Dziś jest: 24.09.2025
Imieniny: Gerarda, Ruperta, Tomiry
Data dodania: 2025-09-24 13:21

Krzysztof Brągiel

Pieniądze ważniejsze niż dobro dzieci? Razem apeluje do Roberta Szewczyka ws. "Dorotki"

Pieniądze ważniejsze niż dobro dzieci? Razem apeluje do Roberta Szewczyka ws.
Bartosz Grucela zaprezentował pismo posłanki Marceliny Zawiszy ws. likwidowanego przedszkola "Dorotka"
Fot. Oliwia Jaroń / Olsztyn.com.pl

Partia Razem interweniuje w sprawie likwidowanego przedszkola „Dorotka” w Olsztynie. Posłanka Marcelina Zawisza w piśmie do prezydenta Roberta Szewczyka pyta, dlaczego miasto nie wykorzystało swoich kompetencji, aby utrzymać placówkę? Rodzice z kolei zarzucają miejscowym władzom stawianie rachunku ekonomicznego nad dobro dzieci.

reklama

Parlamentarzystka partii Razem, Marcelina Zawisza, podjęła interwencję poselską w sprawie likwidowanego przedszkola „Dorotka” w Olsztynie. W piśmie do prezydenta Roberta Szewczyka pyta, dlaczego miasto, wobec złamania przez dyrektorkę niepublicznej placówki prawa oświatowego, nie wykorzystało kompetencji do powstrzymania likwidacji?

- Władze miasta potwierdziły, że nie dochowano obowiązkowych terminów, a mimo to deklarują jedynie rozproszenie dzieci po innych przedszkolach zamiast skorzystania z ustawowych kompetencji do odmowy wykreślenia placówki z ewidencji – czytamy.

Bartosz Grucela, z Rady Krajowej partii Razem, który podczas dzisiejszego spotkania z mediami zaprezentował pismo posłanki, przyznał, że partii Razem „nie codziennie” zdarza się stawać w obronie prywatnej działalności, ale ta sytuacja jest wyjątkowa.

- Jeżeli miasto wydało zgodę na prowadzenie placówki, to powinno wziąć odpowiedzialność i przedszkole powinno działać do końca roku szkolnego – stwierdził.

Przypomnijmy, że Przedszkola Artystyczno-Teatralne „Dorotka” (jedyne w Polsce przedszkole stowarzyszone UNESCO) przy ul. Świtezianki 2 w Olsztynie ma zostać wygaszone z końcem października. Rodzice dzieci, które uczęszczają do tej niepublicznej placówki, o planowanej likwidacji mieli dowiedzieć się we wrześniu br. przy okazji wypowiedzeń wręczanych kadrze.

Co więcej do urzędu miasta ani do kuratorium nie wpłynął wniosek o likwidację przedszkola zgodnie z prawem oświatowym. Oznacza to, że nie został zachowany ustawowy, sześciomiesięczny obowiązek uprzedzenia gminy o planowanej likwidacji placówki. Poza tym, ustawodawca stanowi, że przedszkole (zarówno prywatne jak i publiczne) może być likwidowane wraz z końcem roku szkolnego.

Ratusz oferuje rodzicom dzieci zamykanej placówki miejsca w przedszkolach publicznych. Rodzice, kadra oraz przedstawiciele partii Razem domagają się jednak, aby przedszkole przy ul. Świtezianki zostało utrzymane.

- Miasto przyznało, że prawo oświatowe zostało złamane, ale jednocześnie deklaruje, że nie podejmie się prowadzenia „Dorotki”, bo to się nie kalkuluje ekonomicznie i procedury są zbyt długie. Jednak w rzeczywistości prezydent Olsztyna ma wszystkie narzędzia, by uratować placówkę – powiedział podczas dzisiejszego spotkania z mediami Maciej Brudzewski, rodzic jednego z dzieci uczęszczających do "Dorotki".

I dodał: - Z obrzydzeniem wspominam o tym, jak prywatny podmioty z innej gminy chciał przejąć budynek i poprowadzić przedszkole, a został przez miasto zniechęcony frazesami o długich procedurach. Zamiast wspierać rozwiązania, urząd blokuje możliwości.

Rodzice oraz kadra zamykanego przedszkola podkreślają, że w placówce uczy się grupa maluchów z orzeczeniami o potrzebie kształcenia specjalnego, dlatego nagłe zamknięcie placówki i przeniesienie dzieci może skutkować ich regresem w rozwoju społecznym i emocjonalnym. Osobną kwestią jest los kadry, która nagle (bez zachowania trzymiesięcznego okresu wypowiedzenia) straci zatrudnienie.

- Jesteśmy coraz bardziej przerażeni i zdesperowani. To, co wypracowaliśmy latami wspólnie z dziećmi i rodzicami za chwilę zostanie nam brutalnie odebrane – powiedziała Agnieszka Brzostek, która uczy w przedszkolu „Dorotka” od 19 lat.

W ratuszu przekonują, że wszystkie z 32 dzieci uczęszczających do „Dorotki” znajdzie miejsca w publicznych placówkach, gdzie do dyspozycji jest 160 miejsc. Procedury mają być przyśpieszone i pozbawione większych formalności.

Rodzice twierdzą jednak, że nie wszystko wygląda tak, jak w komunikacie magistratu. Maciej Brudzewski wskazał chociażby, że jedno z rekomendowanych przez miasto przedszkoli miało odrzucić przyjęcie dwóch braci, przez co chłopcy musieliby zostać rozdzieleni.

- Dzieci z zerówki, maluchy i dzieci z orzeczeniami (o niepełnosprawności – red.) uczą się w przedszkolu „Dorotka”. Według prezydenta Szewczyka najlepszym dla nich będzie wyrwać je z dnia na dzień od ukochanych pań i znajomych twarzy. Czy zdaje pan sobie sprawę, jak wielka jest szansa, że te dzieci odnotują regres? Lata ich pracy mają iść na marne, bo miastu się nie chce, bo są długie procedury? - pyta rodzic.

Czytaj również:

Przedszkole na osiedlu Pojezierze likwidowane "z zaskoczenia". Ratusz oferuje pomoc, rodzice apelują o utrzymanie placówki

Samorząd zapewnia miejsca dzieciom z likwidowanego przedszkola

Galeria

Komentarze (8)

Dodaj swój komentarz

  • jpw 2025-09-24 14:50:27 46.112.*.*
    A pani Dorotka śmieje się wszystkim w twarz. Bierze dotację co miesiąc za dzieci ponad 100 tys. zł, nie płaci czynszu za lokal, a rodziców ma w d...
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 1 0
  • zniesmaczony 2025-09-24 14:27:47 80.55.*.*
    jak moje dzieci bezskutecznie usiłowałem zapisać do żłobka, to nikt nie patrzył na ich dobro...
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 1 1
  • Robak 2025-09-24 14:23:36 45.128.*.*
    Dlaczego nie poszli pod dom właścicielki - tam jest przyczyna
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 2 0
  • Gość. 2025-09-24 14:02:43 88.156.*.*
    Brawo Razem!
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 2 2
  • PAUL MARK.. 2025-09-24 14:00:53 37.209.*.*
    Powiedzcie MI kiedy PO wska sitwa dbała o dobro dzieci czy obywateli.?
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 4 5