Dziś jest: 20.08.2025
Imieniny: Bernarda, Samuela
Data dodania: 2025-08-20 08:21

Oliwia Jaroń

Afera KPO. Sprzedaż spółek "pod dotacje". Posłanka KO twierdzi, że "połowa jej znajomych" dostała pieniądze

Afera KPO. Sprzedaż spółek
Wypowiedź posłanki KO Katarzyny Królak ws. KPO rozgrzała internet
Fot. Screen za Polsat News, Shutterstock

Afera KPO nadal rozgrzewa Internet. W sieci roi się także od ofert sprzedaży i kupna spółek przygotowanych "pod dofinansowanie". Kontrowersje wzbudziła także posłanka z ramienia Koalicji Obywatelskiej.

reklama

Olsztyn. Lody, pizza i klub studencki z setkami tysięcy dotacji

Przypomnijmy, że od piątku (8 sierpnia) media społecznościowe żyją tematem dofinansowań w ramach Krajowego Planu Odbudowy dla branży restauracyjnej, cateringowej i hotelarskiej (HoReCa) na kwotę 1,2 mld zł. Jak się okazało, otrzymane środki – pod hasłem "dywersyfikacji działalności gospodarczej" - zostały przeznaczone na m.in. na jachty czy mobilne ekspresy do kawy. 

Na stronie KPO znajduje się mapa z przedsiębiorstwami, które otrzymały środki. Internauci komentują: "Wszystko pięknie płonie dzięki tak niespotykanej transparentności". Największe emocje wzbudziła gdańska restauracja, która wnioskowała o kurs brydża za 450 tys. zł, a także ponad pół miliona zł dla solarium w Górze Kalwarii na zakup mobilnych ekspresów kawowych.

Z kolei w Olsztynie 449 tys. zł zostało przyznane lokalowi gastronomicznemu na skrzyżowaniu al. Sybiraków z ul. Jagiellońską. Pieniądze przedsiębiorca ma zamiar wykorzystać na mobilną sprzedaż lodów jako "szansę na dywersyfikację działalności gospodarczej". Ponad 500 tys. zł zostało zarekomendowane dla pizzerii przy ul. Dworcowej. Jeden ze studenckich klubów w Kortowie otrzymał także wsparcie na poziomie 449 tys. zł, a jednemu z olsztyńskich trenerów personalnych - niespełna 400 tys. zł [CZYTAJ: Afera wokół milionów z KPO. Jachty, kurs brydża, ekspresy do kawy. Jak pieniądze wydadzą w Olsztynie?].

"Janusze biznesu" flippują spółki

W sieci roi się także od wpisów z ofertą sprzedaży lub kupna podupadającej spółki, przygotowanej "pod dotacje HoReCa", która spełnia warunki otrzymania środków z KPO – odnotowała spadek obrotów w trakcie pandemii COVID-19 w 2020 roku oraz posiada PKD (Polską Klasyfikację Działalności) zgodną z wymaganiami, aby otrzymać dotację.

- Przy płatności z góry, rozumiem, że w umowie jest zapis w umowie, że dotację otrzyma się na 100%? 

- pytała jedna z osób, które były chętne taką spółkę zakupić za 100 tys. zł.

Cała sytuacja oburzyła polskie społeczeństwo, chociaż w Internecie można znaleźć nie tylko krytykę rządu – wielu negatywnie wypowiada się o tzw. "Januszach biznesu": "Innowacyjność na świecie to drony, AI i roboty. Innowacyjność w Polsce to flipowanie mieszkań, działek ROD i firm HoReCa pod dotacje".

Opozycja: KPO to „kasa dla swoich”

Oliwy do ognia dolała także posłanka KO z okręgu elbląskiego, Katarzyna Królak. W programie Polsatu News została zapytana o "aferę KPO" i stwierdziła, że nie ma żadnego skandalu: - Patrząc na region, w którym ja mieszkam, to połowa albo i większość moich znajomych, rodziny bliższej, dalszej, też dostała dofinansowania w ramach HoReCA. Przecież żyjemy w takim świecie, gdzie ludzie mają prawo pisać wnioski o dofinansowanie - powiedziała Królak.

Zreflektowała się natomiast w ramach mediów społecznościowych i dodała: - Wróciłam ze studia i sprawdziłam - z rodziny jednak nikt, no taka sytuacja.

Wypowiedź Królak wywołała poruszenie, zwłaszcza wśród opozycji: - Posłanka Katarzyna Królak powiedziała, że połowa jej znajomych wzięła kasę z KPO!!! Wygląda, że to po prostu jest kasa dla swoich... Też macie wielu takich znajomych jak ona? - skomentował poseł, Sebastian Kaleta (Prawo i Sprawiedliwość).

Swoje oburzenie wyrazili także przedstawiciele partii Nowa Nadzieja, będącej częścią Konfederacji, podczas poniedziałkowej (11 sierpnia) konferencji prasowej w Olsztynie. Marcin Możdżonek podkreślał, że środki z KPO to rodzaj pożyczki, którą Polacy będą następnie spłacać w ramach podatków. Nazwał także KPO narzędziem "do szantażu politycznego" i "korupcji politycznej". Wyraził również absolutny sprzeciw rozdysponowaniu tych środków. Działacze Nowej Nadziei czekają na dalsze decyzje rządu w tej sprawie, domagając się, aby Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, minister funduszy i polityki regionalnej (Polska 2050) została pociągnięta do odpowiedzialności. Partia krytykuje pod tym względem również PiS, który ich zdaniem, przyczynił się do podpisania szkodliwych punktów umowy w ramach otrzymania środków z KPO – niekorzystnych dla przedsiębiorców.

Podczas wydarzenia Artur Fedorczyk, przedsiębiorca w branży geodezyjnej oraz działacz Nowej Nadziei, negatywnie wypowiedział się o takich dotacjach. Jak twierdzi, źle wpływają one na kreatywność w biznesie. To także nieuczciwe działanie w stosunku do innych właścicieli firm oraz podatników. Jego zdaniem, procesy w firmie powinny toczyć się naturalnie.

***

Więcej: Afera KPO. Nowa Nadzieja: "Zarówno Koalicja Obywatelska, jak i PiS, stoją za tą degrengoladą"

***

Pełczyńska-Nałęcz zostanie „kozłem ofiarnym”?

Do tej pory w sprawie "afery KPO" resort funduszy zapowiedział kontrole resort funduszy. Czynności wyjaśniające podjęła także prokuratura. Komisja Europejska domaga się natomiast wyjaśnień. Premier, Donald Tusk zapowiedział, że będzie rozmawiał z Katarzyną Pełczyńską-Nałęcz i wtedy ewentualnie podejmie decyzje personalne.

- Ministerstwo zdecydowało o rozluźnieniu procedur, z tego skorzystali niektórzy. Chciałbym, żebyśmy nie dali się zwariować. Środki trafiły do polskich firm, żeby zrekompensować im straty z COVIDU-19. Trzeba było to zrobić szybciej, a w związku z tym mniej starannie. I to będziemy badali – zapowiedział premier w poniedziałek (11 sierpnia).

Niektórzy uważają, że szefowa resortu funduszy i polityki regionalnej zostanie "kozłem ofiarnym", aby "wyciszyć" sprawę.

Czy nowy system kontroli zatrzyma wyłudzenia z KPO?

W piątek (14 sierpnia) ministra funduszy i polityki regionalnej podczas rozmowy na antenie RMF FM powiedziała, że nie podjęto żadnych decyzji personalnych: - Nie będzie żadnych konsekwencji wobec wiceministrów ani w ministerstwie. To, co dyskredytuje ministrów, to korupcja, wpływ polityczny czy czerpanie własnych korzyści. Nic takiego nie miało miejsca – tłumaczyła szefowa resortu.

Pełczyńska-Nałęcz wprowadziła modyfikacje w dysponowaniu środkami z KPO: - Wprowadziłam taką kontrolę, która przed każdą wypłatą pieniędzy, a wypłata pieniędzy tu jest refinansowana, czyli jak jest gotowy projekt, wypłacam pieniądze. Nim zostaną wypłacone pieniądze z HoReCy, będzie dogłębna kontrola, krótka, szybka, po czym decyzja i natychmiast wypłacenie pieniędzy – mówiła reprezentantka Polski 2050.

Jej zdaniem, należy wspierać przedsiębiorców, a nie kierować w ich stronę hejt. Społeczeństwo wymagało natomiast kontroli, stąd zapadły w tym obszarze decyzje.

- Oburza mnie fakt, że ktoś wprowadza projekt, a potem, jak przychodzi do realizacji ich własnego zamysłu, to atakuje ludzi, którzy w ten projekt weszli i podpisali umowy. Atakują ludzi wobec których się zobowiązali, że będą ich wspierać — powiedziała RMF FM. 

I dodała: - Projekt był wprowadzony przez PiS, był zmieniony przez PiS, a teraz PiS uderza w przedsiębiorców.

Zobowiązania wobec społeczeństwa muszą być wypełnione, niezależnie od rządzących. Podkreśla także, że w związku z kilkuletnim zamrożeniem środków z KPO, ludzie zapomnieli, jak bardzo poszkodowana przez COVID-19 była branża HoReCa – stąd oburzenie wysokością dofinansowań. Pełczyńska-Nałęcz dodała także, że kryteria otrzymania dofinansowań zostały zaostrzone. Określono m.in. spadek obrotów (najpierw o 30%, a następnie – 20%) oraz karencję na środki trwałe (na rok).

Jak twierdzi ministra, nie wiedziała o nieprawidłowościach, których mogli się dopuścić przedsiębiorcy w pozyskiwaniu dofinansowań. Dostawała jedynie informacje na temat wątpliwości co do działalności Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości – w związku z tym, była szefowa PARP, Katarzyna Duber-Stachurska została zdymisjonowana pod koniec lipca tego roku, kilka dni przed wybuchem "afery KPO". Jej zdaniem, jako ministra funduszy i polityki regionalnej, poprawnie wywiązuje się ze swoich obowiązków. 

Komentarze (5)

Dodaj swój komentarz

  • Uśmiechamy się 2025-08-20 10:29:13 46.205.*.*
    Gdyby ta afera nie wyszła na światło dzienne i to dzięki zwykłym ludziom, to reszta KPO została by również rozkradziona. Wiele osób musi być zawiedzionych.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 0 0
  • Matiii 2025-08-20 10:19:04 46.112.*.*
    Uśmiechnięta,,kryształowa" rodzina na swoim
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 0 0
  • Nie DLa Bonżura 2025-08-20 10:07:59 164.127.*.*
    Afera z KPO zatacza coraz większe kręgi. Już wkrótce ( po zmianie marszałka Sejmu) dojdzie do przesilenia w koalicji. Powstanie rząd złożony z PiS + Konfederacja + Polska 2050. PSL będzie wspomagał taką kuriozalną koalicję w głosowaniach. Malutkie partie boją się że znikną do następnych wyborów w 2027.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 1 1
  • pierożki 2025-08-20 10:07:11 79.184.*.*
    pizzeria na dworcowej????? hehehehehehehe
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 1 0
  • Obywatel 2025-08-20 09:36:01 188.125.*.*
    To jest właśnie pomysł władzy na pomoc przedsiębiorcom. Zabrać wszystkim miliony, wybrańcom rozdać tysiące... a reszta kasy gdzieś się rozpływa. Chcecie naprawdę pomóc? To w końcu zderegulujcie te debilne przepisy gospodarcze i podatkowe.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 2 0