Dziś jest: 29.03.2024
Imieniny: Eustachego, Helmuta
Data dodania: 2014-02-25 13:23

Iwona Starczewska

''Przyjemność pojawia się już po kilku treningach''. Rozmowa z ''kobietą biegającą''

Nadchodzi wiosna, a wraz z nią nasze kolejne postanowienia: ''zrzucę kilka kilogramów'', ''zacznę dbać o siebie''. Co zrobić, by postanowienie przerodziło się w pasję? O miłości do biegania rozmawiamy z olsztynianką Marleną Klepacką, autorką bloga ''Kobiety i Bieganie''.

reklama
Mówi się, że bieganie to doskonała forma aktywności dla każdego, ale jak zacząć, jak się przemóc? Kiedy pojawia się przyjemność z biegania?


Bieganie to praca umysłu i nóg jednocześnie, dlatego jest to taka cudowna sprawa. Na początku jest ciężko kondycyjnie, ale to tak naprawdę umysłowi jest najciężej i próbuje nas nakłonić, żeby zrezygnować. Sukces, czyli nie poddawanie się, przekłada się na życie – ja dzięki bieganiu stałam się odważniejsza, wiem czego chcę i realizuję cele. Zmiana jakości codziennego życia - to jest to, co kocham w bieganiu. Przyjemność w bieganiu zaczyna się już po kilku treningach, organizm się przestawia. Robię to i dla przyjemności, bo endorfiny i satysfakcja, ale także dla figury. Zaczęłam na moim blogu nową akcję i nie ukrywam, że w budowaniu formy na lato, co sobie założyłam, pomaga mi bardzo to, że biegam. Co jakiś czas patrzę na swoje zdjęcia i dochodzę do wniosku, że bieganie ma świetny wpływ na newralgiczne partie ciała: brzuch, pośladki, nogi, nawet na ręce.

Jak zaczęła się Twoja  przygoda z bieganiem?

Zaczęłam bardzo wcześnie jeszcze jako nastolatka i to mój tata mnie motywował, bo biegaliśmy razem po lesie. Moja kondycja była wtedy równa zeru, ale byłam wtedy, jak wszystkie nastolatki fanką diet, wydawało mi się, że bieganie pomoże mi schudnąć. Potem motywacja uleciała i przerwa od biegania trwała kilka lat. Temat biegania powrócił do mojego życia kiedy poznałam chłopaka-maratończyka. Wtedy też po raz pierwszy usłyszałam jak to jest przebiec maraton. Będąc w tamtym związku czułam się zobligowana, żeby trochę się ruszyć i zaczęłam częściej biegać. Jednak to dopiero prawie dwa lata później, poważnie wzięłam się za bieganie i postanowiłam, że przebiegnę maraton. Przyczyna była prosta – potrzeba udowodnienia sobie, że mam siłę: do tego, by odbudować swoje życie i żeby być szczęśliwa. Podziałało.

Jakie starty w popularnych biegach, maratonach masz za sobą i jakie osiągnięcia?

W zeszłe wakacje zadebiutowałam w Maratonie Solidarności w Gdańsku z czasem 4:16. W tym roku poprawiam ten czas o dobrych parę minut, bo pierwsze przetarcie mam za sobą i wiem z czym to się je. Na 10 km startuję w sezonie wiosenno-letnim raz, czasem dwa w miesiącu i przełamuję w tym roku 50 minut. Zeszły rok to Bieg Papiernika w Kwidzynie, Bieg Świętojański i Europejski w Gdyni, także Bieg Europejski w Olsztynie, gdzie zajęłam 4 miejsce w swojej kategorii wiekowej.

Jak przygotować się do przygody z bieganiem? Czy musimy w siebie trochę zainwestować, czy ulubiony dres wystarczy?

Do przygody z bieganiem konieczne są dobre buty. Nie wystarczą po prostu sportowe buty, których przeznaczenie jest tak naprawdę zupełnie inne niż bieganie. Buty najprościej wybrać idąc do sklepu, który posiada sprzęt do testowania tego, jaki mamy typ stopy. Inne wyjście to test na kartce papieru –odbijamy swój ślad i oceniamy typ: stopa pronująca, supinująca lub neutralna. Potem możemy na własną rękę szukać butów z oznaczeniem: do biegania. Ciuchy na początek po prostu wygodne i sportowe, dostosowane do pogody (po wyjściu z domu jest lekko zimno, po chwili biegania już jest okej). W zimie dłuższe skarpetki i czapka.

Jakie dystanse, cele powinno się sobie wyznaczyć, by nie zrazić się już przy pierwszym biegu?

Regularność jaką ja bym zaleciła to 3 razy w tygodniu i na początku marszobiegi. Kiedy mocno się zasapiemy lepiej zwolnić i przejść kawałek, uspokoić oddech. Z czasem można popychać się coraz bardziej i ustawiać sobie małe cele, np. „dobiegnę jeszcze do tamtego znaku”. Pomaga! Po jakimś czasie jest już dużo lepiej i można przejść do stałego biegu, bez przerw na marsz. Należy pamiętać o rozgrzewce na początek i rozciąganiu na koniec. Wystarczy oprzeć stopę o murek i rozciągnąć ścięgna Achillesa (nad piętą, łydka), robić skłony, wypady.

Czy lepiej biegać samemu, czy zaprosić koleżankę, a może dołączyć do popularnej w Olsztynie inicjatywy ''Olsztyńskie ustawki biegowe''?

Najfajniej jest zrobić tygodniowo dwa treningi samemu, a potem pójść „do ludzi”, czyli na przykład na spotkanie osiedlowego biegania. My organizujemy takie na Osiedlu Zacisze ([email protected]). Fajnie też wziąć koleżankę, psa i ruszyć! Jeżeli ktoś lubi zwierzaki, może codziennie od poniedziałku do soboty wziąć na bieganie pieska ze schroniska – wystarczy dowód.



Galeria

Komentarze (0)

Dodaj swój komentarz


www.autoczescionline24.pl