Ratuszowi dostało się za wydanie zgody na rozpoczęcie budowy buspasów, co spowodowało wręcz paraliż komunikacyjny w mieście. Jedno jest jednak pewne - tego typu inwestycja - niezależnie od czasu jej realizacji - zawsze wiązać się będzie ze sporymi utrudnieniami dla zmotoryzowanych.
Miasto przedstawia szereg argumentów, które mają potwierdzać słuszność podjętej decyzji o budowie buspasów w naszym mieście właśnie w tym momencie.
Pierwszym z argumentów ratusza jest możliwość finansowania inwestycji ze środków zewnętrznych. Inwestycja w takiej skali - 7 km nowych pasów, nowa kanalizacja deszczowa, nowe chodniki, ścieżki rowerowe i oświetlenie - byłaby dla miasta znacznym obciążeniem budżetu. Wykonując inwestycję teraz - Olsztyn otrzyma z programu Rozwój Polski Wschodniej blisko 90 mln euro, co stanowi 85% wartości całego przedsięwzięcia. Projekt trzeba zainwestować i rozliczyć najpóźniej do końca 2014 roku. Należy pamiętać, że budżet unijny na kolejne lata nie został póki co ustalony, nie ma więc pewności, czy pieniądze udałoby się zdobyć - rozpoczynając inwestycję za kilka lat.
Zdaniem władz miasta, budowa buspasów wystartowała teraz - nieprzypadkowo. Utrudnień uniknąć niestety się nie da, ale ich szczyt przypadnie na sezon urlopowy, kiedy na ulicach Olsztyna robi się nieco luźniej.
Do słuszności tych argumentów trudno przekonać tych, którzy codziennie tracą czas stojąc w korkach na ulicy Niepodległości, Warszawskiej, Obrońców Tobruku, czy Szrajbera. Władze miasta zapewniają jednak, że czekają wciąż na sygnały wskazującą na ponad standardowe utrudnienia dla mieszkańców. Jeśli takowe będą się pojawiać – ratusz obiecuje działać.
Komentarze (2)
Dodaj swój komentarz