''Perełki'' Olsztyna, czyli co wytykają nam przyjezdni

Hala Widowiskowo-Sportowa Urania – to pierwszy obiekt na naszej liście ''perełek'' sporządzonej po lekturze komentarzy na lokalnych forach internetowych. Jak się okazuje – o Uranii dyskutuje się ostatnio głównie w kontekście koncertu Dżemu. Jak twierdzą forumowicze – koncert był piękny, jednak hala odstrasza.

To prawda – Urania była kiedyś wspaniałym obiektem sportowym - dziś przynosi jedynie wstyd i... strach, bo stan techniczny obiektu pozostawia wiele do życzenia. Przeciekający dach, rozpadający się parkiet zakryty miejscami linoleum, brak odpowiedniego ogrzewania, fatalne szatnie i spękane ściany – tak prezentuje się obiekt, w którym nie tylko odbywają się spotkania sportowe, ale i większe koncerty, na które wciąż nie ma w naszym mieście wojewódzkim miejsca. W Olsztynie wciąż mamy jedynie małe kluby, w których odbywają się kameralne koncerty, a więc ogromne gwiazdy podczas swoich tras koncertowych od dawna omijają nas szerokim łukiem. To również ze względu na brak odpowiedniej hali – odebrano nam siatkarski Memoriał Wagnera.

Plany budowy nowej hali, na placu tuż przy starym obiekcie – były, jednak póki co pozostały jedynie na papierze. Wciąż brakuje środków na ten cel w budżecie miasta, bo ratusz zdecydował się na stworzenie Aquasfery.

Kolejnym komentowanym w Olsztynie obiektem jest – o dziwo – Centrum Handlowe Alfa. Jak się okazuje – przyjezdni wciąż dziwią się dlaczego taka galeria stanęła w centrum miasta, tyłem do głównej ulicy.

Na naszej liście znalazł się również inny obiekt w samym centrum miasta. Turyści i studenci wciąż nie mogą nadziwić się, że w sąsiedztwie siedziby władz miasta i centrum handlowego, za grubym murem kryje się Areszt. To zdecydowanie najchętniej komentowana ''perełka'' Olsztyna.

Najgorsze jest jednak to, że szanse na to, że Areszt wyprowadzi się z centrum są znikome. Do niedawna mówiło się o inwestorze z Warszawy, który miał wybudować nowy areszt w innym miejscu i przejąć obiekt w centrum. Jak się jednak okazało, firma ostatecznie nie zdecydowała się podjąć takiego ryzyka finansowego.

A Waszym zdaniem, jakie olsztyńskie obiekty, miejsca zasługują na wpisanie na listę olsztyńskich perełek?