Konsultacje w sprawie budowy elektrociepłowni rozpoczęły się już 13 czerwca. Wtedy to na platformie konsultacji społecznych pojawiły się założenia władz miasta i MPEC-u w sprawie budowy obiektu. Z dokumentacją zapoznali się mieszkańcy miasta, eksperci, a także politycy.
Jedno jest pewne – elektrociepłownia musi powstać najpóźniej do 2017 roku – z tym zgadzają się wszyscy, emocje jednak budzi pomysł MPEC-u, który chce elektrociepłownię wybudować w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego. Obecnie 60% ciepła pochodzi z ciepłowni Kortowo, reszta to ciepło z Michelina. Firma rezygnuje z dostarczania ciepła z racji nałożonych na nią przez Unię Europejską wyższych opłat za pozyskiwanie energii z węgla, a więc miasto musi poradzić sobie samo. Koszt budowy elektrociepłowni jest zbyt wysoki, dlatego miasto i MPEC chcą znaleźć partnera prywatnego. Posłowie PiS twierdzą jednak, że to dla miasta strzał w kolano, pozbywanie się majątku i kontroli nad cenami za ciepło, co odbije się na kieszeni mieszkańców miasta. Takie doniesienia PiS-u trafiają do olsztynian, którzy już obawiają się zapowiadanych 300-procentowych podwyżek. Rozwiązania, które proponuje MPEC, boją się również pracownicy przedsiębiorstwa, dla których pojawienie się prywatnego partnera to obawa przed zwolnieniami.
Wszystkie obawy zostały przedstawione na poniedziałkowych konsultacjach w ratuszu, gdzie zjawiło się ponad 200 osób. Eksperci zaproszeni przez ratusz tłumaczyli, że 300-procentowa podwyżka nie jest realna, a jeśli podwyżka w ogóle zostanie wprowadzona to co najwyżej 50 procentowa, czyli taka, jak w przeciągu ostatnich 5 lat.
Miasto będzie starało się ponownie przekonać mieszkańców do swojej koncepcji podczas kolejnych konsultacji, które zaplanowano na 17 lipca.
Komentarze (2)
Dodaj swój komentarz