla nas, mieszkańców – wyjaśnia Stanisław Czachorowski.

Według profesora tworzenie łąk kwietnych nie niesie za sobą negatywnych skutków. Kleszcze będą obecne na terenach zielonych niezależnie od tego czy kosi się trawę, czy też nie. Natomiast alergicy obawiający się pyłków, powinni wiedzieć, że te przenoszą się nawet na odległość kilku kilometrów, więc skoszony trawnik wcale nie gwarantuje braku kataru.

Źródło: własne / Urząd Miasta Iława / Burmistrziwaszkiewicz.pl

Komentarze (8)

Dodaj swój komentarz

  • curwer ecu 2019-06-29 16:46:50 5.173.*.*
    Taką łąka kwietną mógłby być np polhektarowy róg ulic Synów Pułku i Krasickiego. Aktualnie pracują na tym nieużytku kosiarkowi, którym miasto płaci za roboczogodziny i paliwo a nikomu to strzyżenie nie jest potrzebne. Można znaleźć więcej takich miejsc w Olsztynie, które wykaszalby tylko kretyn chyba z powodu nadmiaru publicznych pieniędzy
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 9 0
  • Zosia56 2019-06-28 09:39:54 80.55.*.*
    Oświadczam, że nie zbieram psich kupek po moich pupilach z takich łąk ponieważ fizycznie nie da się tego wyciągnąć z zielska za pomocą woreczków. Jak spadnie śnieg to powrócę do dobrego zwyczaju.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 5 7
  • lwx 2019-06-27 18:21:00 83.9.*.*
    To mi się nawet podoba bo jak wygląda człowiek ubrany w garnitur a do tego sandały na nogach okryte dziurawymi skarpetami. Jednak taki ubiór może być praktyczny i funkcjonalny, Nie trzeba myć nóg i skarpet bo jak jest sucho to mało śmierdzą. Z trawnikami jest podobnie bo po co one kiedy ulice miasta lub wisi gminnej w pobliżu Olsztyna zasypane są piachem. Chodniki to wertepy a ulice to tory przeszkód. Może rzeczywiście odpuścić to trawniki, pobocza ulic i zostawić to matce przyrodzie. Jak uda się doprowadzić stan ulic i chodników do normalności to zacząć wtedy myśleć o trawnikach. Oczywiście jeśli tylko ci myślący jeszcze będą żyć. Nie musimy się przecież wzorować na większości cywilizowanych społeczeństw bo "Polacy nie gęsi też swój język mają".
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 2 3
  • siedliska kleszczy 2019-06-27 17:18:25 88.156.*.*
    moze wizualnie ladne ale siedliska kleszczy, dzieci beda lazily i lapaly i tylko problemy bo sie nie chce zainwestowac by kosic. im wyzsza trawa tym wiecej kleszczy. na nagorkach wlasnie slabo kosza trawe, moja coreczka na nozkach kleszcze bo kwiatki zrywala, gdy byly niskie trawy ladnie skoszone cezsciej byly buciki skarpetki i nie bylo problemu. podobnie zwierzeta.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 3 12

www.autoczescionline24.pl