Miłe spotkanie byłych kochanków zamieniło się w sprawę kryminalną. Romantyczną atmosferę zepsuli następnego dnia policjanci, którzy przyszli do 53-latki i zapytali ją, dlaczego jej volkswagen stoi rozbity przy ul. Żeglarskiej w Olsztynie.
Niczego nieświadoma kobieta przeszukała swoje rzeczy, w których nie znalazła kluczyków od samochodu. Wtedy poukładała w całość fragmenty układanki i zdała sobie sprawę, że za całą sytuacją może kryć się jej były partner. 53-latka wyznała funkcjonariuszom, że wieczorem zlitowała się nad eks chłopakiem i wpuściła go do mieszkania. Po romantycznym wieczorze 34-latek zganął kluczyki i odjechał w siną dal.
Mężczyzna nie zajechał jednak daleko, bo swą podróż w nieznane zakończył na ławce na ul. Żeglarskiej, gdzie rozbił kradzionego volkswagena.
34-latek został zatrzymany kilka godzin później i trafił do aresztu. Usłyszał zarzut kradzieży, do którego się przyznał. Jednak to nie koniec problemów 34-latka.
Po sprawdzeniu go w systemach okazało się, że mężczyzna ma dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów, a więszość swojego życia spędził za kratkami. Teraz ponownie stanie przed sądem, gdzie będzie się tłumaczył z kradzieży z włamaniem. Grozi mu za to kara do 10 lat więzienia. 34-latek poniesie też odpowiedzialność za złamanie zakazu sądowego.
Komentarze (3)
Dodaj swój komentarz