Wspomniana wiata przystankowa znajduje się przy pętli Jagiellońska-Ogrody. Drugi żółty przystanek jest zlokalizowany w obrębie dywickiego cmentarza, chociaż jak mówią olsztyniacy, jest on "w stanie agonalnym".
Jeszcze w 2005 roku przystanki starego typu licznie służyły mieszkańcom Olsztyna jako schronienie podczas oczekiwania na autobus. Wielu wspomina z rozrzewnieniem poprzednie konstrukcje, które "miały dużo ścian, a za każdą można się było schować". Olsztyniacy krytykują aktualne, przeźroczyste wiaty - nowoczesne, ale nie dające schronienia przed deszczem i śniegiem. W słoneczny dzień na próżno także szukać cienia. Niektórzy twierdzą, że w przypadku starego typu wiat wiatr dawał się we znaki, inni się z tym nie zgadzają. Na ścianach reklamowały się również firmy w formie graffiti.
- Były przyozdabiane przez graficiarzy (…) Dzięki temu, każda z tych wiat była wyjątkowa i (...) praktyczna. Ciekawe, czy kiedyś któryś z producentów wiat przystankowych zaprezentuje coś zbliżonego do wiaty "gdańskiej" w nowoczesnym wydaniu, niekoniecznie w stylu szklarni
– wspominała fundacja Muzeum Komunikacji Miejskiej na Facebooku.
W ostatnich miesiącach na ścianach zabytkowego przystanku pojawił się enigmatyczny postulat: "Oddziel Warmię od Mazur!".
Zarówno fundacja, jak i mieszkańcy mieli nadzieje, że przystanek zostanie odrestaurowany. Redakcja Olsztyn.com.pl zwróciła się pod koniec 2024 roku z zapytaniem do Zarządu Dróg, Zieleni i Transportu o plany wobec starej wiaty. Okazało się, że ze względu na ograniczenia budżetowe, prace renowacyjne zostaną wykonane w późniejszym terminie.
***
PRZECZYTAJ: Jaki los czeka ostatnie wiaty typu gdańskiego w Olsztynie? „Najlepsze jakie były” [ZDJĘCIA]
***
W środę (20 sierpnia) okazało się, że przystankiem przy pętli Jagiellońska-Ogrody interesuje się Miejski Ośrodek Kultury w Olsztynie. Dyrektor placówki, Mariusz Sieniewicz zapowiedział, że są plany, aby wiatę zmienić w Przystanek Kultury, jeśli taka jest wola mieszkańców miasta.
- Jako MOK Olsztyn chcemy takie oto cudo, z odległej galaktyki Zatorza i PRL-u, przejąć, zaadaptować i zmienić w Przystanek Kultury - miejsce ekspozycji artystycznych, animacji, a nawet... spotkań. Co sądzicie? Brać czy nie? Retro-nostalgia podpowiada: brać!...
- zwrócił się Sieniewicz do mieszkańców stolicy Warmii i Mazur na swoich mediach społecznościowych.
Reakcje były bardzo entuzjastycznie. Olsztyniacy zgodnie stwierdzili: brać.
- Brać, nie pytać.... bo jak nie MOK Olsztyn, to kto? Skup złomu pewnie... A tylko MOK Olsztyn zrobi z tego wielką rzecz!
- napisała jedna z internautek.
- Brać, przygarnąć , odmalować i widzimy się pod wiatą
– wtórował kolejny użytkownik.
Na razie instytucja rozważa, w którym miejscu powinien być ulokowany Przystanek Kultury. Niektórzy optują za tym, żeby charakterystyczną konstrukcję zostawić na swoim miejscu.
Zwróciliśmy się MOK-u z prośbą o uchylenie rąbka tajemnicy.
- Pragniemy wyremontować wiatę przystankową i zaadaptować ją na potrzeby naszej działalności, stwarzając Przystanek Kultury. Jego powierzchnie wykorzystane będą do ekspozycji prac plastycznych oraz informacji o wydarzeniach kulturalnych. Nie wykluczamy również drobnych spotkań literackich i muzycznych oraz akcji happeningowych - to akurat uwarunkowane będzie lokalizacją przystanku. Rozważamy dwa miejsca - na naszym polu przy byłej Zajezdni trolejbusowej, bądź w centrum miasta - powiedział dyrektor, Mariusz Sieniewicz.
I dodał: - Trudno dzisiaj określić datę finalizacji projektu. Sam remont przystanku nie jest czasochłonny, jednak pragniemy w niektórych płytach zamontować ekrany typy city-light, to z kolei wymagać będzie dedykowanego sprzętu.
Jak możemy przeczytać w przestrzeni internetowej, wiaty typu gdańskiego można zobaczyć jeszcze m.in. w Ostródzie oraz Mrągowie.
Komentarze (3)
Dodaj swój komentarz