Dziś jest: 28.04.2024
Imieniny: Piotra, Walerii
Data dodania: 2024-02-01 08:37
Ostatnia aktualizacja 2024-02-03 11:39

Redakcja

Fiskus ściąga z Polaków miliardy złotych. Co dalej z podatkiem Belki?

Fiskus ściąga z Polaków miliardy złotych. Co dalej z podatkiem Belki?
Marek Belka (na zdjęciu) w październiku 2001 został wicepremierem i ministrem finansów w rządzie Leszka Millera. W okresie swojego urzędowania wprowadził podatek od dochodów kapitałowych, nazwany później „podatkiem Belki”
Fot. Archiwum Olsztyn.com.pl

W Ministerstwie Finansów trwają prace nad zapowiedzianymi ulgami w tzw. podatku Belki. Zdaniem ekspertów, rząd raczej nie zdecyduje się na radykalny krok, bo dużo by stracił. Jak wynika z danych resortu finansów, w ciągu jedenastu miesięcy ubiegłego roku wpływy z ww. tytułu wyniosły ponad 8,5 mld zł i były o prawie 48% wyższe od uzyskanych w całym 2022 roku.

reklama

Polityczne głosy

Obecnie w Ministerstwie Finansów prowadzone są prace analityczne mające na celu wypracowanie zapowiedzianych ulg w tzw. podatku Belki. Jak informuje resort, przy opracowaniu zakresu ulg podatkowych uwzględnione muszą zostać wszystkie możliwe aspekty gospodarcze wprowadzenia takich rozwiązań, a w szczególności ich wpływ na sektor finansów publicznych oraz na rynek kapitałowy. Przygotowanie koncepcji, a następnie projektu zmian legislacyjnych, wymaga odpowiedniego czasu, niezbędnego do ich rzetelnego wykonania. Na obecnym etapie prac udzielanie jakichkolwiek informacji o kierunkach i zakresie planowanych zmian oraz terminach ich wprowadzenia jest przedwczesne.

- Tak zwany podatek Belki powinien zostać zlikwidowany w całości. To jest jedna z dodatkowych danin, którą z założenia wprowadzono na krótki czas, żeby podreperować budżet w konkretnej sytuacji, a jest z nami długo. Nadszedł moment, w którym należy znieść to rozwiązanie. W naszych programach gospodarczych podkreślamy, że system podatkowy powinien być jasny, przejrzysty i przede wszystkim przewidywalny. I do tego będziemy dążyć. Dopuszczamy również taką sytuację, że likwidacja tego podatku będzie wprowadzana stopniowo, np. w pierwszej kolejności pewnie poprzemy pomysł, który zakłada zwolnienie z danin zysków z oszczędności i inwestycji do 100 tys. złotych – komentuje poseł Rafał Kasprzyk z partii Polska 2050 Szymona Hołowni.

Jak podkreśla poseł Tomasz Trela z Lewicy, w Polsce od wielu lat ci, którzy zarabiają najwięcej, procentowo płacą mniejsze podatki. Lewica wielokrotnie zwracała uwagę, że obecny system podatkowy jest zbyt mało progresywny, skomplikowany oraz dziurawy. Jego podstawą powinny być tylko dwie ustawy, tj. o podatku o dochodach osobistych oraz ustawa o podatku od dochodów z działalności gospodarczej. Poseł Trela też zaznacza, że myśląc o likwidacji lub zmianie podatku od zysków kapitałowych, trzeba mieć na uwadze to, że jest to element całego systemu fiskalnego. Stosowanie wyrywkowych rozwiązań niczego w systemie nie zmieni, a może go tylko dodatkowo skomplikować. Można zastanowić się nad zniesieniem lub obniżeniem tzw. podatku Belki w konkretnych przypadkach.

- W czasie kampanii wyborczej, ale też wcześniej, mówiliśmy o rozwiązaniach, które sprzyjałyby walce z inflacją. To dotyczyło m.in. likwidacji tzw. podatku Belki i nasze stanowisko w tej kwestii się nie zmienia. Istotne jest, aby w Polsce opłacało się trzymać pieniądze na kontach bankowych, a nie wydawać je ze względu na drastyczną utratę wartości. Podatek, który wciąż jest naliczany, nie sprzyja temu, żeby Polacy chcieli oszczędzać – mówi Krzysztof Paszyk z PSL, szef klubu parlamentarnego PSL-Trzecia Droga.

Z kolei poseł Konfederacji Michał Wawer zaznacza, że w odniesieniu do lokat i obligacji mamy do czynienia z absurdalnym „podatkiem od straty”. One są bowiem oprocentowane niżej niż inflacja. Zatem odsetki nie rekompensują utraty wartości zainwestowanych pieniędzy, a i tak trzeba płacić od nich podatek. Dlatego Konfederacja postuluje zachęcenie Polaków do oszczędzania pieniędzy poprzez likwidację podatku Belki w odniesieniu do lokat i obligacji. Dopóki nie uda się spełnić tego postulatu, ugrupowanie zamierza także rozliczać obecny rząd ze spełnienia obietnicy Platformy Obywatelskiej o wprowadzeniu kwoty wolnej w podatku Belki.

Miliardy od podatników

Z danych Ministerstwa Finansów wynika, że w pierwszych jedenastu miesiącach 2023 roku (wyliczenia za cały 2023 rok będą znane w marcu) wpływy z tzw. podatku Belki wyniosły 8,510 mld zł. To o 47,9% więcej niż w całym 2022 roku, kiedy kwota ta wyniosła 5,752 mld zł. Natomiast porównując ubiegłoroczne dane (od stycznia do listopada) z tymi za pełny 2021 rok, widać wzrost o 104,9%. Wówczas wpływy z tego tytułu wyniosły bowiem 4,153 mld zł. Prognoza dotycząca tzw. podatku Belki, przedstawiona w nowelizacji ustawy budżetowej na 2023 rok, zakładała wpływy w wysokości 8,378 mld zł. Zatem już po jedenastu miesiącach ubiegłego roku kwota była wyższa od prognozowanej.

- W mojej ocenie, przyczyną wzrostu wpływów jest fakt, że więcej oszczędzamy na rachunkach oszczędnościowych czy też lokatach, a także zwiększyły się stopy procentowe. Mimo wysokiej inflacji, ale jednak przy niepewnej sytuacji za naszą wschodnią granicą, wolimy trzymać pieniądze w banku niż inwestować. Wpływy z tego podatku są znaczące i uważam, że nowy rząd z nich nie zrezygnuje. Według mnie, podatek ten zostanie, jednak będzie on obciążał najbardziej majętnych Polaków – stwierdza dr Jacek Matarewicz, partner w Kancelarii Tomczykowski Tomczykowska.

Natomiast dr hab. Błażej Kuźniacki, prof. Uczelni Łazarskiego, stwierdza, że wprowadzenie różnych stawek i progów kwotowych, po przekroczeniu których ten podatek byłby pobierany, tylko skomplikowałoby i tak już zawiły system podatkowy w Polsce z zakresie opodatkowania dochodów osób fizycznych. Dlatego lepszym rozwiązaniem jest całkowite uchylenie tej daniny. Ekspert podkreśla, że podatek ten jest pobierany od środków już opodatkowanych z dochodów z pracy, emerytury lub renty, gromadzonych na rachunkach bankowych. Takie podwójne opodatkowanie stanowi de facto karę za oszczędzanie, zniechęcając wszystkich Polaków, w tym najmniej zamożnych, do rozsądnego zarządzania pieniędzmi w postaci oszczędności.

- Podatek tego typu wyliczany bez uwzględnienia inflacji jest zwykłym naciąganiem podatników. W większości przypadków odsetki otrzymane nawet nie pokryły inflacji, a państwo opodatkowuje zupełnie wirtualny dochód, mimo iż w rzeczywistości podatnik poniósł stratę. Z punktu widzenia długoterminowego interesu gospodarczego i społecznego kraju, należałoby zlikwidować ten podatek. Niestety, prawdopodobnie rządzący nie zdecydują się na takie działanie ze względu na bieżące potrzeby budżetowe. Rzadko zdarza się, że tego typu trudne decyzje uwzględniają dłuższą perspektywę niż 4 lata – analizuje Jerzy Martini, doradca podatkowy z MartiniTAX.

Wokół budżetu

Z kolei Ewa Flor, doradca podatkowy z Kancelarii ATL Accounting & Payroll, zaznacza, że kwota wpływająca z tytułu tego podatku wydaje się duża. Jednak z perspektywy budżetu państwa jest niewielka, stanowi mniej niż 2% szacunkowych dochodów budżetu państwa za jedenaście miesięcy ub.r. Natomiast dla podatnika jest to duży ciężar. Zdaniem ekspertki, całkowita likwidacja tego rozwiązania mogłaby wymagać poszukiwania rekompensaty tej kwoty np. poprzez ograniczenie wydatków lub podniesienie innych danin.

- Umiarkowana reforma podatku Belki, czy to poprzez uzależnienie jego wysokości od poziomu inflacji, czy też wprowadzenie kwoty wolnej od opodatkowania, nie powinna znacząco wpłynąć na równowagę budżetową. Co więcej, taka zmiana może generować korzystne efekty dla gospodarki, np. poprzez stymulowanie inwestycji i wzrostu. Ale na rynku są też ostrzejsze głosy – dodaje Ewa Flor.

- Mniejsze wpływy można zrównoważyć likwidacją lub ograniczeniem któregoś ze zbędnych programów socjalnych. Może to być np. 800+ dla obywateli Ukrainy, który stanowi koszt ok. 2,5 mld złotych rocznie. Warto zrezygnować ze szkodliwych i proinflacyjnych programów dopłat do kredytów mieszkaniowych. W wersji kredyt 2% to koszt minimum 1,8 mld zł rocznie, a w wersji kredyt 0% – co najmniej 4 mld zł rocznie – wylicza Michał Wawer z Konfederacji.

Dr hab. Błażej Kuźniacki, prof. UŁa, nie widzi dobrego argumentu za potrzebą szukania pieniędzy przez państwo na nowe sposoby po likwidacji podatku Belki. Nie oznacza to jednak, że Ministerstwo Finansów nie mogłoby tego robić. Przy tym poszukiwanie nowych wpływów budżetowych nie musi oznaczać wprowadzenia dodatkowych podatków lub podwyższania tych obecnych. Ekspert podaje dwa przykłady.

Po pierwsze, w Polsce od 1 stycznia 2024 r. powinien obowiązywać tzw. globalny podatek minimalny, zgodnie z dyrektywą Rady (UE) z 14 grudnia 2022 roku. Sprawa dotyczy zapewnienia minimalnego poziomu opodatkowania międzynarodowych grup przedsiębiorstw oraz dużych grup krajowych w Unii. Podatek ten powinien przynieść miliardy zł wpływów do budżetu, chyba że z obliczeń resortu wynika coś innego. Po drugie, MF najprawdopodobniej ma możliwości dalszego zwalczania mafii paliwowych i eliminacji oszustw w VAT, akcyzie i cłach.

- Podatek, który wróci do ludzi, spowoduje też reinwestowanie środków i zwiększoną konsumpcję, więc dla budżetu to dużo mniejsze straty - uważa Rafał Kasprzyk, poseł Polski 2050 Szymona Hołowni. - Jeśli faktycznie trzeba będzie zdobyć finansowanie na uzupełnienie wpływów do kasy państwa, to po audycie wydatków na fundusze, agencje, willę plus i inne, to w każdym ministerstwie znajdą się odpowiednie oszczędności. To wszystko zostanie ujęte w autorskim budżecie, który przygotujemy na kolejny rok. W obecnej sytuacji, krótkim czasie na przyjęcie budżetu przez parlament i dziurze pozostawionej przez poprzedni rząd, musimy działać ostrożnie i bezpiecznie z punktu widzenia finansów państwa. Nasi ministrowie co pewien czas informują opinię publiczną o nieprawidłowościach i olbrzymiej skali niezasadnych wydatków i wciąż odnajdują rzeczy, które gdzieś były głęboko poukrywane - podsumowuje.

Źródło: Monday News

Komentarze (11)

Dodaj swój komentarz

  • Qwerty 2024-02-03 11:11:42 2a00:23c7:dc86:*
    Ani PiS ani PO nie zlikwidują tego podatku bo to im nie na ręke. Dziwi mnie jeszcze że mamy tylu naiwniakòw co to uwieżyli w Tuska 100 obietnic
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 6 0
  • ewa567 2024-02-02 19:10:50 176.221.*.*
    "Podniesienie kwoty wolnej to już wystarczający przywilej dla tej części społeczeństwa - powiedział Marek Belka w TVN24, odnosząc się do obietnic wyborczych skierowanych do emerytów. - Nie należy dalej czerwonego dywanu rozkładać przed emerytami - stwierdził". 😡 Rzeczywiście Emeryci w Polsce żyją w takim dostatku, ze nic im się już nie należy! Proponuję, żeby POdzielił się swoją emeryturą (ma 72 lata, to pewnie ją pobiera) z biedniejszymi emerytami. Za II półrocze opłata za prąd dla gospodarstw domowych ma być wyższa o 500 zł! Emeryci się ucieszą 😒
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 4 2
  • Słowianin 2024-02-02 09:45:48 2a00:f41:807:*
    Skomlenie tego ciemnego narodu jest coraz większe i coraz bardziej żałosne za komuny nic z tym zrobić nie można było ale teraz można to Wy kierujecie politykami jak tego nie zrozumiecie i nic z tym dalej robić nie będziecie to dalej będzie skomleć. Patologia.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 6 0
  • Za niepłacenie do Ba 2024-02-01 22:03:23 88.156.*.*
    Czy mozesz podać adres kancelari adwokackiej która odmówiła wydania faktury. A straszyć to oni mogą na wsi o nazwie Olsztyn. Tym Adwokatom odwala nie chcą płacić podatki.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 5 0
  • I co nadal nie ma po 2024-02-01 15:10:35 88.156.*.*
    Dlaczego olsztyńscy prawnicy nie chcą wystawiać faktur i sztraszą o zniesławie jak to opiszesz na forum. Nawet sądem zawislym.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 6 0
  • I co nadal nie ma po 2024-02-01 15:10:33 88.156.*.*
    Dlaczego olsztyńscy prawnicy nie chcą wystawiać faktur i sztraszą o zniesławie jak to opiszesz na forum. Nawet sądem zawislym.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 5 0
  • Janusz Pisiewicz 2024-02-01 10:37:28 95.160.*.*
    To straszne. Gdyby pomyśleć, ile mogły stracić przez Belkę gwiazdy TVPiSu, to sierść się jeży na karku ze strachu... Aaaaaaajajajajajajajajajajaj... 🤨
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 2 8
  • ZasóbOdnawialny 2024-02-01 10:02:59 188.125.*.*
    Drapią się po głowie - czemu Polacy nie chcą mieć dzieci? Przez władzę - jej mierność, chciwość i chęć ciągłego eksperymentowania na ludziach. Znam dziesiątki osób, które zdecydowały się nie rodzić dzieci dla tego systemu. Umrzemy w samotności i być morze w biedzie, ale nasze [nienarodzone] dzieci, nasz skarb, nigdy nie będą niewolnikiem.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 10 1
  • precz z oligarchami 2024-02-01 09:32:20 95.171.*.*
    Mało się nachapał przez całe życie, to jeszcze na koniec swojej drogi, dostał fuchę europosła i dodatkowa zarabia grube EURO. Nie ma i nigdy nie będzie sprawiedliwości na tym poj.... świecie.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 17 0
  • dezerter 2024-02-01 09:31:28 194.165.*.*
    Gangsterskie państwo nie da sobie odebrać tego haraczu. Ten co ma oszczędności poniżej 100 tys. zł to mu lata koło pióra podatek Belki. Ani się za to nie naje ani nie naliże. Jak ktoś ma większe oszczędności to zapewne będzie z melancholią wspominał czasy podatku Belki w starej formie.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 7 2

www.autoczescionline24.pl