Kierowcy poruszający się olsztyńskimi ulicami narzekali na ich zły stan techniczny. Teraz kiedy remonty ulic ruszyły pełną parą, kierowcy skarżą się, że większość czasu stoją w korkach. Niestety nie da się tego pogodzić, pozostaje więc uzbroić się w cierpliwość.

Chyba każdy zmotoryzowany mieszkaniec miasta zgodzi się, że od jazdy Artyleryjską można dostać białej gorączki. Ubytki w nawierzchni są na tyle duże, że ciężko przejechać bez szwanku. To jedna z najbardziej uczęszczanych dróg i jej remont jest niezbędny. Nowa ulica prowadzić będzie od ronda przy ul. Bałtyckiej do al. Wojska Polskiego. Na inwestycję składać się będzie nie tylko  budowa ulicy, ale także remont sąsiednich  skrzyżowań, nowego mostu przy ul. Artyleryjskiej i wiaduktu Wojska Polskiego.

Problem w tym, że kolejne roboty drogowe jeszcze bardziej zakorkują miasto. Próbkę tego jak remont utrudnia komunikację w naszym mieście, mamy od jakiegoś czasu na ulicy Partyzantów. Przejeżdżając obok prowadzonych tam robót, zastanawia fakt,  właściwie niewidocznego  postępu prac.  Zauważalne są za to długie korki i nieudolone kierowanie ruchem przez robotników. Po  przykrych doświadczeniach z ulicą Partyzantów, czekają nas kolejne utrudnienia, spóźnienia i nerwy. Pozostaje nam wierzyć, że zanim remont Artyleryjskiej  na dobre się rozpocznie, ustalony zostanie odpowiedni objazd, który usprawni przejazd kierowcom.