Dziś jest: 08.11.2025
Imieniny: Bogdana, Klaudiusza
Data dodania: 2025-11-08 12:46

Łukasz Kozłowski

„Nie jestem hodowcą bobrów!”. 69-latek z gminy Jonkowo ma dość nieproszonego gościa i czuje się bezsilny wobec prawa

„Nie jestem hodowcą bobrów!”. 69-latek z gminy Jonkowo ma dość nieproszonego gościa i czuje się bezsilny wobec prawa
Chroniony, ale uciążliwy. Mieszkaniec Warkał, Katol Kather (na zdjęciu) walczy z bobrem na własnym podwórku
Fot. Łukasz Kozłowski / Olsztyn.com.pl

69-letni mieszkaniec wsi Warkały (gm. Jonkowo), Karol Kather, od lat zmaga się z niecodziennym problemem. Jego posesję regularnie odwiedza nieproszony gość. Chodzi o bobra, który nocą niszczy ogrodzenie, ścina drzewka owocowe, a nad ranem... znika. Mimo wielu prób rozwiązania problemu, właściciel posesji nie może pozbyć się zwierzęcia. Powód? Bóbr objęty jest ścisłą ochroną gatunkową, co znacząco komplikuje sytuację.

reklama

Kosztowne rozwiązanie problemu. „Skarb państwa powinien pokryć te koszty”

Sprawa trafiła do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska (RDOŚ) w Olsztynie. Pan Karol dowiedział się, że aby pozbyć się intruza, musi uzyskać specjalne zezwolenie na odłów zwierzęcia. Co więcej, cały proces – od wynajęcia firmy, która odłowi bobra, po jego przetransportowanie w bezpieczne miejsce – musiałby zostać sfinansowany przez właściciela posesji.

- Usługa odłowienia bobra kosztuje od pięciu tysięcy złotych wzwyż – mówi z oburzeniem pan Karol. – Mam ogrodzenie po to, żeby pies nie uciekł i żeby kury nie wyleciały. Teraz każą mi robić mocniejsze ogrodzenie. Ja nie jestem hodowcą bobrów, to nie są bezpańskie zwierzęta. Właścicielem ich jest skarb państwa i to on powinien za nie odpowiadać. Urzędnicy mówią, że mają związane ręce, bo bóbr jest pod ochroną. To ja mam mieć rozwiązane ręce i płacić za jego odłowienie? To skarb państwa powinien pokryć te koszty – dodaje.

Stanowisko RDOŚ

Do sprawy odniosła się rzeczniczka prasowa RDOŚ w Olsztynie, Justyna Januszewicz, tłumacząc, że w tego rodzaju przypadkach obowiązuje konkretna, określona prawem procedura. Trzeba bowiem wystąpić do RDOŚ o zgodę na odłów bobra. Za pokrycie kosztów usługo odpowiada wówczas właściciel terenu, przy czym musi odbyć się to na podstawie wydanego zezwolenia. Co się dzieje później?

Zwykle zwierzęta przenosi się w miejsca niekonfliktowe, na przykład do rezerwatów przyrody. Po uzyskaniu zezwolenia i wynajęciu firmy, która dokona odłowienia i przeniesienia, właściciel musi jeszcze złożyć do nas sprawozdanie – wyjaśnia Justyna Januszewicz

Jest szansa na poprawę sytuacji?

RDOŚ w Olsztynie przyznaje, że w budżecie nie posiada środków na odławianie bobrów. Jednak, jak informuje rzeczniczka, w tym roku złożono wniosek do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. Jeśli zostanie on zaakceptowany, odłowy bobrów będą odbywać się na koszt skarbu państwa już w przyszłym roku.

Póki co, dla pana Karola oznacza to dalsze zmagania z nieproszonym gościem.

Nie wiem, jak długo jeszcze dam radę. To nie ja powinienem ponosić te koszty – podsumowuje zrezygnowany.

Gatunek objęty ścisłą ochroną

Warto wiedzieć, że bóbr europejski jest gatunkiem objętym ścisłą ochroną w Polsce. Jego populacja została znacząco zredukowana w XIX wieku, a intensywne działania ochronne przyczyniły się do odbudowy liczebności tych zwierząt. Obecnie bobry są jednak coraz częściej postrzegane jako problem – zwłaszcza w kontekście szkód, jakie wyrządzają na terenach prywatnych.

Galeria

Komentarze (0)

Dodaj swój komentarz