Większość zarabia poniżej średniej. Dane pokazują nierówności
Ważnym aspektem realnych zarobków jest mediana. To wartość środkowa w zbiorze danych, która dzieli ten zbiór na dwie równe połowy. Znalazła się na pułapie 7 tys. zł. To o 23% mniej niż średnie zarobki. Oznacza to także, że połowa pracujących zarabia mniej niż 7 tys., a połowa więcej.
Aktualnie najniższa krajowa wynosi 4 666 zł miesięcznie brutto ("na rękę" jest to kwota ok. 3,5 tys. zł). Szacuje się, że zarabia tyle ok. 10% Polaków. Kwotę niższą od 4,1 tys. miesięcznie "na rękę" osiąga ok. 30% pracujących, a kwotę niższą od 5,1 tys. zł netto miesięcznie zarabia połowa Polaków.
W przypadku wielu osób pracujących średnia krajowa jest poza ich zasięgiem. Kwota przekraczająca 9 tys. zł pozostaje nierzadko w obszarze danych statystycznych, które podwyższają pensje przedsiębiorców oraz managerów na wysokich stanowiskach, a ich zarobki są na tyle wysokie, że dominują wśród pracowników, którzy zarabiają mniej, mimo że jest ich dużo więcej niż tych na wysoko postawionych stanowiskach.
Dodatkowo, jedynie 5 gmin (z niemal 2,5 tys.) w kraju posiada medianę wynagrodzeń na wysokości średniej krajowej lub wyższe. Oznacza to, że w 98% gmin zarabiają mniej.
Najlepsze zarobki oferują miejscowości:
Jerzmanowa (dolnośląskie) – 9720 zł brutto,
Warszawa – 9316 zł,
Lubin (dolnośląskie) – 9231 zł,
Stare Babice (mazowieckie) – 9200 zł,
Michałowice (mazowieckie) – 9118 zł
Z kolei niewiele ponad minimalne zarobki osiąga się w: Wielgomłynach w woj. łódzkim (5420 zł brutto), Niedźwiedziu w woj. małopolskim (5464 zł) i Śliwicach w woj. zachodniopomorskim (5530 zł).
Największe zarobki są osiągalne w branży IT. Mediana zarobków osiąga w niej 11,8 tys. zł. To o 68% więcej niż połowa pracujących w Polsce. Zadowalające wypłaty otrzymują także pracownicy branży górniczej, energetycznej oraz finansowej. W przypadku ostatniej z nich mężczyźni zarabiają o 44,7% więcej niż kobiety.
Jak mówi wielu internautów, często osoby pracujące zgodnie z dokumentacją zarabiają minimalną krajową, a "na rękę" otrzymują więcej. Podkreślają także, że w wielu miastach dominantą jest najniższa krajowa.
Warmia i Mazury - region, w którym brakuje pracy i dobrze płatnych stanowisk
Jeśli chodzi o województwo warmińsko-mazurskie - przeciętne wynagrodzenie brutto wynosi 7870,70 zł, a mediana – 6540 zł (ok. 6,6% mniej niż mediana krajowa). Najpopularniejsze obszary rynku pracy w regionie to: przemysł, handel, administracja publiczna oraz rolnictwo. Według danych urzędu statystycznego, w 2023 roku przeciętne wynagrodzenie w sektorze prywatnym wyniosło 7336,17 zł, a publicznym – 5537,88 zł. Najlepiej zarabiali rolnicy (7406,37 zł), pracownicy IT (7856,17 zł) i sektor finansów oraz ubezpieczeń (7446,47 zł). Z kolei najmniej oferują na stanowiskach związanych z: administracją (4455,65 zł), budownictwem (4894,00 zł) oraz działalnością kulturalną (5515,85 zł). Można zauważyć znaczne różnice w zarobkach w porównaniu z m.in. województwem mazowieckim.
Na tle województwa wyróżnia się gmina Stawiguda, w której mediana zarobków wynosi mniej-więcej 7700 zł brutto, a średnie wynagrodzenie - 9538,24 zł brutto. Na kolejnych pozycjach pod względem mediany zarobków znalazły się: gmina Olsztyn – 7293 zł oraz gmina Dywity z średnia zarobków to 6116,24 zł.
Sytuacja nie napawa optymizmem m.in. w gminie Rybno (pow. działdowski), z medianami zarobków na poziomie 4966 zł, w gminie Połośnica (pow. działdowski) - 5 tys. zł, a także w gminie Braniewo (5192,48 zł) czy gminie Biskupiec (4763,95 zł).
Z danych wynika, że w innych regionach Polski pracujący otrzymują dwukrotnie większe wynagrodzenie niż na Warmii i Mazurach. Warto przypomnieć, że region warmińsko-mazurski posiada jeden z najwyższych wskaźników bezrobocia w Polsce na poziomie 8,1%. W całym kraju jest to 5,4%, a więc ponownie – Warmia i Mazury wypadają dwukrotnie gorzej w tym obszarze. Jak podaje Barometr Zawodów, na 37,6 tys. osób bezrobotnych funkcjonuje tylko 1,4 tys. ofert pracy.
Komentarze (7)
Dodaj swój komentarz