Dziś jest: 26.04.2024
Imieniny: Klaudiusza, Marii
Data dodania: 2014-10-29 08:32

Marek Dabkus

Marek Dabkus: To, że „Kosie” się udało o niczym nie świadczy...

Prezes każdego związku sportowego ma obowiązek ścisłego kontaktu z ośrodkami terenowymi. Taką wizytę w Olsztynie złożył Roman Kosecki – wiceprezes Polskiego Związku Piłki Nożnej do spraw szkoleniowych. Doskonały przed laty napastnik, który brylował nie tylko w Legii i reprezentacji, ale też na boiskach prestiżowej ligi hiszpańskiej jest posłem RP z ramienia Platformy Obywatelskiej, a obecność takiej figury w stolicy Warmii i Mazur na trzy tygodnie przed wyborami samorządowymi ma swoją wymowę. Nas interesuje jednak sport, w tym przypadku piłka nożna szczególnie.

reklama

Futbol po ostatnim zwycięstwie nad Niemcami ma w Polsce dobre dni i prominenci z PZPN chętnie pokazują się w terenie, ale każdy rozsądny kibic wie, że w tym sukcesie więcej było przypadku i niż postępu. Nie może on przesłonić słabości tej dyscypliny w kraju. Ja od lat jestem oponentem tego co w naszej piłce się dzieje i pojedynczy zryw poglądów moich oczywiście nie zmieni.

Wiceprezes Kosecki zgodnie z pełnioną funkcją zaprezentował dokonania wydziału szkolenia PZPN. Zgodnie z prawdą poinformował, że mamy coraz więcej wykształconych trenerów i instruktorów, powstają szkółki piłkarskie, inaczej akademie, dzieci i młodzież grają na lepszych boiskach w estetycznych strojach. To są fakty niepodważalne

I nie ma w tym nic złego, bo to szansa dla młodzieży, by przeżyć wielką przygodę ze sportem w godziwych warunkach i pod fachową opieką. Na tej fali euforii zapominamy o pułapkach, jakie czyhają na nasze pociechy. Niebezpieczeństwo tkwi najczęściej w świadomości rodziców , którzy są przekonani, że absolwent takiej akademii zostanie Messim czy Ronaldo. I tylko to się liczy, a nie normalne życie i wykształcenie.

Często niestety słyszymy hasła. Musisz postawić na sport, on cię wyniesie na szczyty, zapewni dostatek i sławę. Towarzyszą temu kampanie medialne, bardzo przekonywujące i niestety rodzice to „łykają”, a ich pociechy tym bardziej, ciesząc się, że ich przyszłość leży na boisku, a nie w ławie szkolnej. Zapominamy przy tym o jednym.

Prawdziwą karierę profesjonalnego sportowca ma szanse zrobić jeden na dziesięć tysięcy, przy czym oprócz niewątpliwego talentu muszą sprzęgnąć się na raz setki innych okoliczności, a dodatkowym elementem jest zwyczajny fart.

Dobrze, jeśli rodzice biorą to pod uwagę i po zajęciach w akademii czy klubie dbają o edukację dzieci. Traktują sport jako wspaniałą przygodę, która nie tylko rozwija fizycznie i odciąga od wszelkich zagrożeń, ale uczy też właściwej organizacji czasu, odporności na stresy, współżycia w grupie. Wtedy udział w treningach i zawodach jest idealnym uzupełnieniem dnia codziennego i gwarantem, że w przyszłości młoda osoba poradzi sobie z coraz trudniejszym życiem.

Gorzej gdy sport staje się centrum, a inne sprawy są nieistotne, nawet się je eliminuje, by nie zakłócać rytmu piłkarskiej edukacji. Ślepa wiara w szczęśliwą gwiazdę nie tylko przynosi rozczarowanie, może zburzyć całą osobowość, która nagle staje się krucha i nie przygotowana do innych ról w życiu.

Zapomina się, że nowe boiska i akademie to tylko rodzaj trampoliny, po której skok w sportową dorosłość w polskiej rzeczywistości jest nader ryzykowny, bo w miarę ukształtowany piłkarsko młodzieniec ma minimalne szanse zaistnienia w wielkim futbolu. Prezesi i trenerzy wolą zatrudnić w klubie przeciętnego cudzoziemca niż zaryzykować i dać szansę krajowemu nastolatkowi.

Romanowi Koseckiemu się udało. On przechadzając się po boiskach olsztyńskich, wizytując zajęcia w Warmińsko-Mazurskim Ośrodku Piłkarskim jest dla tych chłopców ucieleśnieniem ich marzeń. Skoro jemu się udało to nam też.

Nie odciągam nikogo od marzeń, każdy ma do nich prawo, ale oferty, jakie daje nam świat przyjmujmy z dozą sceptycyzmu, realnie oceniając sytuację. Wyobraźnia młodego sportowca jest ściśle ukierunkowana. On chce zostać herosem stadionów. I choć każdemu życzę – szanse są niewielkie. Dlatego apel do rodziców – miejmy nad tym kontrolę…

 

Marek Dabkus

 

Komentarze (0)

Dodaj swój komentarz


www.autoczescionline24.pl