Do zdarzenia doszło w poniedziałek (12 maja) po godzinie 18 na jednej ze stacji benzynowej na olsztyńskim osiedlu Zatorze. Jeden z klientów stacji zauważył mężczyznę, który podjechał swoim volvo pod dystrybutor, zatankował, zapłacił za paliwo i wrócił za kierownicę.
Sposób zachowania mężczyzny był na tyle podejrzany, że świadek postanowił podejść do jego otwartego okna i sprawdzić, czy nie ma do czynienia z nietrzeźwym kierującym. Kiedy z wnętrza auta poczuł wyraźny zapach alkoholu zadzwonił pod numer alarmowy.
Obywatel relacjonował potem policjantom, że miał zamiar przypilnować nietrzeźwego kierującego do czasu, aż na miejsce przyjedzie patrol policji. Nie spodziewał się, że mężczyzna będzie próbował uciekać, ponieważ na nogach miał klapki. Mimo braku odpowiedniego obuwia kierowca volvo nagle przeskoczył przez ustawione przy stacji ogrodzenie i ruszył biegiem w kierunku pobliskiego osiedla.
Świadek nie dał jednak za wygraną, wsiadł do swojego auta i pojechał w tym samym kierunku. Po chwili zauważył swojego uciekiniera biegnącego w stronę jednego z bloków, wysiadł ze swojego samochodu i kontynuował pościg pieszo.
Wbiegł za mężczyzną do klatki schodowej, na parterze zauważył leżący na ziemi klapek, a po odgłosie uderzanych drzwi zorientował się, w którym mieszkaniu ukrył się uciekinier. Po kilku minutach do drzwi mieszkania zapukali wezwani na miejsce policjanci. Otworzył im 31-latek, który przyznał się, że prowadził samochód pod wpływem alkoholu. Badanie jego stanu trzeźwości skończyło się wynikiem bliskim 2 promili alkoholu.
Nietrzeźwy kierujący nie uniknie zarzutów popełnienia przestępstwa. Grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności i co najmniej 3-letni zakaz prowadzenia pojazdów.
Komentarze (1)
Dodaj swój komentarz