Dziś jest: 03.05.2024
Imieniny: Antoniny, Marii
Data dodania: 2024-04-06 09:01

Krzysztof Brągiel

Wypadek w Małdytach. Kim jest Tymoteusz M., który wjechał w 4-letniego Dawidka? [ZDJĘCIA]

Wypadek w Małdytach. Kim jest Tymoteusz M., który wjechał w 4-letniego Dawidka? [ZDJĘCIA]
Sprawca wypadku w Małdytach to Tymoteusz M., który ma na koncie długą historię przejażdżek po spożyciu alkoholu
Fot. KPP w Ostródzie, Facebook

To miał być zwykły świąteczny spacer w rodzinnym gronie. Sandra i Krzysztof wraz z 4-letnim synkiem Dawidem w Poniedziałek Wielkanocny (1 kwietnia) postanowili odwiedzić dziadków w Małdytach. Sto metrów przed celem w spacerowiczów uderzył biały bus.

reklama

Świąteczne popołudnie. Ulica Zamkowa w Małdytach. Chodnikiem wzdłuż jezdni porusza się trzyosobowa rodzina. Mama Sandra i tata Krzysztof spacerują. Ich 4-letni synek Dawid jedzie zabawkowym autkiem.

Nagle na rodzinę pada blady strach. Na chodniku pojawia się biały bus, który zmiata spacerowiczów z powierzchni ziemi. Najbardziej cierpi Dawidek, którego czerwony samochodzik pęka na pół.

Na miejsce przyjeżdżają służby. 4-latek zostaje zabrany śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala w Olsztynie. Mocne uderzenie przyjmuje też Krzysztof, który zostaje przetransportowany karetką do szpitala w Elblągu. Pani Sandrze udaje się uniknąć ciosu od samochodu, który ostatecznie zatrzymuje się w rowie.

Pracujący na miejscu zdarzenia policjanci ustalili, że za kierownicą busa siedział 27-letni Tymoteusz M., mieszkaniec gminy Małdyty. Od mężczyzny czuć było woń alkoholu. Jako że odmówił badania policyjnym alkomatem, został przewieziony do szpitala na badanie krwi. Wynik szokuje. Mężczyzna miał niespełna 2 promile.

Tymoteusz M. / Facebook

- To był dzień jak każdy. Miał być piękny świąteczny spacer rodzinny, a w ułamku sekundy nasze życie wywróciło się do góry nogami – przyznaje mama Dawidka w rozmowie z Faktem. – Nie rozumiem, czemu pijany i naćpany człowiek chciał nas zabić? Dziękuję Bogu, że żyjemy – dodaje.

Co bardziej bulwersujące, okazało się, że 27-latek posiada orzeczony przez sąd dożywotni zakaz kierowania wszelkimi pojazdami mechanicznymi za jazdę po alkoholu. Policjanci wystąpili z wnioskiem o tymczasowy areszt dla mężczyzny, do którego sąd ostatecznie się nie przychylił.

Okazuje się, że nieszczęśliwego dnia sprawca wypadku bez pozwolenia zabrał busa z warsztatu swojego krewnego. - Powodem jego zachowania była chęć zobaczenia się z byłą dziewczyną i wyjaśnienia nieporozumień. Był o nią zazdrosny – powiedział Faktowi prokurator z Morąga.

Historia alkoholowych przejażdżek Tymoteusza M. jest długa. Prawo jazdy odebrano mężczyźnie dożywotnio już 7 lat temu. Wówczas został dwukrotnie, w okresie kilku miesięcy, złapany pijany za kółkiem. Miesiąc temu młody mężczyzna skończył leczenie odwykowe. Jak widać, bez rezultatu.

Tymoteusz M. / Facebook

Szczęście w nieszczęściu 27-latek tym razem nikogo nie zabił. Krzysztof wyszedł już ze szpitala. Życiu 4-letniego Dawidka również nie zagraża niebezpieczeństwo. Brak poważnych obrażeń u rodziny z Małdyt, oznacza mniejszy wymiar kary dla sprawcy, który odpowie jedynie za jazdę po alkoholu i złamanie zakazu prowadzenia pojazdów.

Za samo złamanie zakazu mężczyźnie grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.

Galeria

Komentarze (2)

Dodaj swój komentarz

  • Damian 2024-04-09 08:07:51 5.173.*.*
    Pobłażanie jest zbrodnią na innych ludziach!!!
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 3 0
  • Lucyfer 2024-04-08 19:54:34 31.183.*.*
    Recydywa powinno być 10 lat w górę.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 4 0

www.autoczescionline24.pl