Od czasu oddania do użytku nowej ulicy Artyleryjskiej kierowcy alarmowali, że ograniczenie prędkości do 50 km/h na nowej arterii to bzdura.
- Co stoi na przeszkodzie, aby po nowej Artyleryjskiej jeździć z prędkością 70km/h. Wystarczy postawić znaki B-33 ograniczające prędkość do 70km/h podobnie jak na ul. Sielskiej, czy nawet ulicy Sikorskiego – podpowiadał już w czerwcu nasz czytelnik.
Jeszcze w czerwcu przeszkodą przy podwyższeniu dopuszczalnej prędkości był fakt, iż nowa arteria nie została jeszcze w pełni oddana pod opiekę olsztyńskich drogowców. W sierpniu, kiedy zakończyły się wszystkie odbiory techniczne, a droga oficjalnie została oddana przez władze miasta do użytku kierowców i rowerzystów, temat podwyższenia dopuszczalnej prędkości powrócił.
Komisja Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego zaproponowała, by w październiku przeprowadzono na arterii analizę natężeń ruchu i wypadkowości.
W związku z tym, że na drodze nie dochodzi do wypadków, a także zakończyły się prace poprawkowe przy zatokach autobusowych, drogowcy zdecydowali się na podniesienie ograniczenia prędkości z 50 km/h do 70km/h. Nowe znaki stanęły przy drodze jeszcze przed weekendem. Ograniczenie do 50km/h obowiązuje jednak na odcinku tej ulicy przy rondzie – tam zmotoryzowani muszą uważać na rowerzystów i pieszych.
Komisja Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego wniosła jednak o ograniczenie prędkości do 50km/h na odcinku Alei Wojska Polskiego przed zjazdem do LOK-u. Wcześniej można tam było jechać ''siedemdziesiątką'' jednak ze względu na postępujące zapadanie się skarpy - należało wprowadzić ograniczenie.
Komentarze (3)
Dodaj swój komentarz