Otrzymaliśmy zdjęcia dokumentujące łąki na niektórych olsztyńskich osiedlach – m.in. Nagórkach, Zatorzu oraz Pojezierzu. Na trawnikach rosną polne kwiaty i kończyny. Nawet chodniki są porośnięte roślinnością. "Bardzo dobrze. Komu to przeszkadza?" - twierdzą niektórzy. Inni kontrują: "Akurat w mieście? Jest tyle łąk i pól dookoła Olsztyna. Darujmy sobie tę bzdurę". Dlaczego w Olsztynie nie są koszone trawy?
Na terenie Olsztyna trwają prace związane z utrzymaniem zieleni niskiej, w tym zlecone przez Zarząd Dróg, Zieleni i Transportu w Olsztynie, koszenie miejskich trawników. W 2025 roku, podobnie jak w ostatnich latach, planowane jest ograniczenie koszenia
– poinformował Zarząd Dróg, Zieleni i Transportu w komunikacie.
Tym samym ZDZiT zapewnił, że są to działania podyktowane potrzebami mieszkańców.
Otrzymujemy również sygnały od mieszkańców o częstsze koszenie – dotyczą one przede wszystkim zielni w pasach drogowych z uwagi na tzw. trójkąt widoczności, w parkach i na zieleńcach, z uwagi na zagrożenia jakimi są kleszcze, pyłki (dla alergików), a czasem - ze względu na brak możliwości wypoczynku i zabaw na zbyt wysokich trawnikach
– głosi informacja.
Zalecenie o ograniczeniu koszenia trawy znajduje się m.in. także w Serwisie Rzeczpospolitej Polskiej. W treści wymieniono korzyści, jakie korzyści dają nieprzycięte trawy – np. obniżenie temperatury powietrza, utrzymanie wilgoci i pochłanianie dwutlenku węgla. Jedyne zalety skoszonego trawnika, to walory estetyczne. Skrócona trawa wygląda na bardziej zadbaną. Ma za to sporo wad – m.in. nadmierne pylenie czy wysychanie trawnika.
Według zaleceń rządowych, tereny zielone w miastach, w tym trawniki, są elementem tzw. małej retencji. To ogół działań i rozwiązań technicznych oraz przyrodniczych, które mają na celu gromadzenie, zatrzymywanie i spowalnianie odpływu wody w krajobrazie (głównie wody opadowej i roztopowej). Jej celem jest ochrona zasobów wodnych - szczególnie w związku ze zmianami klimatu, suszami oraz gwałtownymi opadami. Ma to ogromne znaczenie również dla długoterminowych prognoz pogody.
Rozwój miast ma nierozerwalny związek z coraz większym ograniczaniem terenów zielonych. Na terenach miejskich (pokrytych budynkami, ulicami, placami i parkingami) mniej-więcej 70% wody opadowej musi być odprowadzane przez wysokowydajne systemy kanalizacji. To marnowanie wody opadowej, która mogłaby nawilżyć glebę, gdyby miała do niej dostęp. Coraz częściej pojawiają się upały oraz susze, a wody – jest za mało. Niewystarczająca powierzchnia terenów zielonych przyczynia się do podwyższania temperatury powietrza, a intensywne ulewy związane z gorącem, sprawiają, że systemy kanalizacyjne nie są w stanie odprowadzić takiej ilości wody. Powoduje to podtopienia, a nawet powodzie. To właśnie dlatego "mała retencja" jest istotna.
Wysokie trawy są również schronieniem dla wielu gatunków owadów, jak i niektórych ptaków. W kilku punktach stolicy Warmii i Mazur możemy zauważyć drewniane domki, które służą pożytecznym owadom - dzikim pszczołom, biedronkom czy złotookom.
Urząd Miasta Olsztyna wdraża strategię ekologiczną, natomiast wśród mieszkańców, można znaleźć krytykę nieodpowiedniego gospodarowania trawnikami. Niektórzy uważają, że koszenie - mimo ograniczenia - ma miejsce w największe upały, co skutkuje jeszcze szybszym wysychaniem terenów zielonych. Kolejni sugerują, aby nie "betonować" miasta i zasadzać więcej drzew. Uważają, że tworzenie miejskich łąk,, to niewystarczające działania.
Wielu zwróciło także uwagę na stan chodników. Jak mówią, to one są głównym, "nieestetycznym" problemem, a nie wysokie trawy.
Komentarze (1)
Dodaj swój komentarz