„Wydatki są potworne”
O to, ile należałoby zarabiać w Olsztynie, aby wieść godne życie, zapytaliśmy już jakiś czas temu mieszkańców miasta. Najczęściej pojawiającą się kwotą, obejmującą zarówno stabilność w codziennych wydatkach, jak i pozwalanie sobie na przyjemności takie jak, np. wyjście do kina czy restauracji, było średnio 5 tys. zł netto. Aby wyłącznie pokryć opłaty i kupić produkty spożywcze podawano natomiast stawkę ok. 3 tys. zł.
Co ciekawe, jeden z naszych rozmówców wykroczył nieco poza wskazaną kwotę, odpowiadając, że aby żyć w stolicy naszego województwa, trzeba zarabiać… 23 tys. zł. Dlaczego?
- Takie wydatki są potworne – wskazał.
Wymieniając wydatki najbardziej obciążające domowy budżet olsztynianie wymieniali, m.in. opłaty za mieszkanie, leki, żywność czy ratę kredytu. Jedna z naszych rozmówczyń wskazała natomiast, że najwięcej pieniędzy przeznacza „na dzieci”.
Jak odpowiedzi mają się do płacy minimalnej?
Warto wspomnieć, iż od nowego roku minimalne wynagrodzenie brutto w Polsce wzrosło z 4300 zł na 4666 zł. Jak podają ogólnopolskie media, wyższe pensje otrzyma blisko 3,2 mln osób.
Biorąc jednak pod uwagę stawki wypłacane „na rękę”, po odliczeniu podatków i składek ZUS, jest to od stycznia 3510,92 zł. Oznacza to rzeczywisty wzrost o 249,39 zł względem roku ubiegłego. Nie wszyscy zatrudnieni zarabiają jednak „minimalną”.
Zgodnie z danymi Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) najlepszym pod kątem zarobków miastem w województwie warmińsko-mazurskim jest Olsztyn. Tu mediana wyniosła ponad 6700 zł. Jednak nie jest to aż tak duży powód do zadowolenia. W 2024 r. mediana zarobków w regionie wynosiła ok. 6000 zł brutto miesięcznie. Był to najgorszy wynik spośród wszystkich województw.
Sposoby na oszczędzanie
Podane wyżej kwoty wielu zachęcają bądź czasem zmuszają do oszczędzania. W jaki sposób robią to olsztynianie?
Według większości naszych rozmówców szukanie oszczędności to często ograniczanie przyjemności. Jako inne sposoby pytani podawali, np. kupowanie produktów na różnego rodzaju promocjach.
- Szukam oszczędności w przyjemnościach. Nie pójdzie się do kina, nie kupi kawy za 20 zł. Więcej zostanie w kieszeni.
- Wszystko kupuję na promocjach. Zawsze je upoluję – odpowiadały olsztynianki.
Zachęcamy do obejrzenia materiału wideo!










Komentarze (3)
Dodaj swój komentarz