Część z nas przy okazji sprawy ''koszyka Kaczyńskiego'' twierdziła, że wzrost cen żywności nie jest na co dzień odczuwalny. Ci sami zapytania o tą samą podwyżkę przy okazji przedświątecznych zakupów - kiwają bezradnie głową i pokazuja pusty portfel. Niestety, za świąteczne zakupy płacimy średnio 150 złotych więcej niż w ubiegłym roku, mimo iż kupujemy podobną ilość produktów.
Wzrost cen żywności zmusił klientów w całej Polsce - rownież na Warmii i Mazurach do sięgnięcia głębiej do kieszeni. Jak wynika z danych Urzędu Statystycznego, mieszkańcom naszego regionu najbardziej dały się we znaki podwyżki cen paliwa i żywności. W tym przypadku jedna z podwyżek generuje drugą. Producenci żywności płacą więcej za transport więc windują ceny swoich towarów. Co prawda mówi się o średnim wzroście pensji w naszym regionie, jednak zapytani o wysokość ostatniej podwyżki mieszkańcy Olsztyna znacząco pukają się palcem w czoło.
W tej sytuacji na myśl przychodzi znane powiedzenie - płać i płacz.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz