Dziś jest: 22.09.2025
Imieniny: Joachima, Maurycego
Data dodania: 2025-09-22 08:41

Krzysztof Brągiel

Przedszkole na os. Pojezierze likwidowane "z zaskoczenia". Ratusz oferuje pomoc, rodzice apelują o utrzymanie placówki [AKTUALIZACJA]

Przedszkole na os. Pojezierze likwidowane
Przedszkole "Dorotka" na ul. Świtezianki w Olsztynie zniknie z mapy Olsztyna
Fot. Łukasz Kozłowski / Olsztyn.com.pl

Niepubliczne przedszkole przy ulicy Świtezianki 2 w Olsztynie będzie zlikwidowane. Rodzice grzmią o niedotrzymaniu ustawowych terminów. Dyrektor w przesłanym nam oświadczeniu mówi o "ogromnych stratach finansowych" i zaangażowaniu własnych środków do ratowania placówki. W sprawie głos zabrał też olsztyński ratusz, który oferuje miejsca w publicznych jednostkach. Ten pomysł nie przekonuje jednak rodziców, z którymi rozmawialiśmy.

reklama

Przedszkola Artystyczno-Teatralne „Dorotka” (jedyne w Polsce przedszkole stowarzyszone UNESCO) przy ul. Świtezianki 2 w Olsztynie jeszcze działa, ale ma zostać wygaszone z końcem października. Rodzice dzieci, które uczęszczają do tej niepublicznej placówki, o planowanej likwidacji mieli dowiedzieć się przy okazji wypowiedzeń wręczanych kadrze (pod artykułem).

- Jesteśmy zupełnie zaskoczeni – mówi nam mama jednego z przedszkolaków. - Jako rodzice nie dostaliśmy oficjalnej informacji – dodaje.

Do urzędu miasta ani do kuratorium nie wpłynął wniosek o likwidację przedszkola zgodnie z prawem oświatowym. Oznacza to, że nie został zachowany ustawowy, sześciomiesięczny obowiązek uprzedzenia gminy o planowanej likwidacji placówki. Poza tym, ustawodawca stanowi, że przedszkole (zarówno prywatne jak i publiczne) może być likwidowane wraz z końcem roku szkolnego.

Władze Olsztyna zapowiadają, że znają temat i zamierzają wesprzeć rodziców, którzy jesienią zostaną bez przedszkola dla swoich pociech.

- Dysponujemy około 160 wolnymi miejscami w placówkach publicznych, dlatego jesteśmy w pełni przygotowani, by zapewnić wszystkim maluchom opiekę i komfortowe warunki – przekazał nam rzecznik prasowy ratusza, Patryk Pulikowski.

Zapisy mają odbyć się bez konieczności przeprowadzania rekrutacji, a formalności zostaną ograniczone do minimum. Właścicielka przedszkola otrzyma listę wolnych miejsc w poszczególnych placówkach, a rodzice sami zdecydują, do którego przedszkola chcą skierować swoje dzieci – podkreślają przedstawiciele magistratu.

Rodzice nie są jednak zadowoleni z zaproponowanego rozwiązania i apelują do władz o powstrzymanie likwidacji przedszkola i wsparcie kadry w kontynuowaniu pracy przynajmniej do końca roku szkolnego 2025/2026. Dodajmy, że w przedszkolu funkcjonuje m.in. grupa zerówkowa, a więc znajdująca się na etapie bezpośrednich przygotowań do podjęcia nauki w szkole.

- Gmina powinna odmówić wykreślenia placówki z ewidencji – mówi nam jedna z mam i dodaje: - Najważniejsze jest dobro dzieci i zawieramy w tym ciągłość edukacji i poczucie bezpieczeństwa. Rozproszenie dzieci w innych placówkach im tego nie zapewni.

Rodzice podkreślają, że w przedszkolu uczy się grupa maluchów z orzeczeniami o potrzebie kształcenia specjalnego, dlatego nagłe zamknięcie placówki i przeniesienie dzieci może skutkować ich regresem w rozwoju społecznym i emocjonalnym.

- Prezydent Szewczyk sam przyznał, że zamknięcie przedszkola odbywa się niezgodnie z prawem, więc w imię głoszonego przez niego dobra dzieci, nie powinien wykreślić „Dorotki” z ewidencji placówek niepublicznych – powiedział nam Maciej Brudzewski, rodzic jednego z dzieci z grupy „zerówkowej”.

Zdaniem pana Macieja prezydent Olsztyna ma narzędzia, aby utrzymać przedszkole do końca roku szkolnego.

- Trzeba sprawić, by przedszkole funkcjonowało chociaż do końca tego roku szkolnego np. jako filia innego przedszkola. W Olsztynie była już taka sytuacja i się udało, a według prawa to właśnie prezydent ma nad tym władzę i ostatecznie zależy to od jego decyzji. Dlatego Panie Prezydencie, skoro zrobi Pan wszystko, by ochronić dzieci, prosimy o pozostawienie ich w przedszkolu „Dorotka” - razem z nauczycielkami, które stworzyły im tam drugi dom – apeluje rodzic.

Dyrektor przedszkola, Dorota Randle, w przesłanym nam oświadczeniu, tłumaczy powody zamknięcia placówki, wskazując na kwestie finansowe.

- Szczegółowa analiza sytuacji finansowej placówki wykazała, że przy tak niewielkiej liczbie dzieci jej dalsze funkcjonowanie jest niemożliwe. W obecnych warunkach nie byłabym w stanie zapewnić ani bezpiecznej opieki i edukacji wychowankom, ani ciągłości wynagrodzeń pracownikom, co jest dla mnie priorytetem. Ponadto należy uwzględnić utrzymanie budynku, którego koszty są ogromne. Poniosłam już ogromne straty finansowe, próbując "ratować sytuację ", angażując własne środki z kredytów, które osobiście zaciągnęłam – czytamy.

Dyrektor podkreśla, że placówkę tworzyła przez ćwierć wieku „z pasją i zaangażowaniem”, a jej likwidacja jest „jedną z najtrudniejszych decyzji", jakie przyszło jej podjąć.

Dodajmy, że ustawodawca nie przewidział sankcji za niedochowanie terminów związanych z likwidacją przedszkola niepublicznego, wychodząc z założenia, że mogą wystąpić sytuacje, w których ich dotrzymanie będzie niemożliwe.

Aktualizacja, poniedziałek 22 września, godzina 8:41

Rodzice dzieci z przedszkola "Dorotka" poinformowali nas o nowych ustaleniach ws. przyszłości placówki. 19 września (piątek) odbyło się spotkanie reprezentantów rodziców z wiceprezydent Olsztyna ds. edukacji, Sylwią Rembiszewską-Piątek. Ponadto w mediach społecznościowych rozwinęła się dyskusja między stronami, w której rodzice zarzucają władzom Olsztyna m.in. zrzucanie odpowiedzialności za utrzymanie placówki oraz brak dialogu.

Poniżej przedstawiamy stanowisko w sprawie, które otrzymaliśmy od jednej z mam dziecka uczęszczającego do "Dorotki".

Wiceprezydent Olsztyna: przedszkola nie przejmiemy, bo się nie opłaca

Sprawa Przedszkola „Dorotka" pokazuje, że deklaracje władz Olsztyna o trosce o dobro dzieci to tylko puste hasła. Wiceprezydent Sylwia Rembiszewska-Piątek (która jest odpowiedzialna za nadzór Wydziału Edukacji Urzędu Miasta Olsztyn) w publicznych komentarzach próbuje zrzucić winę na rodziców, choć to organ prowadzący i miasto odpowiadają za nadzór nad placówką. Jedną z matek zablokowała na Facebooku, co najlepiej pokazuje, jak wygląda „dialog" z mieszkańcami. Jeszcze bardziej bulwersujące są jej słowa wypowiedziane w rozmowach: otwarcie przyznała, że miasto nie przejmie przedszkola, bo „to się nie kalkuluje ekonomicznie". Z lekkością stawia finanse ponad prawo i dobro dzieci. Tego samego dnia, w rozmowie z rodzicami i osobą z kadry przedszkola Dorotka, zapewniała jednak, że miasto wesprze wszelkie działania w kierunku przejęcia i kontynuowania pracy placówki. Kiedy prywatny podmiot z innej gminy zgłosił gotowość przejęcia budynku i prowadzenia przedszkola, zamiast wsparcia usłyszał, że „procedury są zbyt skomplikowane" i „to się nie uda". Tymczasem przepisy przewidują takie rozwiązania – wymaga to tylko woli współpracy. W praktyce miasto blokuje realne możliwości uratowania placówki i proponuje wyłącznie „rozrzucenie" dzieci po innych przedszkolach. Nie obchodzi ich sytuacja kadry, która z dnia na dzień zostaje bez pracy. To nie jest działanie w interesie dzieci, tylko kalkulacja ekonomiczna wbrew prawu i zdrowemu rozsądkowi.

Chronologia:

1. Dnia 3.09 kadra jest poinformowana o planowanej likwidacji przedszkola i poproszona o ukrycie tego faktu przed rodzicami do października

2. Tego samego dnia zarejestrowana jest nowa działalność gospodarcza dyrektorki przedszkola (również edukacyjna)

3. 8 września dyrektorka składa wniosek o likwidację przedszkola (potwierdzone oficjalnie przez urząd miasta)

4. 9 września otrzymujemy kartki z prośbą o cierpliwość i zaufanie, ponieważ prowadzone są rozmowy odnośnie przyszłości przedszkola

5. 10 września kadra otrzymuje wypowiedzenia umowy z przedszkola

6. W międzyczasie złożone są odpowiednie pisma do wydziału edukacji miasta Olsztyn, kuratorium oraz rzecznika praw dziecka + wojewody

7. 17.09 prezydent składa oficjalne oświadczenie (tekst na dole maila) + pojawia się komentarz jego rzecznika „Proces bez wątpienia nie przebiega zgodnie z prawem oświatowym. Nie zostały dotrzymane wymagane terminy, dlatego decyzja w sprawie wykreślenia placówki z ewidencji może być tylko negatywna, jednak prezydent miasta jako organ nie ma jednak narzędzi prawnych, by powstrzymać proces likwidacji." - powstrzymanie wykreślenia z ewidencji placówek niepublicznych jest narzędziem prawnym. Poza tym są możliwości tj. przejęcie przedszkola przez miasto lub inny podmiot (między innymi)

8. 19.09 spotykamy się z panią wiceprezydent, która prowadzi rozmowę we wspierającym tonie i rozmawiamy o możliwych rozwiązaniach tej sytuacji - w tym o przejęciu przedszkola przez organ prywatny (inne prywatne przedszkole). Jednakże stanowisko pani wiceprezydent jest jasne - przejęcie tego przedszkola przez miasto jest nieopłacalne (więc pieniądz wart więcej niż dobro dzieci). Tego samego dnia właścicielka tego przedszkola relacjonuje nam rozmowę z panią wiceprezydent, która na jej propozycję odpowiada, że to zbyt skomplikowane procedury i że to się nie uda. To pokazuje, że choć są realne możliwości ratowania przedszkola, miasto w praktyce nie podejmuje działań, które mogłyby zatrzymać likwidację.

9. Dnia 20 września pojawia się dyskusja pod postem polityka Michała Wypija z apelem o utrzymanie przedszkola i rezygnacji z zamknięcia go. Pani wiceprezydent zrzuca odpowiedzialność za niepodpisane umowy z placówką na rodziców pomimo tego, że jest to obowiązek organu prowadzącego; mówi o tym, że gdyby umowy były podpisane to nie trzeba byłoby obarczać miasta odpowiedzialnością za ratowanie dzieci; wbrew nauce i wiedzy na temat rozwoju dzieci twierdzi, że regres społeczny i edukacyjny dzieci, który byłby konsekwencja przenoszenia ich w trakcie roku szkolnego to „próby ratowania przedszkola za wszelką cenę przez rodziców". A na koniec pani wiceprezydent blokuje mnie na Facebooku. Tak wygląda dialog z miastem Olsztyn na temat przyszłości dzieci.

Jedno z wypowiedzeń wręczanych pracownikom likwidowanego przedszkola

OD CZYTELNIKA (redakcja: opinia własna, nadesłana) Wiceprezydent Olsztyna: przedszkola nie przejmiemy, bo się nie...

Opublikowany przez olsztyn.com.pl Sobota, 20 września 2025
Galeria

Komentarze (55)

Dodaj swój komentarz

  • Kdk 2025-09-16 21:33:34 88.156.*.*
    Po co przedszkola jak teraz każdy woli mieć pieska. Chyba że dla Ahmeda i Saszy. A tak serio to wyrazy współczucia dla pracowników
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 13 29
  • Przedszkolanka 2025-09-16 21:21:50 37.248.*.*
    PIS dobil kulture nawet nowymi podatkami i nowym ladem.... Wszytko pada po 8latach terroru pis
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 40 7
  • Żenada 2025-09-16 19:16:21 83.18.*.*
    Nie wiem ile dzieci było w tej placówce, ale skoro miasto zapewnia, że w przedszkolach jest jeszcze wolne ok. 160 miejsc, to w czym ludzie mają problem?? Szukanie dziury w całym jak zwykle. Obrońcy przepisów się znaleźli (a śmieci na ulicach pełno i wariatów czy pijaków na drogach też).
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 12 2