Znikające kontenery
W czerwcu br. na łamach portalu Olsztyn.com.pl opublikowaliśmy artykuł pt. „Unia Europejska stawia na recykling tekstyliów, PCK oferuje pomoc, a ludzie... wyrzucają śmieci”, w którym informowaliśmy, iż na terenie Warmii i Mazur zaczynają znikać kontenery na odzież Polskiego Czerwonego Krzyża. W tle historii pojawiła się kwestia wyrzucania do pojemników, a często także rozrzucania wokół nich, brudnych, nienadających się do użytku ubrań, co przekładać się miało na zwiększenie kosztów utylizacji. Z kolei za decyzję dotyczącą ówczesnego ograniczenia liczby kontenerów odpowiedzialny był operator, zajmujący się logistyką oraz sprzedażą tekstyliów, czyli firma Wtórpol.
- Komercyjny partner - firma Wtórpol, która zajmuje się odbiorem odzieży z pojemników i ich segregowaniem – poinformowała nas, że w niektórych lokalizacjach do pojemników trafia bardzo duża ilość nienadających się do użytku odpadów tekstylnych, śmieci, itd. Stąd decyzja o zmniejszeniu liczby pojemników w niektórych gminach. Koszt utylizacji tych odpadów jest zbyt duży. Do pojemników należy wrzucać czyste, nadające się do użytku tekstylia – tłumaczyła w rozmowie z portalem Olsztyn.com.pl dyrektor Warmińsko-Mazurskiego Oddziału Okręgowego PCK, Dorota d'Aystetten.
Przebieg selekcji
Warto wspomnieć, że to, co trafia do pojemników jest zazwyczaj wstępnie przeglądane w sortowniach. Kolejno ma miejsce selekcja: na odzież w dobrym stanie, zniszczoną oraz najgorszy sort materiałów. Ubrania znajdujące się w pierwszej kategorii, często trafiają do ponownej sprzedaży. W większości przypadków przejmują je lumpeksy. Natomiast odzież z zabrudzeniami wykorzystuje się, np. w przemyśle. Sort nienadający się do użytku, trafia do utylizacji (ok 30 procent). Uzyskane z danego systemu środki wspierać mają funkcjonowanie Polskiego Czerwonego Krzyża, zgodnie z potrzebami lokalnej społeczności.
Jak sytuacja wygląda w Olsztynie?
Na facebookowym profilu naszego portalu opublikowaliśmy w ostatnim czasie zdjęcia, nadesłane przez Czytelnika, przedstawiające opłakany stan otoczenia wokół kontenerów PCK, znajdujących się w Olsztynie, przy ul. Dworcowej oraz Tczewskiej. Zaobserwować można niewątpliwy bałagan. Widok przypomina śmietnisko. Zdjęcia ochoczo komentowali nasi Czytelnicy, wskazując, że stan spowodowany jest obowiązującym zakazem wyrzucania tekstyliów do odpadów zmieszanych.
Kontenery przy ul. Tczewskiej
- Niestety, a kontenerów na tekstylia nie stawiają. Nie każdy ma auto i czas, żeby wywozić szmaty do PSZOKu – pisze jedna z internautek.
Niektórzy proponowali alternatywne metody na pozbycie się zalegających w szafie ubrań, m.in. poprzez skorzystanie z serwisu Szybkie Zwroty, gdzie istnieje możliwość wyboru dowolnej instytucji, której chcemy udzielić wsparcia. Jedno z rozwiązań wydawało się natomiast zaskoczyć część internautów, ponieważ metoda przynosi swego rodzaju zysk.
- Można oddać do ciucholandu, płacą 1 zł za kilogram, przy ul. Pstrowskiego. Za tą kasę w ciągu miesiąca można odebrać sobie wybrany towar lub dobą, niemiecką chemię. Robię tak od dwóch lat – wyjaśnia komentująca.
Kontenery znajdujące się przy ul. Dworcowej
PCK wydało oświadczenie
Okazuje się jednak, że podjęte działania, polegające na usuwaniu pojemników, stanowiły dopiero początek akcji, zorganizowanej na większą, ogólnopolską skalę. W czwartek, 31 lipca, zarząd główny organizacji opublikował oświadczenie, w którym wskazano, iż firma Wtórpol wypowiedziała PCK umowę o współpracę. Co to w efekcie oznacza?
- Polski Czerwony Krzyż informuje, że jest zmuszony znacznie ograniczyć działania dotyczące zbiórki odzieży używanej do kontenerów ze znakiem PCK – czytamy w oświadczeniu.
Powód zakończenia współpracy stanowić ma zmiana przepisów, która weszła w życie z początkiem 2025 r., wpływająca na sposób klasyfikowania i gospodarowania tekstyliami. Według operatora obecne prawo doprowadziło do „pogorszenia jakości odzieży zbieranej do kontenerów i znacznego wzrostu kosztów jej utylizacji”.
„To poważne zagrożenie dla naszej działalności”
Obecnie trwa zwózka pojemników oznaczonych logo PCK. Przedstawiciele organizacji twierdzą, że podjęty krok może być dla niej mocno niekorzystny w skutkach.
- Nasza organizacja w przyszłości może nie być już obecna w przestrzeni publicznej w tej formie, a co za tym idzie – odzież zbierana w ten sposób nie będzie już generować środków wspierających nasze programy pomocowe. To poważne zagrożenie dla naszej działalności – może przełożyć się na brak produktów, które trafiają do osób potrzebujących, jak i ograniczenie dostępnych funduszy na inne formy pomocy – zaznaczają członkowie zarządu.
W oświadczeniu podkreślono także aspekt społeczny i ekologiczny, który kieruje przedsięwzięciami, organizowanymi przez PCK. Dodatkowo wskazano też na korzyści płynące z przekazywania przez darczyńców odzieży na rzecz osób, znajdujących się w trudnej sytuacji życiowej.
- Jednocześnie działaliśmy na rzecz ochrony środowiska, zmniejszając ilość tekstyliów, trafiających do składowiska odpadów i rozwijania gospodarki w obiegu zamkniętym. Wierzymy, że działania tego typu wciąż mają ogromny potencjał społeczny i środowiskowy – dodają przedstawiciele organizacji.
Nie wszystko stracone?
W związku z sytuacją PCK poszukuje nowych rozwiązań, umożliwiających kontynuację prowadzenia zbiórek oraz wykorzystania używanej odzieży. Zarząd zadeklarował otwartość na współpracę z samorządami, organizacjami, firmami i partnerami (zarówno lokalnymi, jak i ogólnopolskimi), podzielającymi wartości organizacji.
Czytaj również:
Kto posprząta odzież powyrzucaną z kontenerów przy ul. Obrońców Tobruku [ZDJĘCIA]
Plaga nielegalnych kontenerów na odzież w Olsztynie. Nowy pomysł na biznes?
Komentarze (2)
Dodaj swój komentarz