II Kongres Transportu Publicznego odbędzie się 9 października w Poznaniu. W spotkaniu weźmie udział Piotr Grzymowicz, który temat bezpłatnych przejazdów poruszył na swoim blogu. Jak twierdzi, żeby mieć pewność, że wprowadzenie darmowych przejazdów okaże się sukcesem, trzeba zdecydowanie podnieść jakość usług przewozowych. Decyzja o wprowadzeniu darmowego transportu publicznego musi też przewidywać skutki na przyszłość. Nawet gdyby się okazało, że dziś jesteśmy zadowoleni z jakości naszych przewozów, to musimy sobie odpowiedzieć na pytanie: Czy wzrost liczby pasażerów – a przecież o to nam chodzi – tej sytuacji nie pogorszy? Jeśli miałoby się tak stać, to pojawia się kolejna uwaga – o działania i nakłady niezbędne, by do tego nie doszło. W końcu nie po to ma być za darmo, żeby było gorzej.
- Przygotowując się do kongresu znalazłem w miesięczniku „Transport Miejski i Regionalny” interesujący materiał dr. hab. Krzysztofa Grzelca o uwarunkowaniach wprowadzenia i funkcjonowania bezpłatnej komunikacji miejskiej. Trzeba dodać, że Krzysztof Grzelec jest nie tylko naukowcem, ale i praktykiem – członkiem Zarządu Komunikacji Miejskiej w Gdyni. Cóż wynika z badań i rozważań pana doktora? Otóż, po badaniach przeprowadzonych w Gdyni – a potwierdzonych także w innych miastach – okazuje się, iż w rankingu ważności postulatów przewozowych cena biletu komunikacji publicznej ma w gruncie rzeczy znaczenie drugorzędne. To naprawdę zaskakujące?! W badaniach gdyńskich cena usługi uplasowała się dopiero na piątym miejscu! Co zatem jest wymieniane przed ceną?… Inne ważne atrybuty: punktualność, niezawodność, częstotliwość, bezpośredniość i dostępność. Te same badania pokazują, że najważniejszymi czynnikami, przemawiającymi za jazdą samochodem osobowym, jest większa wygoda podróży, krótszy czas podróżowania i brak konieczności oczekiwania – czytamy na blogu Prezydenta Olsztyna, Piotra Grzymowicza.
- Często stawiane za wzór belgijskie miasto Hasselt, które wprowadziło bezpłatny transport miejski już w 1997 r., zdecydowało się powrócić od marca 2013 r. do pobierania taryfy z uwagi na ponoszone corocznie koszty, bo w okresie 1997–2007 wzrosły one aż czterokrotnie. Także rozważania nad uwarunkowaniami wprowadzenia transportu bezpłatnego w polskich miastach nie nastrajają optymistycznie. Bezpłatny transport to w naszych warunkach duże koszty, które musiałyby być przeniesione na samorząd. Kluczem jest skala dopłat i struktura dochodów jednostki zajmującej się przewozami, wyrażona zarówno w procentach, jak i w wartościach kwotowych. Ale blog to nie miejsce do tak szczegółowych rozważań. Uogólniając trzeba jedynie stwierdzić, że im większy udział sprzedaży biletów w kosztach funkcjonowania systemu, tym realność wprowadzenia systemu beztaryfowego jest mniejsza – wyjaśnia Grzymowicz.
Prezydent Olsztyna informuje jednocześnie, że nie jest przeciwnikiem darmowych przejazdów komunikacją publiczną, zwraca jedynie uwagę na złożoność problemu.
Komentarze (1)
Dodaj swój komentarz