Dziś jest: 29.03.2024
Imieniny: Eustachego, Helmuta
Data dodania: 2011-03-31 07:59

Iwona Starczewska

Sprzedawał nielegalne oprogramowanie

Funkcjonariusze zwalczający przestępczość gospodarczą z Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie zatrzymali pirata, który na portalu aukcyjnym Allegro oferował do sprzedaży nielegalne oprogramowanie komputerowe.

reklama

21-letni bezrobotny mieszkaniec Działdowa sprzedawał nielegalne klucze aktywacyjne pakietu biurowego Microsoft Office 2010 Professional w cenie od 69 do 99 pln. Mężczyzna zeznał policjantom, że klucze te nabywał od sprzedawcy z Chin, który na swojej stronie internetowej oferował je do sprzedaży w cenie 6 dolarów za sztukę. W ciągu miesiąca mieszkaniec Działdowa sprzedał około 100 kluczy, dzięki czemu mógł zarobić 7 tysięcy złotych.

Pirat nie dość, że sprzedawał nielegalny produkt, to dodatkowo w opisach aukcji z kluczami podawał informację, iż klucze są przeznaczone do użytku domowego, tzw. home & student, które rzeczywiście są w legalnym obrocie tańsze od wersji pełnych, komercyjnych. Mężczyzna ten tłumaczył policjantom, że nie wiedział o tym, że sprzedaż czegoś, co jest szeroko dostępne w Internecie jest zabroniona i dlatego nie zdawał sobie sprawy, że popełnia przestępstwo kradzieży programu komputerowego oraz wprowadzania kupujących w błąd co do oryginalności programu. Grozi za to kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności.

W trakcie przeszukania w mieszkaniu sprawcy, policjanci zabezpieczyli 2 komputery, dysk twardy, pamięć przenośną oraz 15 sztuk pirackich kopii systemów operacyjnych Microsoft Windows 7 i Vista.

Policjanci będą teraz sprawdzać wszystkie transakcje sprzedaży nielegalnych kluczy, a także to, kto je kupił. Kupujący w takim przypadku mógł popełnić przestępstwo paserstwa nielegalnego programu komputerowego, za co grozi kara pozbawienia wolności do 5 lat.

Źródło: KWP Olsztyn/własne

Komentarze (1)

Dodaj swój komentarz

  • plb 2011-04-02 17:17:06 88.156.*.*
    Czemu w interesie klienta ma leżeć sprawdzanie legalności oprogramowania? I jak to w ogóle sprawdzić? Miałby taki człowiek prosić sprzedającego o podanie źródła owych kluczy? Skoro ktoś na tym zarabiał (i w założeniu wszystko byłoby legalne) to na pewno nie ujawniłby tej informacji bo na tym właśnie zarabia. To tak jakby pójść do sklepu z markowymi ciuchami i prosić o dane hurtowni z której je zamawiają. Wiadomo, że hurtownie sprzedają bluzkę za 30 zł a w sklepie jej cena to już 150 zł (około), więc jaki głupi poda takie dane? Uważam, że nie sposób sprawdzić wiarygodności oprogramowania oferowanego na allegro i w związku z tym każdy taki zakup może się okazać feralnym, skutkującym oskarżeniem o paserstwo.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 0 0

www.autoczescionline24.pl