Dziś jest: 27.04.2024
Imieniny: Felicji, Teofila, Zyty
Data dodania: 2020-10-28 13:12

Monika Smolik

Ten widok wprawił policjantów w osłupienie. Skrajnie zaniedbane psy brodziły we własnych odchodach

Ten widok wprawił policjantów w osłupienie. Skrajnie zaniedbane psy brodziły we własnych odchodach
Psy na jednej z olsztyńskich posesji były skrajnie zaniedbane
Fot. KMP Olsztyn

Policjanci otrzymali informację, że na jednej z posesji w Olsztynie mogą znajdować się skrajnie zaniedbane psy. Na miejscu okazało się, że zwierzęta brodziły we własnych odchodach, a jedna suczka miała uraz oka. 57-latka tłumaczyła, że nie zajmowała się czworonogami, bo te należą do jej syna.

reklama

W miniony czwartek (22 października) policyjni wywiadowcy otrzymali informację, że na terenie jednej z olsztyńskich posesji znajdują się zwierzęta przetrzymywane w niewłaściwych warunkach. Na miejscu funkcjonariusze znaleźli dwie suczki w wieku około 8 miesięcy i 12 miesięcy.

Widok zwierząt wprawił interweniujących policjantów w osłupienie. Po wejściu na posesję ich oczom ukazały się psiaki, które prawdopodobnie zaniedbywane były od dłuższego czasu. Jedna z suczek przypięta była do budy pasem o długości krótszej niż 3 metry (co jest wymagane ustawą).

Młodsza suczka miała na szyi metalową kolczatkę, która wbijała się w skórę, powodując cierpienie. Oba pieski były brudne, zapchlone, a ich budowa wskazywała na wychudzenie. Starsze zwierzę miało uraz oka, którego nikt nie leczył.

Buda, do której przywiązana była 8-miesięczna suka nie była w żaden sposób ocieplona, brakowało również odpowiedniej wyściółki czy legowiska. Żaden z psów nie posiadał miski z wodą i karmą. Psy brodziły we własnych odchodach, których nikt nie sprzątnął od kilku miesięcy.

Na podwórku porozrzucane były resztki spleśniałego jedzenia, śmieci, przedmioty zagrażające życiu i zdrowiu psów, w postaci ostro zakończonych pozostałości po materiałach budowlanych.

Właścicielka posesji nie potrafiła udzielić informacji na temat obowiązkowych szczepień zwierząt oraz ich leczeniu weterynaryjnym. 57-latka wyjaśniła, że nie zajmuje się czworonogami, bo te należą do jej syna, który wychodzi z domu rano, a wraca w godzinach wieczornych.

Funkcjonariusze odebrali zwierzęta i sporządzili m.in. dokumentację fotograficzną. Psy trafiły do olsztyńskiego schroniska, gdzie będą mogły wyzdrowieć.

Właściciel wkrótce może usłyszeć zarzut znęcania się nad zwierzętami, za co grozi kara do 5 lat więzienia.

Policjanci apelują, aby każdy, kto widzi krzywdę zwierząt, reagował i natychmiast informował o tym odpowiednie służby.

Galeria
Tagi: zwierzęta

Komentarze (0)

Dodaj swój komentarz


www.autoczescionline24.pl