16-latka zaginęła 23 kwietnia 2025 roku, a przed wyjściem z domu poinformowała matkę, że idzie na spotkanie z kolegą. Powiedziała wtedy, że "jeśli ją wkurzy, to do domu wróci za 5 minut, a jeśli nie, to wróci za pół godziny". Była godzina 19:40. O 19:53 wysłała do przyjaciółki wiadomość o treści: "szybko".
Do domu nie wróciła, a policja kolejnego dnia rozpoczęła poszukiwania, które trwały tydzień. Jej ciało znaleziono 1 maja w zaroślach, w pobliżu zakładu drzewnego ojca głównego podejrzanego"17-letniego Bartłomieja G., z którym 16-latka wyszła na spotkanie.
Według ustaleń reportera programu "Uwaga!", zwłoki były w przerażającym stanie, świadczącym o okrucieństwie oprawcy – miała "zmasakrowaną głowę, była też związana i miała na ciele ślady przypalania". Zabójca mógł także użyć żrących substancji na jej ciele.
Sekcja zwłok, która trwała ok. 5 godzin potwierdziła, że nastolatka zmarła wskutek wielokrotnych uderzeń w głowę. Pełna opinia biegłych z badania sekcyjnego będzie podana do informacji mniej-więcej za miesiąc, wraz z opisem obrażeń i charakterem ich powstania.

Podejrzanego 17-latka zatrzymano w dniu odnalezienia zwłok (1 maja) na wycieczce szkolnej w Grecji. Odmówił ekstradycji do kraju w ramach Europejskiego Nakazu Aresztowania. Proces ten na terenie Unii Europejskiej jest w większości uproszczony i bez zgłoszenia sprzeciwu trwa 20 dni. W przypadku Bartłomieja G., procedura może wydłużyć się nawet do ponad 50 dni, ponieważ nastolatek chce być sądzony zagranicą. Za powód podał obawy o własne życie za sprawą gróźb, jakie otrzymuje. Greckie media podają, że decyzję o wydaniu Bartłomieja G. polskiemu wymiarowi sprawiedliwości podejmie Sąd Apelacyjny w Salonikach w Grecji.
Podejrzany przebywa obecnie w areszcie dla nieletnich w Wolos, również w Grecji. Jak twierdzi ojciec zamordowanej, 17-latek powiedział, żeby "się od niego odczepić". Podczas poszukiwań – wtedy jeszcze zaginionej Mai – według relacji jej rodziny, chłopak miał powiedzieć, "żeby szukać koło torów, bo może tam był jakiś wypadek". Twierdził także, że nie widzieli się od 2 lat.
Dopiero po kilku dniach w okolicy znaleziono telefon zamordowanej, mimo że teren był wielokrotnie przeszukiwany zarówno przez służby, jak i bliskich 16-latki, którzy twierdzą, że ktoś go tam podłożył.
Bartosz Maliszewski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Płocku przekazał mediom, że 17-latek może usłyszeć zarzut zabójstwa popełnionego ze szczególnym okrucieństwem w Polsce.
Rodzicielka Bartłomieja G. nie rozmawia z mediami i nie chce publikowania wizerunku syna, ale w sieci można znaleźć... niepokojące komentarze jej autorstwa:




Na profilu "Zaginieni Śladem Nadziei" w ramach Facebooka pod postami o zaginięciu 16-latki, rodzicielka podejrzanego o zabójstwo, twierdziła z kolei, że Maja znowu uciekła z domu, ponieważ już jej się to zdarzało.
- Znajdzie się, tylko to jest już tak rozbuchane, że chociażby ze wstydu się w domu nie pojawi - komentowała.
W kolejnym z komentarzy napisała: - Z tego co mi wiadomo, to wiosną jest najwięcej zaginięć. Szukać i prosić o pomoc zawsze warto, ale z drugiej strony, jak się znajdzie, to przeprosi wszystkich za ogólnopolską akcję.

Ciekawym wątkiem są także komentarze mamy podejrzanego pod filmami na platformie TikTok. Autorka konta o nazwie "Yoshi znaczy szczęście" opublikowała screeny wiadomości o charakterze hejterskim, które otrzymywała od rodzicielki podejrzanego o morderstwo pod nazwą konta "Galeria Parkietu Mława". Joanna D. sugerowała w swoich słowach uzależnienie od narkotyków oraz pobyt na odwyku autorki profilu "Yoshi znaczy szczęście". Rodzicielka Bartłomieja G. twierdziła także, że autorka "skończy w psychiatryku".
- Jak to jest, że oskarża Pani o hejt ofiarę brutalnego morderstwa, a sama okazuje się Pani hejterką na moim profilu? Wypisywała mi Pani komentarze, że jestem ćpunką i narkomanką. Osobie, która w życiu nawet nie spróbowała narkotyku. Potrafiła Pani osądzić mnie i przez parę dni pisać obrzydliwe komentarze – powiedziała w jednym z filmów autorka profilu. - Teraz Pani broni swojego syna, oskarżając o hejt dziewczynę, która została zamordowana. Nikt za nic nie ma prawa odebrać komuś życia. Od skazania jest sąd (film z całą wypowiedzią znajduje się na końcu artykułu).
Dodatkowo, w Internecie pojawia się dużo – oficjalnie niepotwierdzonych – informacji na temat dręczenia rówieśników, zarówno przez 16-letnią Maję, jak i podejrzanego o zabójstwo nastolatka. Opiera się to natomiast na podstawie plotek i domysłów. Wiele osób powołuje się na jeden z serialowych hitów Netflixa pt. "Dojrzewanie", w którym 13-latek jest oskarżony o zabójstwo swojej koleżanki z klasy.

Polskie Radio "Radio Dla Ciebie" poinformowało, że zarówno w sprawie zmarłej, jak i podejrzanego, toczyły się sprawy w sądzie.
Na platformie Instagrama kilka lat temu zostało założone konto, zawierające treści obrażające 17-letniego Bartłomieja. Pojawiły się pogłoski, że zamordowana była jego założycielką, natomiast do aktywistki społecznej, Mai Staśko, odezwała się osoba, która podaje się za jego faktyczną autorkę. Żadna z tych informacji nie jest potwierdzona przez służby zajmujące się sprawą. Wątek ten jest badany przez prokuraturę.
Pod materiałami na temat sprawy pojawiają się bardzo skrajne opinie, często oczerniające ofiarę morderstwa i broniące podejrzanego o zabójstwo 17-latka. Niektórzy twierdzą, że zmarła "na to zasłużyła". Inni widzą brak ingerencji sprawczości oraz odpowiednich służb, którzy pozwolili na eskalację tej historii.
W niedzielę (4 maja) w Mławie odbył się Marsz Pokoju ku pamięci zamordowanej nastolatki, na którego czele szli jej rodzice. Mieszkańcy tłumnie pomaszerowali w ciszy od osiedla Panorama do zakładu stolarskiego, należącego do ojca domniemanego zabójcy. Niektórzy nieśli zdjęcia 16-latki oraz kwiaty. W miejscu, w którym odnaleziono zwłoki zapalono znicze oraz race.

Maja była uczennicą olsztyńskiej Szkoły Policealnej i Liceum dla Dorosłych "Cosinus" przy ul. Metalowej 6 w Olsztynie. Na terenie placówki pojawiło się miejsce upamiętniające zmarłą nastolatkę z jej zdjęciem, gdzie można zostawiać kwiaty oraz zapalać znicze.
Zmarła uczęszczała do I klasy Technikum Usług Fryzjerskich. Chodziła także w stolicy Warmii i Mazur na korepetycje z innych przedmiotów.
- Wspominamy ją bardzo dobrze, była uśmiechniętą i radosną dziewczyną. Miała wielu przyjaciół w szkole. Odnalazła się u nas i myślę, że była zadowolona. Łączymy się w bólu z rodziną. Jest nam bardzo przykro. Maja pozostanie na zawsze w naszej pamięci - powiedział portalowi Olsztyn.com.pl dyrektor szkoły "Cosinus" Olsztyn , Mateusz Bereznowski.

Placówka planuje uroczysty apel, upamiętniający zmarłą minutą ciszy po zakończeniu matur. Przedstawiciele "Cosinusa" zapowiedzieli także swoją obecność na pogrzebie.
Sprawa jest wielowątkowa, a wiele okoliczności i informacji niejasnych. Należy więc czekać na działania oraz decyzje zaangażowanych służb. Apelujemy także, aby podchodzić z ostrożnością do treści znalezionych w Internecie.
W piątek (9 maja) odbędzie się w Działdowie pogrzeb zmarłej nastolatki.

Przypominamy również, że w sytuacji zmagań osoby nieletniej z hejtem lub prześladowaniem, możne ona skorzystać z Telefonu Zaufania dla Dzieci i Młodzieży Rzecznika Praw Dziecka: 800 12 12 12. Lina jest dostępna całodobowo, bezpłatnie i gwarantuje dyskrecję.
Komentarze (43)
Dodaj swój komentarz