Od 1 stycznia podstawowa stawka VAT wzrosła z 22 do 23 proc. Zmianie uległy też stawki obniżone z 3 proc. i 7 proc. na 5 i 8 proc. A ponieważ VAT obejmuje większość towarów i usług, podwyżek można spodziewać się na każdym kroku.

Do 5 procent wzrósł VAT między innymi na surowe warzywa, oleje i mięso, do 8 procent na pieczywo i nabiał, a do 23 procent na słodycze, herbatę i kawę. Rośnie także podatek na leki z 7 do 8 proc.

W górę pójdą również ceny papierosów, ma to związek ze wzrostem wysokości akcyzy o 4 procent i ceny piwa, za co odpowiada wzrost VAT-u o jeden procent. Więcej zapłacimy za paliwo (nawet o 0,05 - 0,07 gr), odzież oraz książki.

Oprócz większego podatku mieszkańcy dużej części Polski - w tym Warmii i Mazur, zapłacą więcej za prąd. Podwyżki wyniosą średnio 5,7 procent, co oznacza kilka złotych więcej do miesięcznego rachunku. Wzrost opłaty za prąd spowodowany jest wprowadzeniem nowej taryfy na sprzedaż energii elektrycznej, którą niedawno zatwierdził prezes Urzędu Regulacji Energetyki.

Do tego dochodzą jeszcze podwyżki czynszów - związanych ze wzrostem cen za wodę i odprowadzanie ścieków w wielu miastach. W Olsztynie zapłacimy o 0,35 gr więcej za 1 metr sześcienny wody i o 0,30 gr więcej za odprowadzenie 1 metra sześciennego ścieków niż dotychczas.

Nowy Rok przynosi jednak także dobre wiadomości, zwłaszcza dla studentów.  Od 1 stycznia 2011 r. mogą kupować tańsze bilety na przejazdy pociągami oraz autobusami. Ulga dla studentów wzrosła z 37 do 51 procent.

Wyższy podatek ma zasilić budżet państwa o 5 mld zł. Jednak dla przeciętnego Kowalskiego oznacza po prostu droższe życie i zaciskanie pasa.