Reasumpcja czy niepotrzebne emocje? Burza po decyzji posła Janusza Cichonia [WIDEO]

Sytuacja miała miejsce w czwartek (10 lipca). Cichoń rozpoczął głosowanie nad ważnymi uchwałami - sprawozdaniem z wykonania budżetu państwa i projektem uchwały o udzieleniu rządowi absolutorium.

Zasiadający w KFP zaczęli oddawać głosy, ale po krótkiej rozmowie z prezydium, Janusz Cichoń zarządził przerwę. Na nagraniu z obrad komisji można usłyszeć, że powodem był wniosek o uzupełnienie uchwały. Poseł Cichoń przychylił się do niego i ogłosił przerwę. Wywołało to oburzenie zebranych posłów opozycji. Krzyczeli: "Nie wolno przerywać głosowań!" i "Głosowanie się odbyło. Fizycznie oddaliśmy głosy", a także "Prosimy o podanie wyników głosowania". Przewodniczącemu komisji zarzucano postępowanie wbrew przepisom oraz próbę ucieczki przed dyskusją i odpowiedzialnością. Janusz Cichoń opuścił pomieszczenie.

Po wznowieniu posiedzenia komisji, przewodniczący usłyszał, że złamał prawo. Cichoń zaprzeczył, powołując się na wcześniejsze zgłoszenie o brakującym projekcie uchwały. Prezydium komisji tłumaczyło, że głosowanie dotyczyło tylko poprawek do wspomnianej uchwały. Opozycja domagała się ogłoszenia wyników głosowania, które – ich zdaniem – się odbyło. Przeciwnicy koalicji rządzącej stwierdzili, że głosowanie wypadłoby niekorzystnie dla przedstawicieli rządu, dlatego je przerwano.

Na nagraniu można usłyszeć także okrzyki "reasumpcja". Mimo protestów, przewodniczący KFP wznowił głosowanie nad sprawozdaniem z wykonania budżetu państwa. Finalnie głosowało 41 osób. "Za" było 22, a 19 – "przeciw".

- Panie przewodniczący, słabe to było. W stylu: trzeba anulować, bo przegramy – skomentował Adrian Zandberg, przewodniczący partii Lewica Razem i reprezentant KFP.

Polityk porównał tę sytuację do reasumpcji, która miała miejsce w sierpniu 2021 roku, kiedy ówczesna marszałkini Sejmu, Elżbieta Witek zarządziła ponowne głosowanie podczas jednych z obrad. Głosowano wtedy nad tzw. "lex TVN", czyli nowelizacji Ustawy o radiofonii i telewizji.

Następnie zebrani głosowali w sprawie wyboru sprawozdawcy komisji. Zgłoszono kandydaturę aktualnego przewodniczącego. Odezwały się przeciwne głosy, ale wynik okazał się korzystny dla posła KO – w głosowaniu wzięło udział 40 osób – 21 było "za", a 19 się sprzeciwiło.

Posłowie Prawa i Sprawiedliwości zgłosili skargę do marszałka Sejmu, Szymona Hołowni. W załączniku zamieszczono nagranie z posiedzenia.

O zamieszanie zapytaliśmy samego zainteresowanego.

- W pierwszym etapie rozpatrywaliśmy wnioski o negatywnym zaopiniowaniu części budżetowych. Tam były np. wnioski dotyczące Sądu Najwyższego, Trybunału Konstytucyjnego czy Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. My nad tym wszystkim oddzielnie głosowaliśmy. Kolejne głosowanie miało uwzględnić głosowania tych wniosków w uchwale. Ja ogłosiłem głosowanie, ale w trakcie okazało się, że nie mamy tej uchwały. Nie została jeszcze ostatecznie zredagowana – tłumaczył poseł, Janusz Cichoń na prośbę Olsztyn.com.pl.

Jak tłumaczy poseł, brakowało uchwały, która uwzględniała wszystkie podmioty i ich części budżetowe, które komisje zaopiniowały negatywnie. Dzięki temu, posłowie wiedzą nad czym głosują. Przewodniczący KFP dodaje, że takie sytuacje się zdarzają – dokumenty muszą być gotowe, wydrukowane i dostarczone posłom.

- To wywołało nieuzasadnione emocje. Mam informacje z biura komisji, że większość koalicji rządowej była na sali – mówi.

I dodaje: - Nie mieliśmy tu do czynienia z reasumpcją. Rozpocząłem głosowanie, ale go nie zakończyłem. Głosowanie się w ogóle nie odbyło.