Siatkówka. Mistrz Polski nie dał szans zespołowi z Olsztyna

Sobotnie starcie w Lublinie zapowiadało się niezwykle emocjonującą. Do rywalizacji przystąpiły bowiem drużyny, które w ligowej tabeli zajmowały 2. (Bogdanka LUK) oraz 3. (Indykpol AZS) pozycję. W historii pojedynków pod egidą PLS, oba zespoły spotkały się 8 razy i każda drużyna ma na swoim koncie 4 zwycięstwa - w minionym roku zawsze wygrywali gospodarze. Ponadto akademicy z Kortowa są jedyną drużyną w PlusLidze, która w każdym spotkaniu zdobywała punkty do ligowej tabeli.

- Jesteśmy w bojowym nastroju i chcemy kontynuować zwycięską serię. Nie możemy spocząć na laurach, jeśli chcemy utrzymać wysoką pozycję – mówił przed spotkaniem Jakub Ciunajtis, libero ekipy ze stolicy Warmii i Mazur.

Trener Daniel Pliński dokonał jednej zmiany w wyjściowym składzie. Mecz w Lublinie rozpoczęli więc: Tille na rozegraniu, Halaba z Karlitzkiem na przyjęciu, Lipiński i Cieślik na środku, Hadrava na ataku i Ciunajtis jako libero. Choć to Mistrzowie Polski rozpoczęli spotkanie od dwupunktowego prowadzenia, to akademicy z Kortowa szybko odrobili straty – po asie serwisowym Tille mieliśmy remis 9:9. Taki stan trwał tylko przez chwilę, bowiem od tego momentu na boisku przeważali gospodarze. Dzięki skutecznej zagrywce oraz kontrze, wygrali inauguracyjną partię 25:18.

Podrażnieni olsztynianie ruszyli do ataku i po błędzie gospodarzy, objęli prowadzenie na początku drugiej odsłony 3:2. I tak jak w poprzedniej partii, tak i teraz – taki stan trwał tylko przez chwilę, bowiem w kolejnych akcjach punktowali ponownie siatkarze z Lublina. Ekipa ze stolicy Warmii i Mazur miała problemy w przyjęciu, co skrzętnie wykorzystywali Mistrzowie Polski. Mimo próby odrobienia strat przez akademików, ta partia również zakończyła się zwycięstwem ich rywali – 25:17.

W trzecim secie na boisku pozostali Szwarc i Majchrzak, którzy zostali wprowadzeni w drugim secie. Początkowo olsztynianie dobrze sobie radzili w tej odsłonie – po uderzeniu kanadyjskiego atakującego, Indykpol AZS prowadził 10:8. Od tego momentu jednak na boisku zaczęli przeważać gospodarze, a punkty raz po raz zdobyli Leon oraz Sasak. Bogdanka LUK nie dała sobie wydrzeć przewagi, zwyciężając 25:17, a całe spotkanie 3:0. Statuetkę MVP otrzymał Kewin Sasak.

- Rzeczywiście było sporo przestojów. Mieliśmy duże problemy z kończeniem pierwszego ataku zaraz po przyjęciu. Zawodnicy z Lublina byli bardzo dobrze przygotowani w bloku i bronili wiele trudnych, mocnych piłek – powiedział po meczu Paweł Cieślik.

Siatkarzy Indykpolu AZS Olsztyn w przyszły weekend czeka przerwa i zasłużony odpoczynek: spotkanie 11. kolejki z Aluron CMC Wartą Zawiercie, z powodu wyjazdu ekipy Jurajskich Rycerzy na Klubowe Mistrzostwa Świata, zostało przyspieszone i rozegrane w połowie listopada (zwycięstwo Aluronu CMC 3:2). Ekipa ze stolicy Warmii i Mazur powróci do rywalizacji w sobotę (20 grudnia) w starciu z Asseco Resovią Rzeszów (hala Urania, godz. 14:45).

Bogdanka LUK Lublin – Indykpol AZS Olsztyn 3:0 (25:18, 25:17, 25:17)

Bogdanka LUK: Komenda (3), Leon (15), Grozdanow (6), Young (9), McCarthy (1), Sasak (18), Thales (libero) oraz Gyimah (1), Henno (1) i Malinowski (1)

Indykpol AZS: Karlitzek (6), Tille (2), Lipiński (5), Halaba (7), Cieślik (1), Hadrava (5), Ciunajtys (libero) oraz Majchrzak (5), Janikowski, Borkowski i Szwarc (1)

MVP: Kewin Sasak